Trasą, którą Niemcy w 1942 r. poprowadzili około stu żydowskich dzieci na śmierć, przeszli w piątek w milczeniu młodzież i mieszkańcy Lublina. Uczcili w ten sposób 75. rocznicę likwidacji żydowskiej ochronki dla sierot w Lublinie.
Marsz Pamięci rozpoczął się przy ul. Grodzkiej na Starym Mieście - w miejscu, gdzie niegdyś znajdowała się żydowska ochronka (sierociniec), a obecnie mieści się tam Młodzieżowy Dom Kultury. W czasie wojny miał tu też siedzibę lubelski Judenrat, a budynek był wtedy zlokalizowany po aryjskiej stronie, tuż przy granicy getta.
„Chodzi nam o to, aby przejść tą trasa w milczeniu, pomyśleć, zatrzymać się nad historią tych, ku pamięci których wędrujemy, ale też wszystkich żydowskich mieszkańców Lublina, którzy od 1942 roku ginęli w obozie zagłady w Bełżcu” – mówiła Joanna Zętar z Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN.
"Bardzo często w czasie II wojny światowej rodzice decydowali się na to, aby oddać dzieci do sierocińca, bo wydawało im się, że dzięki temu dzieci ocaleją. Dlatego ta historia jest jeszcze bardziej dramatyczna” – powiedziała Joanna Zętar z Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN, organizującego obchody.
Na początku marszu odczytano fragmenty wspomnień świadków tamtych wydarzeń, a potem w milczeniu uczestnicy marszu - głównie młodzież lubelskich szkół - przeszli do miejsca w dzielnicy Tatary, gdzie żydowskie dzieci w 1942 r. zostały rozstrzelane.
„Chodzi nam o to, aby przejść tą trasa w milczeniu, pomyśleć, zatrzymać się nad historią tych, ku pamięci których wędrujemy, ale też wszystkich żydowskich mieszkańców Lublina, którzy od 1942 roku ginęli w obozie zagłady w Bełżcu” – dodała Zętar.
Po marszu w fili Miejskiej Biblioteki, niedaleko miejsca egzekucji żydowskich dzieci w 1942 r., uczestnicy uroczystości mogli oglądać wystawę "Mali Aniołowie", poświęconą upamiętnieniu tragicznej śmierci dzieci i ich opiekunek.
Żydowski sierociniec w Lublinie mieścił się w dwupiętrowym budynku. Było tam dziewięć sypialni, dwa pokoje stołowe, sala rekreacyjna. Dzieci z sierocińca chodziły do szkół powszechnych, mniejsze uczęszczały do przedszkola, które zorganizowano na miejscu.
Do egzekucji żydowskich dzieci z ochronki doszło prawdopodobnie 24 marca 1942 r. w czasie prowadzonej od 16 marca 1942 r. likwidacji getta w Lublinie. Wszystkie dzieci wywieziono samochodami ciężarowymi lub poprowadzono pieszo poza miasto, na łąki (obecnie teren dzielnicy Tatary) i zamordowano. Z dziećmi zginęły też trzy opiekunki, które nie chciały opuścić swoich podopiecznych: Anna Taubenfeld, Hanna Kupperberg i panna Rechman.
Nie wiadomo dokładnie, ile osób w czasie wojny przebywało w ochronce. Według relacji świadków w budynku przeznaczonym dla 30 osób, mogła być nawet ponad setka dzieci w wieku od kilku miesięcy do 10 lat. Były tam też osoby starsze i chore.
Do egzekucji żydowskich dzieci z ochronki doszło prawdopodobnie 24 marca 1942 r. w czasie prowadzonej od 16 marca 1942 r. likwidacji getta w Lublinie. Wszystkie dzieci wywieziono samochodami ciężarowymi lub poprowadzono pieszo poza miasto, na łąki (obecnie teren dzielnicy Tatary) i zamordowano. Z dziećmi zginęły też trzy opiekunki, które nie chciały opuścić swoich podopiecznych: Anna Taubenfeld, Hanna Kupperberg i panna Rechman.
Po wojnie ekshumowane ciała zamordowanych żydowskich sierot złożono we wspólnej mogile na nowym kirkucie. Na budynku dawnej ochronki umieszczona została tablica informacyjna w języku polskim i jidysz.
Przed wojną wśród ponad 110 tys. mieszkańców Lublina 40 tys. stanowili Żydzi. Dzielnica żydowska, w której hitlerowcy utworzyli getto, rozciągała się wokół Zamku. Akcja likwidacji getta rozpoczęła się w nocy z 16 na 17 marca 1942 r. Hitlerowcy wypędzali ludzi z domów. Zniedołężniałych i chorych zabijali na miejscu. Pierwszy transport wywiezionych stąd Żydów do obozu zagłady w Bełżcu liczył ok. 1,5 tys. osób. Do połowy kwietnia 1942 r., naziści wywieźli do Bełżca ok. 28 tys. osób.
Likwidacja lubelskiego getta była początkiem Akcji Reinhardt - zaplanowanej przez hitlerowców zagłady Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa, w czasie której od marca 1942 r. do listopada 1943 r. Niemcy wymordowali dwa miliony Żydów z Polski i innych krajów europejskich.
O tych wydarzeniach w Lublinie przypomina, otwarty niedawno, Szlak Pamięci wyznaczający drogę, którą Żydzi z lubelskiego getta byli prowadzeni na bocznicę kolejową, a stamtąd wywożeni do obozu zagłady w Bełżcu. Wzdłuż trasy przemarszu Żydów umieszczono betonowe płyty, a na każdej z nich jedną z 21 liter alfabetu hebrajskiego. Na terenie dawnego Umschlagplatzu znajduję się instalacja artystyczna zatytułowana „Nie/Pamięć Miejsca”.
Żydowska dzielnica w Lublinie już nie istnieje. Po wywiezieniu w 1942 r. mieszkańców getta do obozów zagłady, ponad 200 budynków - domy, synagogi, kamienice - zburzono. Dzielnica nigdy potem nie została odbudowana. Obecnie na tym miejscu jest Plac Zamkowy. (PAP)
ren/ agz/