11 lutego bielski sąd okręgowy rozpatrzy apelację prokuratury w sprawie zniszczenia w Milówce pomnika upamiętniającego żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału Antoniego Bieguna. Sąd niższej instancji uznał, że sprawca znieważył monument, ale warunkowo umorzył sprawę na roczną próbę.
Apelację wniosła żywiecka prokuratura rejonowa, która zarzuciła sądowi rejonowemu w tym mieście błąd w ustaleniach faktycznych. Przyjął on bowiem, że wina i społeczna szkodliwość czynu zarzucanego oskarżonemu nie jest znaczna.
"W ocenie prokuratora, analiza materiału dowodowego, a zwłaszcza sposobu postępowania, wskazuje, że oskarżony dopuścił się czynów, którymi godził w istotne dobra prawnie chronione. To nie pozwala na przyjęcie tezy, iż wina i społeczna szkodliwość są niewielkie. Wręcz odmiennie: są znaczne" – wyjaśniła rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej Agnieszka Michulec.
Rzecznik dodała, że sąd podczas rozprawy uniemożliwił też swobodną wypowiedź jednego ze świadków na temat historii ppor. Antoniego Bieguna, jego zasług, a także znaczenia obelisku dla historii regionu i Polski. Prokurator też nie mógł zadać pytań w tych kwestiach. Uniemożliwiło to ustalenie wagi naruszonych dóbr.
Żywiecki sąd potrzebował jednej rozprawy, by wydać rozstrzygnięcie. Odbyła się ona 23 października ub.r. Mirosław D. w jej trakcie przyznał się do winy i przeprosił bliskich żołnierzy NSZ. Przeprosin, wyrażonych przed sądem nie przyjął świadek Władysław Sanetra ze Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy NSZ VII okręgu śląskiego. "Pod wieloma względami nie przyjmuję przeprosin, bo oskarżony posługuje się kłamstwem" – mówił wówczas przed sądem.
Sanetra ostatecznie nie wyjaśnił, co uważa za kłamliwe w słowach oskarżonego, gdyż sędzia Dorota Lenarczyk uznała, że celem procesu jest "ocena zawinienia oskarżonego, a nie rozprawa historyczna". Z tego samego powodu uchyliła później dwa pytania prokuratury do świadka, w tym m.in. o zasługi dowódcy NSZ por. Antoniego Sztubaka.
Żywiecki sąd uznał ostatecznie, że Mirosław D. znieważył pomnik żołnierzy NSZ, ale warunkowo umorzył sprawę na czas próby wynoszący rok. Nakazał zarazem oskarżonemu naprawić szkodę.
Obelisk poświęcony jest żołnierzom NSZ z oddziału Antoniego Bieguna "Sztubaka", którzy po II wojnie działali w zgrupowaniu Henryka Flamego "Bartka" walcząc na Żywiecczyźnie z władzą komunistyczną. 2 marca br. został oblany czerwoną farbą. Policjanci po kilku dniach zatrzymali 49-latka. Usłyszał on zarzut znieważenia pomnika oraz zniszczenia mienia. Grozi za to do 5 lat więzienia. Straty zostały oszacowane na 1,2 tys. zł.
Obelisk został odsłonięty w 2015 r. To głaz, na którym widnieje ryngraf oraz tablica z inskrypcją: „W hołdzie żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych ppor. Antoniego Bieguna +Sztubaka+ ze zgrupowania kpt. Henryka Flamego +Bartka+, poległym w walce, zamordowanym i represjonowanym przez władzę komunistyczną. Walczyli o wolną Polskę i godność człowieka".
Antoni Biegun urodził się w 1924 r. w Milówce. W 1940 r. Niemcy wysiedlili Polaków z Żywiecczyzny, w tym jego rodzinę. Trafili w okolice Biłgoraju. Tam Antoni wstąpił w 1940 r. do Narodowej Organizacji Wojskowej. Za działalność w konspiracji został aresztowany przez Niemców. Trafił do więzienia w Tarnogrodzie, z którego zbiegł. Walczył w oddziale por. Jana Przysiężniaka ps. Ojciec Jan, a później pod komendą kpt. Aleksandra Szklarka i mjr. Leona Zub-Zdanowicza.
Po wkroczeniu Sowietów na Zamojszczyznę Biegun wrócił do Milówki. W obawie przed aresztowaniem uciekł do Krakowa, a później zamieszkał w Bielsku, gdzie podjął naukę i pracę. Za działalność w NOW i NSZ poszukiwało go UB. Schronił się w lesie, gdzie dołączył do oddziału Henryka Flamego "Bartka", którego znaczna część została zamordowana w 1946 r. przez siły bezpieczeństwa podczas akcji przerzutu na Zachód, która okazała się ubecką prowokacją. Flame został zastrzelony w 1947 r.
"Sztubak" z grupą żołnierzy nie wyjechał na Opolszczyznę. Obwiał się prowokacji. Po zabójstwie Flamego zaczął się ukrywać. W 1948 r. został aresztowany. Za działalność w NSZ i NZW skazano go na 15 lat więzienia. Wyszedł po ośmiu. Zmarł w 2001 r. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ aj/