O znaczeniu postaci Jacka Kaczmarskiego jako barda „Solidarności” i o jego inspiracjach kulturą rosyjską dyskutowano w czwartek w Instytucie Polskim w Moskwie. Około 70 utworów Kaczmarskiego zawiera nawiązania do Rosji – mówił literaturoznawca Krzysztof Gajda.
Na spotkaniu przedstawiono fragmenty koncertu, na którym jesienią 2018 roku moskiewscy aktorzy wykonywali pieśni Kaczmarskiego po rosyjsku. Przekłady polskiego barda na język rosyjski ukazały się teraz w tomiku zawierającym około 40 tekstów, w tym utworów najbardziej znanych, jak kolejne wersje "Obławy", "Źródła", "Zbroi", "Snu Katarzyny II", "Murów".
Przybliżanie twórczości Kaczmarskiego Rosjanom to projekt działającego w Warszawie Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia (CPRDiP), współtworzony przez Małgorzatę Szniak. W Moskwie odbyły się jesienią 2018 roku dwa koncerty w wykonaniu aktorów sceny Teatrium na Sierpuchowce, którzy następnie wystąpili w Polsce.
"Uznaliśmy, że trzeba realizować jakąś kontynuację" - powiedział PAP szef CPRDiP Ernest Wyciszkiewicz. Tym razem sposobem na przybliżenie Kaczmarskiego publiczności w Moskwie była rozmowa o nim jako o ważnej postaci polskiego życia politycznego, społecznego i kulturalnego.
Biografię i drogę twórczą Kaczmarskiego przedstawił na spotkaniu znawca jego twórczości prof. Krzysztof Gajda z Uniwersytetu Adama Mickiewicza (UAM) w Poznaniu. Przypomniał, że Kaczmarski stworzył około 560 pieśni - tyle zostało zarejestrowanych w jego wykonaniu. Około 70 utworów w rozmaity sposób nawiązuje do Rosji, pokazuje wpływy kultury rosyjskiej na kulturę i historię Polski - mówił badacz. Tłumaczył też źródła tych inspiracji, czyli atmosferę domu rodzinnego Kaczmarskiego i ważny dla ówczesnej kultury polskiej wpływ kultury Rosji - w większym stopniu kultury rosyjskiej niż radzieckiej.
Kaczmarski jest postacią ważną ze względu na dialog polsko-rosyjski, bo łączy "mnóstwo ciekawych wątków, jeśli chodzi o nasze skomplikowane relacje" - uważa Wyciszkiewicz. Jednocześnie bard "Solidarności" jest postacią w Rosji zupełnie nieznaną. Najpierw więc autorzy projektu próbowali dotrzeć do Rosjan poprzez Włodzimierza Wysockiego, który był jedną z inspiracji polskiego twórcy. Wydając tomik przekładów Kaczmarskiego, chcieli pokazać, "że kultura bardowska w Polsce, ważna też tutaj, ma pewne istotne powiązania (z Rosją-PAP), których tutaj często ludzie nie znają" - powiedział szef CPRDiP.
Zdaniem szefa Instytutu Polskiego w Moskwie Piotra Skwiecińskiego Kaczmarski był "fascynatem kultury rosyjskiej", ale nie tylko z tego powodu może być postacią łączącą Polaków i Rosjan. "Był przedstawicielem czegoś, co jest Rosjanom bardzo bliskie: po pierwsze, kultury bardowskiej - Rosjanie kochają swoich bardów. Bardowie bywają w rozmaitych kulturach, ale w Rosji ich rola i popularność była znacznie większa, można ich porównać z rolą odgrywaną przez +świętych starców+, to jest tego rodzaju autorytet. Kaczmarski też w swoich rozmaitych skrajnościach życiowych, wyborach, miotaniu się między rozmaitymi skrajnościami był bardzo wschodniosłowiański. Nie był umiarkowany, zachodnioeuropejski (...) Każdy, kto zna jego biografię, wie, że jest w nim takie szaleństwo, z którym Rosjanom jest bardzo po drodze" - wskazał Skwieciński.
Jak ocenił, bliska Rosjanom może być także inna cecha tej postaci - "dążenie do prawdy traktowanej jako wartość najwyższa, prawdy absolutnej, co też odróżnia Rosjan i po części nas, Polaków, od Europy Zachodniej".
Wątki rosyjskie są głównym kluczem wyboru przekładów Kaczmarskiego zawartych w zaprezentowanym w czwartek tomiku. Prócz pieśni inspirowanych Wysockim są to m.in.: "Zmartwychwstanie Mandelsztama", "Pożegnanie z Okudżawą", utwory nawiązujące do filmów Andrieja Tarkowskiego. Nad przekładami pracował zespół tłumaczy pod kierunkiem Andrzeja Bazylewskiego. Zgodnie ze wskazówkami tłumaczy przy wyborze utworów kierowano się ich potencjalnym odbiorem i jak najlepszym zrozumieniem w Rosji. Tom wydano w 2 tysiącach egzemplarzy; jest dostępny w Instytucie Polskim.
W marcu kolejne spotkanie poświęcone twórczości Kaczmarskiego może odbyć się w Petersburgu.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ akl/