Historyczny krok Kościoła - tak określa się sobotnią beatyfikację arcybiskupa Oscara Arnulfo Romero z Salwadoru, który został zamordowany przez prawicowe komando śmierci w 1980 r., gdy odprawiał mszę. Na beatyfikację w San Salvadorze przybyło ćwierć miliona osób.
Obecni byli prezydenci Salwadoru, Panamy, Gwatemali, Hondurasu i Ekwadoru.
Podczas mszy beatyfikacyjnej w stolicy kraju, której przewodniczył prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynał Angelo Amato, odczytano specjalne przesłanie od papieża Franciszka. W swym orędziu podkreślił, że arcybiskup Romero „umiał prowadzić, bronić i chronić” swój lud, szczególnie troszcząc się o najbiedniejszych i zepchniętych na margines. Arcybiskup miał zdolność dostrzegania i odczuwania cierpień ludzi - dodał papież.
Postać abpa Romero - stwierdził Franciszek - „zachęca do mądrości i refleksji, do poszanowania życia i zgody”, do „rezygnacji z przemocy miecza, z nienawiści”. Franciszek wyraził pragnienie, by ci, którzy podziwiają nowego błogosławionego, znaleźli w sobie siłę, by zaangażować się na rzecz „bardziej równego i sprawiedliwego porządku społecznego”.
Media informują, że beatyfikacja została uznana za jedno z najważniejszych wydarzeń w dziejach Salwadoru, gdzie wciąż utrzymują się bardzo poważne podziały między siłami prawicy i lewicy, po wojnie domowej i rządach junty w latach 80.
Abp Romero był żarliwym obrońcą biednych i praw człowieka, piętnował nierówności społeczne i zbrodnie oraz przestępstwa prawicowego, wspieranego przez USA wojskowego reżimu. Apelował o wyrzeczenie się przemocy i domagał się sprawiedliwości społecznej. Długi czas otrzymywał pogróżki. Został zastrzelony 24 marca 1980 r. przez paramilitarną, wspieraną finansowo przez najbogatszych bojówkę, gdy odprawiał mszę.
Abp Romero był żarliwym obrońcą biednych i praw człowieka, piętnował nierówności społeczne i zbrodnie oraz przestępstwa prawicowego, wspieranego przez USA wojskowego reżimu. Apelował o wyrzeczenie się przemocy i domagał się sprawiedliwości społecznej. Długi czas otrzymywał pogróżki.
Został zastrzelony 24 marca 1980 roku przez paramilitarną, wspieraną finansowo przez najbogatszych bojówkę, gdy odprawiał mszę. Był pierwszym katolickim biskupem zamordowanym w Kościele od czasów arcybiskupa Canterbury Thomasa Becketa, zabitego w 1170 roku.
W nocy po śmierci Romero, w eleganckiej, bogatej i cichej zazwyczaj dzielnicy San Salvadoru świętowano, odpalając fajerwerki - przypominają media w dniu beatyfikacji.
Arcybiskup został uznany za męczennika 35 lat po śmierci. Zgodę na ogłoszenie go błogosławionym wyraził Franciszek, pierwszy papież z Ameryki Południowej, zamykając tym samym rozdział polemik, nieporozumień w Watykanie czy nawet, jak się zauważa, manipulowania jego sylwetką.
Niektórzy dostojnicy kościelni widzieli w nim „ikonę” walki politycznej i teologii wyzwolenia, szczególnie krytykowanej za pontyfikatu Jana Pawła II za powiązania z marksizmem.
Relacje polskiego papieża z arcybiskupem San Salvadoru były trudne - przypomina w sobotę na łamach „Corriere della Sera” włoski historyk Kościoła Andrea Riccardi, który wziął udział w beatyfikacji wraz z założoną przez siebie rzymską Wspólnotą Świętego Idziego, zaangażowaną w działalność dobroczynną. Jak wskazał Riccardi, biograf Jana Pawła II, papież ten uważał, że abp Romero lekceważy obecność ideologii marksistowskiej w szeregach przeciwników walczących z juntą i nie działa na rzecz jedności Kościoła w swym kraju.
Profesor Riccardi przypomina: wszyscy tamtejsi biskupi, z wyjątkiem jednego, występowali wówczas gwałtownie przeciwko Romero. A jednak - podkreśla się - po tym, gdy hierarcha został zamordowany, Jan Paweł II w 1983 roku podczas wizyty w Salwadorze, wbrew stanowisku biskupów i rządu, pojechał na jego grób i oddał mu hołd.
Wśród watykańskich hierarchów, współpracowników Jana Pawła II najbardziej zagorzałym przeciwnikiem beatyfikacji Romero był nieżyjący już kardynał z Kolumbii Alfonso Lopez Trujillo. Uważał on, że ogłoszenie go błogosławionym byłoby wyniesieniem teologii wyzwolenia na ołtarze. Podobna silna opozycja utrzymywała się za pontyfikatu Benedykta XVI. W rezultacie proces beatyfikacyjny został na lata zablokowany. Jego zakończenie przyspieszył papież Franciszek.
Tuż przed beatyfikacją prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato powiedział Radiu Watykańskiemu, że troska abpa Romero o ubogich „nie była ideologiczna, lecz ewangeliczna”.
„Swą miłością obejmował też prześladowców, których wzywał do nawrócenia na dobro i których zapewniał o przebaczeniu, mimo wszystko” - dodał kardynał Amato.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/