Pomnik w hołdzie ofiarom obławy augustowskiej został w niedzielę odsłonięty w Suwałkach (Podlaskie). W lipcu mija 73. rocznica sowieckiej zbrodni na Polakach.
Oddziały NKWD i Smiersz między 12 a 18 lipca 1945 roku przeprowadziły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Obława augustowska nazywana jest także małym Katyniem.
Na Suwalszczyźnie od wielu lat mieszkańcy oddają hołd pomordowanym. W Gibach co roku wspomina się tamte wydarzenia przed 10-metrowym krzyżem na wzgórzu, w miejscu symbolizującym pochówek zaginionych. Widnieje tam napis: "Zginęli, bo byli Polakami". Na kamiennych tablicach wyryto nazwiska 592 zaginionych. W Suwałkach został ustawiony pierwszy pomnik ofiar obławy Augustowskiej.
„Ta zbrodnia nie została do końca wyjaśniona i osądzona, a najbardziej bolesne jest to, że upłynęło od tego czasu wiele lat. Mamy nadzieję i ta nadzieja nie zgaśnie, dopóki nie dojdziemy do prawdy” - powiedział podczas uroczystości wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński. Dodał, że prawda jest coraz bliższa, ale wymaga otwarcia rosyjskich i białoruskich archiwów, bez tego będzie problem w dotarciu do niej.
„Dzięki odsłonięciu pierwszego i jedynego pomnika ofiar obławy augustowskiej będziemy mogli powiedzieć, że ten znak utrwali pamięć o obławie, i że już nigdy ona ze zbiorowej pamięci Polaków nie zniknie, a będzie coraz mocniejsza” - powiedział Zieliński.
Ks. Stanisław Wysocki ze Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 roku, który był pomysłodawcą pomnika powiedział, że ma on charakter edukacyjny. „Ten znak, niezwykły znak, który będzie ciągle na tym rondzie edukował i informował, że oni zginęli, bo byli wierni Bogu i ojczyźnie. Wyrażam wdzięczność za ten pomnik w imieniu wszystkich pomordowanych i ich rodzin” - dodał ks. Wysocki.
Pomnik usytuowano na rondzie przy wjeździe do Suwałk od strony Jeleniewa. Pomnik stoi na granitowym postumencie, z którego wyłaniają się dwie skrępowane drutem kolczastym dłonie. W geście błagalnym trzymają znak Polski Walczącej.
„Dzięki temu pomnikowi ofiary obławy augustowskiej będą włączone do grona bohaterów i przywróceni narodowej pamięci” - powiedział przed odsłonięciem pomnika arcybiskup metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź, który przewodniczył mszy świętej w tej intencji.
Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej od lat prowadzi śledztwo w sprawie obławy. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r. w nieustalonym dotychczas miejscu zginęło około 600 osób zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej, przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Od kilkudziesięciu lat o wyjaśnienie zbrodni zabiegają również Obywatelski Komitet Poszukiwań Ofiar Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 r., Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 roku i wielu historyków.
Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar. W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety - gdzie mogą być jamy grobowe. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie. Prace sondażowe w miejscach wskazanych w Polsce również nie dały rezultatu. Znaleziono w nich pojedyncze szczątki ludzkie.(PAP)
autor: Jacek Buraczewski
bur/ mhr/