W sali konferencyjnej urzędu wojewódzkiego w Bydgoszczy w poniedziałek, w przeddzień ósmej rocznicy katastrofy smoleńskiej, odsłonięto tablicę upamiętniającą prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Sala otrzymała jego imię.
Tablicę odsłonili doradca prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy, Andrzej Zybertowicz oraz wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz. List do uczestników uroczystości skierował prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Lech Kaczyński przez całe swoje dorosłe życie służył ojczyźnie. Najpierw jako działacz przedsierpniowej opozycji i wolnych związków zawodowych Wybrzeża, potem jako członek Solidarności, tej oficjalnej i tej podziemnej, a później już w wolnej Polsce jako polityk i urzędnik państwowy. Służył ojczyźnie tak jak tylko potrafił, ze wszystkich swoich sił. Pragnął i o to walczył, aby Polacy żyli w godności i w wolności, by Rzeczpospolita była państwem niezależnym, sprawiedliwym i solidarnym, silnym i dostatnim, szanowanym i liczącym się na arenie międzynarodowej" - wskazał prezes PiS w liście, który odczytał poseł Tomasz Latos.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że jego brat "służył Polsce z determinacją i odwagą, okazywał je zawsze, zarówno w działalności opozycyjnej, konspiracyjnej, jak i potem, gdy ośmielał się realizować wizję Polski, która konkurowała z projektami krajowego i europejskiego establishmentu".
"Tę jego postawę najpełniej ilustruje wyprawa na odsiecz Gruzji. Lech Kaczyński był prezydentem nadziei dla milionów Polek i Polaków, i choć swojego dzieła budowy lepszej Polski nie zakończył, bo przerwał je tragiczny lot do Smoleńska, to odmienił Polskę duchowo, przywrócił życiu społeczno-politycznemu wartości zawarte w etosie Solidarności, trafiając do serc wielkiej rzeczy Polaków" - zaznaczył lider PiS.
Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że cechą szczególną prezydentury jego brata była polityka historyczna i będąca jej elementem polityka pamięci.
"Zapoczątkował ją jeszcze przed 2005 r., wznosząc w Warszawie Muzeum Powstania Warszawskiego. Później starając się nadgonić zaniedbania poprzedników, dziękował w imieniu Rzeczpospolitej w ramach polityki odznaczeniowej tym, którzy w różnych czasach walczyli o niepodległą, wolną i demokratyczną Polskę, zrywając tym samym z lansowaną przez siły +głównego nurtu+ pedagogiką wstydu. I tak, jak mój śp. brat uważał za swój moralny obowiązek zarówno pamięć o tych, co poświęcali się i ginęli za ojczyznę, jak i godne ich uhonorowanie, tak i na nas spoczywa powinność godnego upamiętnienia ofiar tragedii smoleńskiej" - podkreślił lider PiS.
Andrzej Zybertowicz podziękował za inicjatywę upamiętnienia prezydenta Kaczyńskiego w urzędzie wojewódzkim. Podkreślił, że Andrzej Duda traktuje Lecha Kaczyńskiego jako swego nauczyciela i mentora, jako polityka, od którego pracując jako sekretarz stanu w jego kancelarii bardzo wiele nauczył się.
"Prezydent Andrzej Duda, gdy dziś staje wobec trudnych decyzji, gdy musi rozważać różne społeczne wartości i interesy, zastanawia się bardzo często - jak na jego miejscu postąpiłby Lech Kaczyński" - dodał.
Zybertowicz życzył, aby obradujący w sali konferencyjnej urzędu "kierowali się jego instynktem państwowym, którym kierował się prezydent Lech Kaczyński i którym stara się jak najlepiej kierować obecny prezydent Andrzej Duda".
W uroczystości udział wzięli też m.in. doradca prezydenta Kaczyńskiego, poseł Jan Krzysztof Ardanowski oraz Zbigniew Nowek, który w czasie prezydentury Kaczyńskiego był szefem Agencji Wywiadu i zastępcą szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Odsłonięta tablica w sali konferencyjnej wykonana została z białego marmuru, w którym osadzony został wizerunek tragicznie zmarłego prezydenta odlany z brązu. (PAP)
autor: Jerzy Rausz
rau/ par/