Na Powązkach Wojskowych w Warszawie ponownie pochowano w czwartek ekshumowanego w listopadzie przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, który zginął w katastrofie samolotu w Smoleńsku.
P.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Józef Kasprzyk powiedział, że życie zmarłego jest świadectwem umiłowania Polski i umiłowania prawdy. "Dla mojego pokolenia Stefan Melak pozostanie zawsze wychowawcą i nauczycielem polskiej historii. Historii prawdziwej, niezakłamanej - zaznaczył. - Pozostanie w naszej pamięci jako ten, który przywoływał z mroków zapomnienia i kłamstwa zbrodnię katyńską. Ale pozostanie też jako ten, który nauczał nas, czym był czyn powstania listopadowego".
Kasprzyk zwrócił uwagę, że dla Melaka historia nigdy się nie skończyła. "Zawsze podkreślał, historia to jest przenoszenie z pokolenia na pokolenie sztandaru niepodległości. Sztandaru, na którym są słowa: Bóg, honor i ojczyzna" - mówił.
Ks. Tomasz Kądzik powiedział podczas mszy pogrzebowej, że Stefan Melak kultywował pamięć o zamordowanych w Katyniu. "Mogę dzisiaj pochylić się z wielkim wzruszeniem nad trumną Stefana i powiedzieć mu: dziękuję ci, Stefanie, że taką pamięć o Katyniu kultywowałeś" - podkreślił.
"Gdyby nie rodzice, gdyby nie dziadkowie, gdyby nie podziemna prasa, gdyby nie Stefan, to pewnie do dziś byśmy trwali w takiej niewiedzy (o Katyniu - PAP), w innym systemie, w zupełnie innym kraju" - mówił ks. Kądzik podczas mszy, w której uczestniczyli rodzina i przyjaciele zmarłego.
Ciało Stefana Melaka ekshumowano w listopadzie - w ramach zarządzonych przez prokuraturę ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. Badanie DNA potwierdziło jego tożsamość. Prokuratura zamierza przeprowadzić w sumie ekshumacje 83 osób, łącznie z tymi, które zostały wydobyte z grobów od połowy listopada. Ciała pozostałych ofiar albo były ekshumowane przed kilkoma laty w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej, albo zostały skremowane przed pochówkiem.
Przeprowadzone dotąd ekshumacje potwierdziły, że w przypadku jednej osoby doszło do zamiany ciała. Według mediów, chodzi o b. prezesa PKOl Piotra Nurowskiego. W jego grobie - czego oficjalnie nie potwierdzono - miał zostać pochowany Mariusz Handzlik, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Według Prokuratury Krajowej ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej są niezbędne wobec popełnionych wcześniej błędów. Chodzi m.in. o możliwą zamianę szczątków ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. i nieprawidłowości w opisie stwierdzonych obrażeń w dokumentacji sporządzonej przez stronę rosyjską.
Stefan Melak, przewodniczący Komitetu Katyńskiego, od końca lat 60. - wbrew obowiązującym w PRL zakazom - działał na rzecz upamiętnienia polskich oficerów zamordowanych w 1940 r. przez NKWD w Katyniu, Miednoje i Charkowie. Współtworzył Krąg Pamięci Narodowej, który organizował pierwsze uroczystości w Dolince Katyńskiej na Powązkach Wojskowych w Warszawie. W 1981 r. odsłonił tam pierwszy w Polsce pomnik katyński. Uczestniczył w redagowaniu drugoobiegowych czasopism "Niepodległość" i "Gazeta Polska", kolportował prasę niezależną oraz współpracował z Komitetem Obrony Więzionych za Przekonania.(PAP)
pż/ karo/ itm/