Bohaterstwo 3. Dywizji Strzelców Karpackich, sformowanej 75 lat temu, która w maju 1944 r. zasłynęła w bitwie o Monte Cassino, upamiętniono w czwartek w Warszawie. W uroczystości wzięli udział ostatni żyjący "Karpatczycy", którzy wspominali wojenne lata.
Uroczystość związaną z 75. rocznicą powstania dywizji, podczas której jej weteranów uhonorowano m.in. pamiątkowym ryngrafem, zorganizował Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
"75 lat temu sformowana została jednostka bojowa, która polskie sztandary okryła chwałą i wpisała się na stałe złotymi zgłoskami w księgę dziejów polskiego oręża. 3. Dywizja Strzelców Karpackich powstała daleko od granic Rzeczypospolitej. Jej żołnierzami byli ci, którym udało się po tragicznym wrześniu 1939 roku przedostać na Bliski Wschód, poprzez Rumunię, Węgry; dywizja składała się z tych, którzy jako żołnierze Brygady Strzelców Karpackich walczyli o Tobruk, ale składała się w dużej mierze z tych, którzy przeszli piekło sowieckich łagrów" - powiedział Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Podkreślił przy tym rolę gen. Władysława Andersa - dowódcy 2. Korpusu Polskiego, którego podstawą stała się 3. Dywizja Strzelców Karpackich. "Polski Mojżesz - gen. Anders - wyprowadził ich z domu niewoli do ziemi obiecanej, bo przecież ta dywizja powstawała tam, gdzie są nasze korzenie, korzenie Europy chrześcijańskiej" - zaznaczył Kasprzyk.
Szef Urzędu ds. Kombatantów przypomniał przy tym niedawną pielgrzymkę żołnierzy gen. Andersa do Ziemi Świętej, podczas której w Tyberiadzie nad Jeziorem Galilejskim złożyli oni kwiaty na tzw. Ołtarzu Ojczyzny - pomniku obrazującym 1000-letnie dzieje Polski. "W Ziemi Świętej, gdzie tworzyła się dywizja, Polacy już jako wolni żołnierze stawiali swoje pierwsze kroki. Wyszli z piekła, a przed nimi były laury zwycięstwa" - dodał.
"3. Dywizja Strzelców Karpackich powstała daleko od granic Rzeczypospolitej. Jej żołnierzami byli ci, którym udało się po tragicznym wrześniu 1939 r. przedostać na Bliski Wschód, poprzez Rumunię, Węgry; dywizja składała się z tych, którzy jako żołnierze Brygady Strzelców Karpackich walczyli o Tobruk, ale składała się w dużej mierze z tych, którzy przeszli piekło sowieckich łagrów" - powiedział Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Zapowiedział też, że w przyszłym tygodniu Urząd ds. Kombatantów zorganizuje patriotyczną pielgrzymkę dla weteranów 2. Korpusu Polskiego, którzy odwiedzą groby kolegów nie tylko pod Monte Cassino, ale także w Bolonii, w okolicach której wiosną 1945 r. polscy żołnierze toczyli ciężkie walki z wojskami III Rzeszy. "Pochylimy czoła nad grobami tych, którzy tam pozostali, którzy nie doszli do wolnej Polski" - zaznaczył Kasprzyk.
Wspomnieniami z czasów walk z Wehrmachtem podzielił się weteran płk Edmund Brzozowski, prezes Stowarzyszenia byłych Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie "Karpatczycy". "Życie żołnierza w czasie wojny potrafi odtworzyć tylko ten, który to przeżył. Czytanie książek to nie to samo" - zaznaczył blisko 100-letni weteran, kawaler Orderu Wojennego Virtuti Militari. "Cały czas byliśmy w akcji, poza oczywiście chwilami odpoczynku. Czekaliśmy na nią z utęsknieniem, zanim jeszcze do niej weszliśmy. Były potyczki, strzelaniny. Gdy Niemcy uciekali, to była frajda. Wiele razy mogłem zginąć, ale szczęście mi dopisywało" - opowiadał Brzozowski.
Wspomnienia wojenne przedstawił również mjr Antoni Jan Łapiński, który w latach 1942-1945 służył w 1. Pułku Artylerii Lekkiej należącym do 2. Korpusu Polskiego. Był uczestnikiem bitwy o Monte Cassino, podczas której, będąc w służbie sanitarnej, znosił ciężko rannych żołnierzy. "W czasie walk o Monte Cassino w każdym miejscu widzieliśmy klasztor, a właściwie ruiny klasztoru (...). To była ciężka fizyczna praca" - wspominał weteran.
"Spytacie się państwo: Czy ja się bałem? Oczywiście, że się w pierwszych dniach bałem, ale z każdym dniem było coraz lepiej, choć ciężej. Czułem się coraz bardziej fizycznie zmęczony, więc o tym, czy to jest bezpieczne czy nie, to już nie myślałem. Bo na froncie każde miejsce jest niebezpieczne i na każdym odcinku jest niebezpiecznie. A pod Monte Cassino nie można było się ukryć, bo ciągle nas prześladowały złowieszcze ruiny klasztoru" - opowiadał Łapiński.
W uroczystości, którą honorowym patronatem objął prezydent Andrzej Duda, udział wzięła córka gen. Władysława Andersa - Anna Maria Anders - pełnomocnik rządu ds. dialogu międzynarodowego. Obecni byli również weterani innych formacji wojskowych z czasów II wojny światowej, żołnierze asysty honorowej Wojska Polskiego, harcerze oraz uczniowie szkół noszących imię 3. Dywizji Strzelców Karpackich.
3. Dywizja Strzelców Karpackich powstała w maju 1942 r. w Palestynie. Połączono wówczas Samodzielną Brygadę Strzelców Karpackich z przybyłymi ze Związku Sowieckiego 9. i 10. Dywizją Piechoty. Decyzję o tym podjęto jeszcze w czasie walk w Tobruku i 5 maja 1942 r. rozpoczęto formowanie. Trzonem jednostki byli zwolnieni z sowieckich łagrów ochotnicy, którzy przybyli na Bliski Wschód na mocy układu Sikorski-Majski.
W drugiej połowie 1942 r. dywizja przeszła z Palestyny do Iraku, gdzie rozmieszczono ją w rejonie Kizil Rabat nad rzeką Dijala. Tu ją zreorganizowano. Weszła w skład Armii Polskiej na Wschodzie. 21 lipca 1943 r. rozkazem Naczelnego Wodza wydzielono z Armii Polskiej na Wschodzie 2. Korpus Polski, którego dowódcą został gen. dyw. Władysław Anders. 3. Dywizja Strzelców Karpackich stała się jego podstawą; wzmocniono ją o 3. Karpacki Pułk Artylerii Przeciwpancernej i 3. Pułk Artylerii Przeciwlotniczej. (PAP)
nno/ itm/