400 rekonstruktorów z całego kraju w historycznych polskich i sowieckich mundurach wzięło w niedzielę udział w XII Katyńskim Marszu Cieni w stolicy. To hołd dla polskich oficerów zamordowanych przez Sowietów w Katyniu i w innych miejscach kaźni na Wschodzie.
W przyszłym tygodniu przypada Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Obchodzony jest w związku z rocznicą opublikowania przez Niemców w 1943 r. informacji o odkryciu w Lesie Katyńskim masowych grobów polskich obywateli.
"Już po raz dwunasty wspólnie z Instytutem Pamięci Narodowej organizujemy Katyński Marsz Cieni w Warszawie. Jest to hołd dla pomordowanych przez NKWD w 1940 r. żołnierzy Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, Policji Państwowej, ale także przedstawicieli innych służb mundurowych, duchownych, nauczycieli i prawników. W marszu uczestniczą członkowie grup rekonstrukcyjnych z całego kraju, ubrani w mundury różnych formacji z tamtego okresu" – powiedział PAP przewodniczący Stowarzyszenia Grupa Historyczna "Zgrupowanie Radosław" Grzegorz Krynicki.
Zaznaczył, że rekonstruktorzy odtwarzają również konkretne postacie zamordowanych w Katyniu i w innych miejscach na Wschodzie. "Towarzyszą im osoby wcielające się w ludność cywilną, w strojach z epoki. Pokazują cierpienie, jakie odczuwali bliscy pomordowanych Polaków i upamiętniają ich tragedię, którą przez lata przeżywali. W marszu uczestniczą przedstawiciele bardzo wielu grup rekonstrukcyjnych, stowarzyszeń, również osoby prywatne, które chcą upamiętnić często swoich bliskich pomordowanych w tej straszliwej zbrodni. Starają się oni odtwarzać jak najwierniej umundurowanie ówczesnych wojskowych, by pokazać warszawiakom czy turystom, jak wyglądali wówczas polscy żołnierze" – podkreślił Krynicki.
W inscenizacji uczestniczyło ponad 400 osób z grup historycznych i rekonstrukcyjnych, którzy uformowani w kolumnę jeńców i eskortowani przez wcielających się w funkcjonariuszy NKWD wyruszyli sprzed Muzeum Wojska Polskiego. Poprzedzał ich samochód NKWD, tzw. czarny woron. Takimi autami przewożono polskich jeńców ze stacji Gniezdowo do Lasu Katyńskiego. Kolumnie wojskowych towarzyszyli rekonstruktorzy wcielający się w ludność cywilną, m.in. kobiety i dzieci w strojach z epoki. Grupa najmłodszych niosła również rozpostartą między sobą długą biało-czerwoną flagę.
Podczas rozpoczęcia marszu podkreślono, że jego uczestnicy pragną również oddać hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, w tym osobom szczególnie im bliskim – przewodniczącej Zarządu Polskiej Fundacji Katyńskiej Bożenie Łojek, rzeźbiarce i córce zamordowanego w Charkowie oficera Katarzynie Piskorskiej, prezesowi Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Czesławowi Cywińskiemu i przewodniczącemu Komitetu Katyńskiego Stefanowi Melakowi.
Trasa marszu prowadziła Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem, przez pl. Zamkowy i pl. Krasińskich, pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Podczas przemarszu czytano korespondencję z obozów, listy zabitych oficerów i wspomnienia zamordowanych duchownych.
Po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r. w niewoli znalazło się około 250 tys. polskich jeńców, w tym ponad 10 tys. oficerów, którzy trafili do sieci obozów utworzonych przez szefa NKWD Ławrientija Berię. Wiosną 1940 r. funkcjonariusze NKWD – wykonując uchwałę Józefa Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 r. – rozstrzelali około 22 tys. polskich obywateli przetrzymywanych w obozach i w więzieniach w Związku Sowieckim.
Wśród zamordowanych była elita przedwojennej Polski: oficerowie Wojska Polskiego, policjanci i oficerowie rezerwy: urzędnicy, lekarze, profesorowie, prawnicy, nauczyciele, inżynierowie, duchowni, literaci, kupcy i działacze społeczni. W tym samym czasie, kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRR, przeprowadzonej również przez władze sowieckie. (PAP)
Autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ joz/