W Wilnie na wniosek mera miasta usunięto w sobotę tablicę pamiątkową ku czci Jonasa Noreiki, założyciela getta w Szawlach. Decyzja wywołała kontrowersje. Protestują politycy partii konserwatywnej.
Mer Remigijus Szimaszius, należący do liberalnej Partii Wolności, wskazuje, że Noreika „wiele uczynił w walce z wrogami Litwy”, jednak nie można usprawiedliwić jego działań w stosunku do Żydów, „ich izolacji i konfiskacji mienia, również stworzenia warunków dla władzy okupacyjnej do ich wymordowania”.
Przewodniczący partii konserwatywnej Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci poseł Gabrielius Landsbergis w reakcji na usunięcie tablicy przypomniał, że „w Polsce, na Ukrainie, w państwach bałtyckich cierpieli wszyscy, Żydzi, Litwini, Rosjanie, Romowie”. „Praktycznie trudno wymienić naród, który by nie doznał bólu trwającego dziesięciolecia” - napisał na Facebooku Landsbergis.
„Żyjemy na ziemi przesiąkniętej krwią naszych bliskich i sąsiadów” - stwierdził. „Badanie historycznych procesów na takich ziemiach jest szczególnie skomplikowane i powinni to robić historycy, najlepiej nie z jednego państwa” - dodał Landsbergis.
Pojawiły się też głosy popierające usunięcie tablicy. Sergejus Kanoviczius, litewski pisarz, poeta i tłumacz nazwał tę decyzję aktem historycznej sprawiedliwości i oczyszczenia. Jego zdaniem Wilno dało przykład innym litewskim miastom, takim jak Kowno, czy Wiłkomierz (Ukmerge), gdzie są jeszcze znaki upamiętniające narodowych bohaterów o poglądach antysemickich.
Tablica ku czci Noreiki była umieszczona na ścianie gmachu Biblioteki Litewskiej Akademii Nauk w centrum Wilna. Od lat Litewska Wspólnota Żydów żądała jej usunięcia, ponieważ Noreika jako szef administracji okręgu szawelskiego na początku wojny podpisał rozporządzenie o utworzeniu getta i zajęciu żydowskiego mienia.
Obrońcy Noreiki przypominają natomiast, że w 1942 roku sprzeciwił się on utworzeniu na Litwie Legionów SS. Został aresztowany i osadzony w obozie koncentracyjnym Stutthof. Po wyzwoleniu obozu wrócił do kraju i dołączył do ruchu antysowieckiego. Był jednym z dowódców ruchu oporu; posługiwał się wtedy pseudonimem Generał Vetra. Został schwytany w 1946 roku, a rok później – stracony.
Przed kilkoma miesiącami jeden z kandydatów na posłów do PE demonstracyjnie rozbił tablicę. Powróciła ona jednak na miejsce, gdyż był to czyn niezgodny z prawem.
W środę rada miasta Wilna wyraziła też zgodę na zmianę nazwy alei im. Kazysa Szkirpy, litewskiego dyplomaty w okresie międzywojennym, propagatora antysemityzmu, na Trójkolorową, by upamiętnić litewską flagę państwową.
Jak zaznacza mer Szimaszius, „Kazys Szkripa to człowiek, który miał plan pozbycia się litewskich obywateli narodowości żydowskiej”. „Oczywiste jest, że ten, kto podżegał do nienawiści, przyczyniał się do Holokaustu na Litwie, nie może być honorowany w Wilnie” - wskazał w rozmowie z dziennikarzami.
Postać Szkirpy, tak jak Noreiki, jest oceniana sprzecznie. Jedni podkreślają jego zasługi na rzecz niepodległości kraju na początku XX w. To on m.in. z grupą litewskich ochotników 1 stycznia 1919 roku po raz pierwszy wywiesił litewską flagę na Górze Giedymina. Inni natomiast wskazują na antysemickie zaangażowanie Szkirpy i jego pośredni udział w Holokauście na początku II wojny światowej.
Kazys Szkirpa, litewski wojskowy i dyplomata, w 1918 r. był jednym z twórców niepodległej Litwy. Po nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z Polską w marcu 1938 r. został litewskim ambasadorem w Warszawie, następnie oficjalnym przedstawicielem Litwy w Berlinie. W czerwcu 1941 r. założony przez niego Litewski Front Aktywistów wywołał antybolszewickie powstanie na Litwie, w trakcie którego doszło do mordu ludności żydowskiej. W pismach i odezwach Szkirpy jako lidera Frontu było wiele wątków antysemickich, które – w ocenie wielu historyków – przyczyniły się do Holokaustu w kraju.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ mobr/ mal/