Wandale zniszczyli pamiątkową „ławkę Clintona” w mińskich Kuropatach, w miejscu kaźni ofiar represji politycznych z czasów ZSRR. Granitową ławkę przekazał w darze od narodu amerykańskiego prezydent Bill Clinton podczas wizyty w 1994 r.
O zniszczeniu ławki poinformował na Twitterze aktywista opozycyjny Zmicier Daszkiewicz. Granitowa ławka, jak wynika z załączonego zdjęcia, została rozbita na cztery kawałki.
Do zniszczenia ławki, postawionej w Kuropatach na znak pamięci o ofiarach represji i będącej darem „od narodu amerykańskiego dla narodu Białorusi”, dochodzi już po raz trzeci. W przeszłości była już dwukrotnie zniszczona, a następnie odbudowana przez aktywistów – napisała gazeta internetowa „Nasza Niwa”.
Granitowy pomnik został odsłonięty w Kuropatach w 1994 r. podczas wizyty Clintona, jak dotąd – jedynej w historii niepodległej Białorusi wizyty prezydenta USA. Amerykański przywódca w czasie jednodniowego pobytu na Białorusi odwiedził miejsce kaźni ofiar stalinowskich represji.
Oprócz Clintona jedynym prezydentem, który odwiedził Kuropaty, był Lech Wałęsa. Nie był tam nigdy prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka.
Na terenie lasu w Kuropatach stalinowskie NKWD rozstrzeliwało represjonowanych. Według różnych szacunków w tamtejszych dołach śmierci spoczywa od kilkudziesięciu tysięcy do 250 tys. ofiar, wśród nich są także Polacy.
Na terenie uroczyska w ciągu ostatnich 30 lat powstawał ludowy memoriał złożony z krzyży stawianych przez aktywistów i obywateli. Dopiero w 2018 r. z inicjatywy władz umieszczono tam pomnik upamiętniający ofiary.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ mobr/ mc/