Chcemy, żeby pamięć o wiktorii wielkopolskiej była udziałem wszystkich Polaków - powiedział w piątek przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak.
Apel poległych na pl. Piłsudskiego z okazji setnej rocznicy zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego poprzedziła msza w bazylice archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela celebrowana przez metropolitę warszawskiego kardynała Kazimierza Nycza. Kardynał przypomniał w homilii o historycznym przybyciu do Wielkopolski Ignacego Jana Paderewskiego 27 grudnia 1918 roku. "Jego przemówienie (…) stało się duchowym zapłonem do tego, żeby stanąć w walce o przynależność Wielkopolski do odrodzonej dopiero co naszej ojczyzny" - powiedział.
W stołecznych uroczystościach rocznicowych wzięli udział m.in. marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, dowódca garnizonu Warszawa generał brygady Robert Głąb, dowódcy jednostek wojskowych i przedstawiciele środowisk kombatanckich.
"W stulecie wybuchu zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego przy Grobie Nieznanego Żołnierza, w panteonie polskich bohaterów, oddajemy hołd uczestnikom wielkopolskiej insurekcji, naszym przodkom. Jesteśmy z nich dumni i pamiętamy. Chcemy, żeby pamięć o wiktorii wielkopolskiej była udziałem i dumą wszystkich Polaków, bo czyn powstańców wielkopolskich zdecydował o granicach odrodzonej Rzeczpospolitej, a ich solidarność i odwaga pozwoliły te granice ochronić. Za zwycięstwo zapłacili dwoma tysiącami poległych i tysiącami rannych. W zemście za powstanie podczas okupacji hitlerowskiej byli rozstrzeliwani i ginęli w obozach" - powiedział marszałek Woźniak.
"Pod pruskim zaborem powstało polskie społeczeństwo. Solidarne, wspierające się i mające świadomość wspólnych celów. Społeczeństwo, które nigdy nie zwątpiło, nie zarzuciło myśli o niepodległości. Jednak po licznym udziale Wielkopolan w Powstaniu Listopadowym i Powstaniu Styczniowym, których klęska wywołała falę represji i prześladowań, nasi przodkowie wiedzieli, że do walki trzeba się dobrze przygotować i podjąć ją, gdy przyjdzie pora. Dlatego Wielkopolanie pod zaborem pruskim budowali przede wszystkim polski potencjał gospodarczy i społeczny, co pozwalało skutecznie walczyć z wynaradawianiem i spychaniem Polaków na margines życia. Powstawały polskie spółki, banki, kasy pożyczkowe, organizacje społeczne i kościelne" - dodał.
Minister Jan Józef Kasprzyk odwołał się z kolei do słów papieża Jana Pawła II, który podczas pierwszej pielgrzymki do Polski mówił o tym, że "nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie". "Świadectwo, jakie dali nasi przodkowie sto lat temu wpisuje się w te słowa. 130 tysięcy rodaków, którzy chwycili za broń pokazało, że można i trzeba przelewać krew, aby pokazać, że Polska żyje, że Polska ma prawo do wolności" - powiedział szef UdSKiOR.
Warszawska uroczystość z okazji setnej rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego zakończyła tegoroczne obchody niepodległościowe zapoczątkowane w listopadzie. Dzień wcześniej stulecie insurekcji w Wielkopolsce uczczono w Poznaniu z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego.
Powstanie Wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu. W pierwszym okresie walk, do końca roku, Polakom udało się zdobyć większą część miasta. Ostatecznie Poznań został wyzwolony 6 stycznia, kiedy przejęto lotnisko Ławica, a w polskie ręce wpadło kilkaset samolotów. Do połowy stycznia wyzwolono też większą część Wielkopolski.
Zdobycze powstańców potwierdził rozejm w Trewirze, podpisany przez Niemcy i państwa ententy 16 lutego 1919 r. W myśl jego ustaleń front wielkopolski został uznany za front walki państw sprzymierzonych. Ostateczne zwycięstwo przypieczętował podpisany 28 czerwca 1919 r. traktat wersalski, w którego wyniku do Polski powróciła prawie cała Wielkopolska.
(PAP)
autorka: Malwina Wapińska
mwp/ pat/