07.04.2010. Londyn (PAP) - Sprawa Katynia nie jest zamknięta, ponieważ Rosjanie wciąż nie przekazali tzw. listy białoruskiej, na której w większości znajdują się polscy cywile, ofiary NKWD - powiedział PAP prof. Jan Ciechanowski, polski historyk mieszkający w Wielkiej Brytanii. "W ramach akcji Politbiura z marca 1940 r. na Białorusi zabito ponad 2 tys. ludzi. Była to akcja kierowana z Moskwy, tam były sporządzane listy, dlatego muszą tam znajdować się odpisy" - twierdzi prof. Ciechanowski.
Środową uroczystość w Lesie Katyńskim z udziałem premierów Polski i Rosji, Donalda Tuska i Władimira Putina, profesor uważa za ważne wydarzenie, ponieważ jego zdaniem nikt już nie będzie mógł w Rosji twierdzić, iż zbrodni nie dokonali Rosjanie. "Z tego powodu jest to krok naprzód" - zaznacza.
"Oczywiście, pojednanie polsko-rosyjskie powinno nastąpić, ale jeśli sprawa katyńska nie zostanie całkowicie załatwiona, to rana będzie stale otwarta, a przecież po 70 latach trzeba zacząć te sprawy goić" - podkreśla.
Prof. Ciechanowski działał w polsko-brytyjskiej komisji historycznej szukającej informacji o polskim wywiadzie z czasów drugiej wojny światowej w archiwach brytyjskich. Jest autorem licznych publikacji na temat drugiej wojny, w tym głośnej książki o Powstaniu Warszawskim, w którym sam brał udział.(PAP)
asw/ keb/ kar/ jbr/