Mszą świętą i modlitwą przy pomniku ofiar ludobójstwa zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów spod znaku UON-UPA upamiętnili kresowianie Polaków, którzy zginęli w latach 1939-47 na Kresach RP. Modlono się też za Ukraińców zabitych za to, że pomagali sąsiadom.
Kapelan wrocławskich kresowian ks. prałat Stanisław Pawlaczek podczas homilii przypomniał, że choć od zbrodni ludobójstwa na kresach minęło ponad 70 lat, to wciąż w Dzień Zaduszny, nazywanym w Kościele katolickim „Dniem Pamięci o wszystkich wiernych zmarłych”, powinno się przypominać te ofiary.
„Nie można stawiać znaku równości pomiędzy walką o niepodległość ojczyzny, a zbrodnią ludobójstwa. Ci niewinni ludzie, też kobiety i dzieci, ginęli przecież w męczarniach i torturach” - powiedział kapłan.
Podkreślił, że mimo przebaczenia nie mija obowiązek modlitwy za pomordowanych, których wielu do teraz nie miało katolickiego pogrzebu i nie ma grobu. Kapelan dodał, że trzeba się również modlić i pamiętać o tych Ukraińcach, którzy zginęli za to, że pomagali – ostrzegali polskich sąsiadów.
„Nasza modlitwa i pamięć może okaże się pomocą i przestrogą dla tych, którzy wciąż chcą przedstawiać tamte zdarzenia w nieprawdziwym świetle. Prawda już zwyciężyła, pamięć też nie gaśnie, choć tych, co osobiście widzieli te okropne zbrodnie, jest już garstka. Uchwalony przez parlament dzień pamięci o ofiarach co roku 11 lipca przypomina wszystkim Polakom o tej zbrodni” - mówił ks. Pawlaczek.
Po mszy św. modlono się za dusze zamordowanych i wszystkich zmarłych pod pomnikiem ofiar ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów spod znaku UON-UPA. To pierwszy taki monument postawiony w Polsce w 1997 r. We Wrocławiu od 1992 r. działa także pierwsze w kraju Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Ludobójstwa Ukraińskich Nacjonalistów spod znaku UON-UPA.
Masowe mordy rozpoczęły się na Wołyniu i w południowo-wschodniej Małopolsce 11 lipca 1943 r., gdy w ponad stu miejscowościach zabito lub spalono żywce kilkanaście tys. Polaków. W sumie w latach 1939-47 na kresach zamordowano ponad 130 tys. obywateli Polski. W odwecie i w ramach samoobrony zabitych zostało też prawie 30 tys. Ukraińców. Na Dolnym Śląsku, zamieszkanym przez ponad 2,9 mln osób, ponad połowa rodzin ma kresowe korzenie (PAP)
autor: Roman Skiba
ros/ itm/