Podpalenie polskiej flagi przed ambasadą RP w Kijowie to „głupia prowokacja”, dokonana na zamówienie służb specjalnych Rosji – oświadczył w środę wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Wasyl Bodnar.
„Była to otwarcie głupia i - jak mi się wydaje - absolutnie niepotrzebna prowokacja, której – jestem przekonany - dokonały rosyjskie specsłużby. Wśród naszych, nawet najbardziej radykalnie nastawionych elementów, nie ma nastrojów antypolskich” – powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
Bodnar przypomniał, że MSZ Ukrainy potępiło incydent przed ambasadą Polski i ocenił, że ludzie, którzy spalili flagę, zostali do tego wynajęci. „Były to osoby wynajęte, które przeprowadziły swoją akcję w ciągu pięciu minut i uciekły. Nikt nie wziął na siebie za nią odpowiedzialności, nikt nie potwierdził, że była to akcja polityczna” – zaznaczył.
Do spalenia polskiej flagi przed ambasadą w Kijowie doszło w wielkanocny poniedziałek, kiedy ze względu na święta placówka była nieczynna. Przed budynkiem pojawiło się kilkanaście osób, które od razu po incydencie rozeszły się.
W związku ze zdarzeniem do MSZ w Warszawie wezwany został zastępca ambasadora Ukrainy; wręczono mu notę protestacyjną, w której resort wyraził swoje oburzenie w związku z incydentem. MSZ oświadczyło, że w nocie wyrażono oburzenie "z powodu ostentacyjnego zachowania demonstrujących oraz braku odpowiedniej reakcji ze strony ukraińskich funkcjonariuszy ochrony".
Incydent przed ambasadą potępił szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin, uznając go za prowokację. "Zdecydowanie potępiam prowokacyjną akcję przed ambasadą Polski w Kijowie. To nic innego niż kolejna prowokacja, podstępny atak na naszą przyjaźń. Ludzie o szczerym sercu nigdy nie będą znieważać symboli innych narodów" – napisał Klimkin na Twitterze.
Wiceminister Bodnar powtórzył w środę w rozmowie z dziennikarzami, że trwają przygotowania do wizyty w Kijowie wicepremiera, ministra kultury Piotra Glińskiego w sprawie wznowienia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych polskich ofiar konfliktów, które spoczywają na Ukrainie.
Bodnar oświadczył, że spór na tle historycznym między Ukrainą i Polską może być rozwiązany, jeśli pojawią się po temu odpowiednie warunki. „Moratorium (na prace poszukiwawcze i ekshumacyjne – PAP) nie ma, ale jest komisja, która wydaje pozwolenia na prowadzenie takich prac. Żeby komisja wydała pozwolenie, należy stworzyć odpowiednie warunki; nie negatywne, gdzie wobec Ukrainy raz po raz wysuwane są jakieś pretensje. Musi być dokonany pierwszy krok w kwestii odnowienia pomników (ukraińskich w Polsce – PAP) i to jest to, czego oczekujemy. Sądzę, że pozwolenia będą wydawane” – powiedział.
Bodnar poinformował także o przygotowaniach do posiedzenia polsko-ukraińskiej międzyrządowej komisji ds. współpracy gospodarczej. „Przygotowujemy obecnie bazę dla spotkania tej komisji w najbliższym czasie. Oczekujemy teraz na propozycje strony polskiej w sprawie dat. Mamy nadzieję, że dojdzie do tego latem” – oświadczył wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ jo/ kar/ mmu/