Ponad 5 tys. Kenijczyków, torturowanych w latach 50. przez administrację kolonialną w okresie tłumienia powstania Mau-Mau, może otrzymać od brytyjskiego rządu w sumie 19,9 mln funtów odszkodowania. Szef MSZ William Hague przyznał, że to kwota symboliczna.
Wypowiadając się w Izbie Gmin minister spraw zagranicznych powiedział, że rząd brytyjski uznaje, iż Kenijczycy, głównie z plemienia Kikuju, w środkowej Kenii, byli torturowani i szczerze żałuje, że dochodziło do tych praktyk. W Nairobi stanie pomnik ofiar sfinansowany przez rząd w Londynie.
Kenia stała się kolonią brytyjską w 1920 roku. W 1952 roku wybuchło powstanie Mau-Mau; tak nazywała się tajna organizacja wolnościowa plemienia Kikuju. Brytyjczycy wprowadzili stan wyjątkowy, pacyfikowali wsie, więzili ludność w obozach, zamknęli szkoły afrykańskie. Powstanie upadło w 1956 roku, a w 1960 roku zniesiono stan wyjątkowy. Niepodległym państwem Kenia stała się 12 grudnia 1963 roku.
Kenijska Komisja Praw Człowieka, która zajmuje się powstaniem Mau-Mau ocenia, że ogółem 90 tys. Kenijczyków zostało zabitych, okaleczonych lub było torturowanych. Łączną liczbę aresztowanych i przetrzymanych w ciężkich warunkach ocenia na 160 tys.
Początkowo rząd Davida Camerona argumentował, że wszelkie roszczenia odszkodowawcze poszkodowani powinni kierować do rządu Kenii, który przejął zobowiązania z okresu kolonialnego po uzyskaniu niepodległości przez kraj. Rząd brytyjski tłumaczył się też brakiem dokumentów i świadków.
W 2011 roku sąd w Londynie uznał, że sprawa wniesiona przez czworo Kenijczyków przeciwko brytyjskiemu rządowi kwalifikuje się do postępowania sądowego. MSZ twierdził wówczas, że roszczenia już się przedawniły. Jednak w październiku 2012 roku inny sąd orzekł, że sprawa Kenijczyków ma mocne podstawy prawne i dał im zielone światło do dochodzenia roszczeń.
Obecnie poszkodowani muszą zdecydować, czy przystają na pozasądową ugodę na warunkach zaproponowanych przez ministra Hague'a, czy też nadal zamierzają dochodzić roszczeń przed sądem. (PAP)