Od wtorkowego południa w Starym Ratuszu we Wrocławiu mieszkańcy miasta wpisują się do księgi kondolencyjnej wyłożonej po śmierci marszałka seniora Sejmu Kornela Morawieckiego. Zmarły jest honorowym obywatelem Wrocławia.
Kornel Morawiecki, działacz opozycji demokratycznej w PRL, przywódca Solidarności Walczącej, marszałek senior Sejmu VIII kadencji, ojciec premiera Mateusza Morawieckiego, zmarł w poniedziałek. Miał 78 lat. W 2016 r. Kornel Morawiecki otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Wrocławia.
Jako pierwszy do księgi wpisał się prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, który już wcześniej zapowiedział, że w trybie przyśpieszonym zwróci się do Rady Miejskiej, by imieniem Kornela Morawieckiego nazwać ulicę, plac lub jakieś inne miejsce w mieście.
Drugiego wpisu dokonał kolega Kornela Morawieckiego z konspiracji z czasów stanu wojennego i członek Solidarności Walczącej Tadeusz Bielawski. To właśnie w jego domu na początku 1982 roku odbyła się z udziałem Kornela Morawieckiego słynna narada, podczas której działacze podziemnej Solidarności postanowili utworzyć Solidarność Walczącą. "Wpisałem Kornelowi, że był wielkim niezłomnym, że niósł żagiel Polski wolnej i niepodległej. Co prawda odszedł, ale żyje w naszych sercach. Przekazał ten żagiel, mam nadzieję, w dobre ręce. My będziemy nieść jego przesłanie dla wolnej, niepodległej Polski" - podkreślił Bielawski.
Maria Wanke-Jerie powiedziała, że zmarłego znała od 50 lat, od czasów studiów, gdy był on jej wykładowcą akademickim. "Był niewymagającym, łagodnym profesorem, który za nas rozwiązywał zadania. Jednak był zasadniczy w tym wszystkim, co wiązało się z niepodległością Polski. Nigdy nie podnosił głosu, spokojnie i łagodnie przekonywał. To był człowiek dialogu" - mówiła Wanke-Jerie.
Dodała, że w księdze kondolencyjnej wpisze to, "za co jest jemu wdzięczna, za jego bezkompromisowość, wierność swoim poglądom, ideałom, za to, że był wizjonerem i wyprzedzał swój czas".
Emerytowany robotnik Henryk Tara powiedział, że przyszedł wpisać się do księgi, by złożyć kondolencje rodzinie i wyrazić żal po śmierci Kornela Morawieckiego. "Osobiście go nie znałem, ale podziwiałem od dawna za to, co robił i mówił. Podczas strajków w 1980 roku pracowałem w Hutmenie, naprzeciwko zajezdni MPK przy ul. Grabiszyńskiej. Nosiliśmy tam na strajk pieniądze. Pamiętam tamte wydarzenia doskonale. Naprawę żal, że Kornel Morawiecki już od nas odszedł" - opowiadał Tara.
Inny wrocławianin Władysław Pańków podziwia Kornela Morawieckiego za nieugiętość i bezkompromisowość. "Był naprawdę wspaniałym patriotą, niezłomnym człowiekiem, który przez wszystkie laty był wierny swoim ideom i zasadom. To jest doskonały wzór dla nowych, młodych pokoleń Polaków. Przyszedłem, by oddać cześć Kornelowi Morawieckiemu" - powiedział mężczyzna.
Druga księga kondolencyjna po śmierci marszałka seniora Sejmu została wyłożona w budynku Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego na pl. Powstańców Warszawy 1. Można tam również obejrzeć wystawę fotografii autorstwa Janusza Wolniaka, poświęconą Kornelowi Morawieckiemu.(PAP)
autor: Roman Skiba
ros/ wus/