Fotografie, dokumenty, druki propagandowe, plakaty, wspomnienia i mapy dokumentujące zagadnienie pracy przymusowej na rzecz III Rzeszy przed i podczas II wojny światowej będzie można od środy zobaczyć na wystawie w Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim.
"Zamek Królewski w Warszawie jest właściwym miejscem na pokazanie tego typu wystawy, ponieważ sam jako budynek był ofiarą bezlitosnej, nazistowskiej przemocy. I to, że tu ta ekspozycja jest prezentowana nabiera poprzez ten fakt szczególnej wymowy. To ekspozycja zorganizowana nowocześnie, oparta na bogatym materiale faktograficznym, zaprezentowana w sposób przystępny i zrozumiały" - powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej dyrektor Zamku Królewskiego Andrzej Rottermund.
Guenter Saathoff, przewodniczący zarządu Fundacji "Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość", która zainicjowała i sfinansowała wystawę podkreślił, że długo trwało nim w Niemczech zajęto się historią nazistowskich zbrodni. "Dopiero po zakończeniu +zimnej wojny+ zaczęto podejmować to zagadnienie, w tym kwestię pracy przymusowej, na którą podczas wojny skazano wiele milionów osób, z różnych krajów. Zmiana myślenia zakończyła w r. 2000, kiedy powołano naszą fundację, której zadaniem było odnalezienie byłych robotników, uznanie ich za ofiary reżimu nazistowskiego i wypłaceniem odszkodowań. Praca przymusowa była metodą rasistowskiego prześladowania i zagłady, co szczególnie uwidaczniały obozy koncentracyjne i wystawa prezentuje to zjawisko" - mówił Saathoff.
"Zamek Królewski w Warszawie jest właściwym miejscem na pokazanie tego typu wystawy, ponieważ sam jako budynek był ofiarą bezlitosnej, nazistowskiej przemocy. I to, że tu ta ekspozycja jest prezentowana nabiera poprzez ten fakt szczególnej wymowy" - powiedział dyrektor Zamku Królewskiego Andrzej Rottermund.
Przewodniczący Zarządu Fundacji "Polsko-Niemieckie Pojednanie" Dariusz Pawłoś przypomniał, że wystawa przygotowana przez międzynarodowy zespół Fundacji Miejsc Pamięci w Buchenwaldzie i Mittelbau-Dora, była już pokazywana w Berlinie i w Moskwie. "Pamiętajmy, że znacząca liczba robotników przymusowych pochodziła z Polski. Także okres pracy Polaków był najdłuższy - od września 1939 r. i po upadek Powstania Warszawskiego, kiedy mieszkańcy stolicy byli deportowani do obozów koncentracyjnych i na roboty do Rzeszy. Dlatego w Polsce ta wystawa musiała być pokazana. Będą jej towarzyszyć spotkania edukacyjne i dyskusje m.in. z byłymi robotnikami przymusowymi" - dodał Pawłoś.
Wystawę "Praca przymusowa. Niemcy, robotnicy przymusowi i wojna" otwiera część poświęcona okresowi przedwojennemu na terenie Niemiec, ukazująca przemoc i wykluczenie, jakim poddano komunistów pokonanych przez nazistów w wyborach, przedstawicieli związków zawodowych, ale przede wszystkim Żydów, a także Romów i Sinti. Ukazano tam pierwsze obozy pracy, a także ostracyzm, prześladowania i pierwsze pogromy, jakie ich spotykały. Drugi segment ekspozycji ukazuje działania propagandowe wzywające do "zwiększenia przestrzeni życiowej" Niemców, co stanowiło preludium do zbliżającego się konfliktu zbrojnego.
Kolejny fragment przedstawia sytuację po wybuchu wojny, kiedy Niemcy zaczęli wykorzystywać ludność okupowanych krajów jako siłę roboczą. Robotnicy przymusowi pracowali na rzecz firm niemieckich, w przemyśle zbrojeniowym, rolnictwie, budownictwie czy przy umocnieniach Wału Atlantyckiego. Szczególnym represjom poddano Żydów, którzy oprócz obozów pracy, byli także masowo zsyłani do obozów koncentracyjnych. Po wybuchu wojny III Rzeszy i ZSRR do represjonowanych dołączyli jeńcy sowieccy, którzy początkowo umieszczani w obozach przejściowych, później byli kierowani do wyjątkowo ciężkiej pracy np. pod kołem polarnym w Norwegii.
W dalszej części ukazano próby rekrutacji dobrowolnych robotników z krajów okupowanych, które nie przyniosły większych rezultatów. Do oporu wobec nich wzywały m.in. organizacje podziemne w całej Europie. Dla zwiększenia liczby pracujących organizowano wtedy nie tylko masowe aresztowania, ale również uliczne łapanki. Wobec robotników stosowano przemoc i terror, do nadzoru nad nimi wzywając wszystkich Niemców. Mimo to notowano wiele ucieczek, próby protestu i sabotażu. Pod koniec wojny wielu robotników przymusowych było mordowanych, często w masowych egzekucjach.
Ekspozycję zamykają powojenne losy ofiar pracy przymusowej. Ich losy także po wyzwoleniu były trudne, spotykali się z obojętnością, a nawet wrogością, jako pracujący na rzecz okupanta. Po procesach norymberskich i rozpoczęciu "zimnej wojny" temat pracy przymusowej był wypierany, dopiero w latach 70. pojawiły się pierwsze inicjatywy zmierzające do przypomnienia ofiar i zadośćuczynienia im za krzywdy.
Ekspozycja będzie czynna do 8 marca.
Wystawę honorowym patronatem objęli prezydenci Polski Bronisław Komorowski i Niemiec Joachim Gauck. (PAP)
akn/ ls/