W wieku 94 lat zmarł były prezydent Stanów Zjednoczonych George H.W. Bush - poinformował w nocy z piątku na sobotę czasu lokalnego na Twitterze jego syn George W. Bush. Kondolencje złożyli m.in. prezydent USA Donald Trump i byli przywódcy tego kraju Bill Clinton i Barack Obama.
"Jeb, Neil, Marvin, Doro i ja ze smutkiem ogłaszamy, że po 94 godnych podziwu latach zmarł nasz ojciec. George H.W. Bush był człowiekiem o najsilniejszym charakterze i najlepszym ojcem, o jakiego syn czy córka mogą prosić" - czytamy w opublikowanym na Twitterze oświadczeniu syna zmarłego polityka, również byłego prezydenta USA.
Jak dodał, cała rodzina wdzięczna jest za "życie i miłość" 41. prezydenta USA oraz kondolencje i "wyrazy współczucia tych, którzy troszczyli się" o jego ojca i modlili się za niego.
Trumna z ciałem zmarłego b. prezydenta USA zostanie wystawiona na widok publiczny w rotundzie pod kopułą Kapitolu - poinformowali w sobotę przywódcy Kongresu. Jest to zaszczyt zarezerwowany dla najwybitniejszych Amerykanów.
Oficjalne powitanie trumny z ciałem 41. prezydenta Stanów Zjednoczonych odbędzie się w poniedziałek o godz. 17 (godz. 23 w Polsce).
Od godz. 19.30 czasu lokalnego rotunda pod kopułą Kapitolu zostanie udostępnione zwykłym Amerykanom. Składanie wyrazów szacunku przy trumnie będzie możliwe do godz. 7 (godz. 13 w Polsce) w środę.
Spiker Izby Reprezentantów Paul Ryan, przywódca republikańskiej większości w Senacie USA Mitch McConnell oraz przywódcy Demokratów w obu izbach, Nancy Pelosi i Chuck Schumer przekazali ponadto, że o dalszych ustaleniach w sprawie pogrzebu poinformuje rodzina zmarłego.
Wystawienie trumny w rotundzie pod kopułą Kapitolu, oddzielającą skrzydło Izby Reprezentantów od skrzydła Senatu, to zaszczyt zarezerwowany dla najwybitniejszych obywateli USA; dotychczas dostąpiło go zaledwie ponad 30 osób.
Prezydent USA Donald Trump wraz z małżonką Melanią wezmą udział w pogrzebie George'a H.W. Busha; będzie to pogrzeb państwowy w waszyngtońskiej Katedrze Narodowej - poinformowała wcześniej w sobotę rzeczniczka Białego Domu. Dnia pogrzebu na razie nie podano.
Uroczystości związane z pożegnaniem Busha, nestora amerykańskiej polityki, będą trwały kilka dni. Trump ogłosi środę 5 grudnia dniem żałoby narodowej.
Żal z powodu śmierci byłego amerykańskiego prezydenta wyraził obecny lokator Białego Domu Donald Trump. "Wraz z Melanią łączymy się w bólu z Narodem, który opłakuje stratę byłego prezydenta" - czytamy w opublikowanym na Twitterze oświadczeniu prezydenta i pierwszej damy Melanii Trump.
"Prezydent Bush inspirował pokolenia swoich rodaków do służby publicznej. (...) Dzięki przenikliwemu osądowi, zdrowemu rozsądkowi i opanowanemu przywództwu Prezydent Bush poprowadził nasz Naród i świat do pokojowego oraz zwycięskiego zakończenia zimnej wojny" - czytamy. "Jako prezydent przygotował grunt pod dekady dobrobytu, które potem nadeszły. A przy wszystkim tym, co osiągnął, pozostał skromny i podążał za cichym wezwaniem do służby" - brzmi oświadczenie Trumpa i jego małżonki.
"Wraz z jego życiem pełnym służby na rzecz państwa będziemy pamiętać oddanie Prezydenta Busha dla jego rodziny - zwłaszcza miłości jego życia, Barbary. Jego przykład jest żywy" - podkreślono. Para prezydencka złożyła również kondolencje rodzinie zmarłego.
Ubolewanie z powodu odejścia 94-letniego polityka wyrazili także byli prezydenci Stanów Zjednoczonych Barack Obama i Bill Clinton.
"Ameryka w osobie George'a Herberta Walkera Busha utraciła patriotę i skromnego sługę. Nasze serca przepełnia dziś smutek, lecz także wdzięczność. Nie tylko za lata, w których był naszym czterdziestym pierwszym prezydentem, lecz także za ponad 70 lat oddanej służby dla kraju, który kochał" - czytamy w tweecie Obamy.
Jak dodał, "gdy rozkwitły demokratyczne rewolucje w Europie Wschodniej, to jego pewne, dyplomatyczne działanie" umożliwiło osiągnięcie "zakończenia zimnej wojny bez oddania strzału".
Obama także złożył kondolencje rodzinie zmarłego i "wszystkim, którzy zainspirowali się przykładem George'a i (jego nieżyjącej już żony) Barbary".
"Wraz z Hillary ubolewamy z powodu odejścia Prezydenta George'a H.W. Busha i dziękujemy za jego wspaniałe długie życie w służbie, miłość oraz przyjaźń. Jestem wdzięczny za każdą minutę, którą z nim spędziłem i zawszę będę postrzegał naszą przyjaźń jako jeden z największych prezentów, które otrzymałem w życiu" - napisał na Twitterze Clinton, także w imieniu swojej małżonki, byłej sekretarz stanu USA Hillary Clinton.
W oświadczeniu były prezydent ocenił, że "niewielu Amerykanów było - lub kiedykolwiek będzie - zdolnych, by wyrównać +rekord służby+ Prezydenta (Busha) na rzecz Stanów Zjednoczonych, oraz by mieć radość, jaką każdego dnia z tego czerpał".
Urodzony 12 kwietnia 1924 roku w Milton (Massachusetts) George H. W. Bush był Republikaninem, przedsiębiorcą naftowym. Funkcję 41. prezydenta Stanów Zjednoczonych sprawował jedną kadencję - w latach 1989-1993. Walka o reelekcję zakończyła się jego porażką z Demokratą Billem Clintonem. Przed objęciem prezydentury Bush piastował w latach 1981-1989 stanowisko wiceprezydenta w administracji Ronalda Reagana. Był także ambasadorem USA przy ONZ oraz dyrektorem CIA.
Prezydentura Busha to lata końca zimnej wojny, I wojny w Zatoce Perskiej, upadku ZSRR czy zjednoczenia Niemiec. Bush w 1991 roku zawarł z ZSRR układ START I o redukcji zbrojeń strategicznych - był to pierwszy układ przewidujący faktyczną redukcję arsenałów jądrowych, a nie tylko kontrolę zbrojeń.
41. prezydent USA dwukrotnie był na audiencji w Watykanie u papieża Jana Pawła II - w maju 1989 roku i w listopadzie roku 1991.
Z kolei swą pierwszą prezydencką wizytę w Polsce Bush odbył w dniach 9-11 lipca 1989 r., gdy przewodniczącym Rady Państwa był Wojciech Jaruzelski. 11 lipca 1989 r. ówczesny amerykański szef państwa odwiedził Gdańsk, gdzie spotkał się m.in. z przywódcą "Solidarności" Lechem Wałęsą.
Druga wizyta prezydenta w Polsce miała miejsce za prezydentury Wałęsy, 5 lipca 1992 r. Amerykański przywódca wziął udział w uroczystościach związanych ze sprowadzeniem do Polski z USA prochów pianisty, kompozytora i polityka Ignacego Jana Paderewskiego.
Kilka lat temu Bush ujawnił, że cierpi na chorobę Parkinsona. Wcześniej 41. prezydent USA prowadził aktywny styl życia, m.in. skacząc ze spadochronem z okazji swych 75., 80., 85. i 90. urodzin.
Do śmierci byłego prezydenta USA doszło kilka miesięcy po odejściu jego żony Barbary. Para była małżeństwem przez 73 lata i miała pięcioro dzieci - w tym 43. prezydenta USA George'a W. Busha - i 17 wnucząt.
Jak poinformował rzecznik rodziny, szczegóły dotyczące uroczystości pogrzebowych zmarłego szefa państwa zostaną przekazane tak szybko, jak to możliwe.
Hiszpańska agencja EFE podkreśla, że w czasie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w USA w 2016 roku ani 41., ani 43. prezydent Stanów Zjednoczonych nie poparli urzędującego dziś Trumpa. Według źródeł obaj głosowali w wyborach na kandydatkę Demokratów Hillary Clinton. (PAP)
ulb/ amac/
akl/ kar/
arch.