Kilka tysięcy Żydów z ponad 40 krajów oraz młodzi Polacy oddali w czwartek hołd ofiarom Holokaustu. W Marszu Żywych wspólnie przeszli trzykilometrową trasą z byłego niemieckiego obozu Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu w przesłaniu do uczestników uroczystości powiedział, że Marsz Żywych „symbolizuje odrodzenie narodu żydowskiego, państwa żydowskiego i odbudowę żydowskiego zobowiązania do obrony przed tymi, którzy chcą go zniszczyć”.
Marsz Żywych wyruszył wczesnym popołudniem spod bramy obozowej z napisem "Arbeit macht frei" w byłym Auschwitz I. Wraz z młodzieżą szedł m.in. ocalony z Zagłady Edward Mosberg, szefowa resortu sprawiedliwości Izraela Ayelet Shaked i były naczelny rabin Izraela Meir Lau.
Uczestnicy nieśli flagi krajów, z których się wywodzą. Najwięcej było izraelskich oraz biało-czerwonych. Żydom z całego świata towarzyszyła liczna grupa polskiej młodzieży. Szła m.in. Wiktoria Urbańczyk z gimnazjum w Kętach. „Jestem tu pierwszy raz. Przyjechałam, by upamiętnić ofiary Zagłady i oddać im hołd. W swojej szkole wspominamy Żydów z naszego miasta, którzy zginęli podczas wojny. Niedawno odczytywaliśmy ich nazwiska” – powiedziała.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu w przesłaniu do uczestników uroczystości powiedział, że Marsz Żywych „symbolizuje odrodzenie narodu żydowskiego, państwa żydowskiego i odbudowę żydowskiego zobowiązania do obrony przed tymi, którzy chcą go zniszczyć”.
Lidia Hławiczka przyjechała z Cieszyna. „(…) To wyraz mojej solidarności z młodzieżą żydowską z całego świata. To bardzo piękne wydarzenie, które niezwykle mnie porusza” – powiedziała.
Wśród uczestników Marszu był Carlos z Wenezueli. „To cenne doświadczenie, by zobaczyć na własne oczy to, o czym uczyliśmy się w szkole. Przechodząc między blokami obozu czuję mieszankę uczuć, od złości po smutek i wzruszenie. Ciężko opisać słowami to, co człowiek tu przeżywa” - powiedział.
Grupie Carlosa towarzyszyła nauczycielka Monika. Jak podkreśliła, przekazywanie wiedzy o Holokauście traktuje jako misję. „To moja misja, aby świat dowiedział się o Holokauście, aby nigdy się on już nie powtórzył. Musimy mówić i uczyć, aby wszyscy byli tolerancyjni” – podkreśliła.
"Nie mogę uwierzyć, że ludzkość dotarła do momentu, że zbudowane zostały komory gazowe. Jesteśmy tu, by stać się lepszymi ludźmi, uczyć się o Zagładzie i nie dopuścić do jej powtórki” – powiedział Daniel z Meksyku.
Podczas głównej ceremonii przy pomniku ofiar w byłym obozie Birkenau, między ruinami dwóch największych komór gazowych, zapłonęło sześć pochodni. Upamiętniały m.in. zamordowanych w Holokauście oraz honorowały Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, którzy ratowali Żydów, i tych, którzy ocaleli. Zmówiono modlitwy: kadisz oraz żałobną El male rachamim.
Po uczestnikach Marszu na rampie w Birkenau, gdzie Niemcy przeprowadzali selekcję deportowanych Żydów, pozostały setki drewnianych tabliczek symbolizujących macewy, żydowskie nagrobki. Na wielu znalazły się nazwiska ofiar Zagłady, które były członkami rodzin uczestników czwartkowego wydarzenia.
Marsz Żywych to projekt edukacyjny organizowany przez międzynarodową organizację March of the Living, pod auspicjami którego Żydzi z różnych krajów, głównie uczniowie i studenci, odwiedzają miejsca Zagłady utworzone przez Niemców na okupowanych ziemiach polskich. Spotykają się z też rówieśnikami i polskimi Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata. Przemarsz między byłymi obozami w ustanowione przez izraelski parlament święto Yom Ha-Szoa (Dzień Pamięci o Ofiarach Zagłady) jest kulminacją projektu.
Przewodniczący Marszu Shmuel Rosenman przypomniał, że pierwszy Marsz odbył się w 1988 r. „Od tego czasu ponad 220 tys. młodych ludzi z całego świata przeszło w nim trzykilometrową trasę z Auschwitz do Birkenau” – mówił. Uczestniczyli w nich m.in. prezydenci i premierzy Polski oraz Izraela, nobliści i duchowni różnych wyznań.
Tegoroczny Marsz Żywych odbył się 80 lat po uchwaleniu tzw. norymberskich ustaw rasowych, które stały się fundamentem antyżydowskiej polityki w Niemczech. W tym roku mija też 70 lat od zakończenia procesu norymberskiego, podczas którego osądzeni zostali niemieccy przywódcy odpowiedzialni za zbrodnie III Rzeszy.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. Niemcy zgładzili w Auschwitz ponad 1,1 mln osób, z czego ok. 1 mln było Żydami. W obozie ginęli także Polacy, Romowie, jeńcy sowieccy oraz osoby innej narodowości. (PAP)
szf/ dym/