16 października 2004 r., zmarł prof. Tomasz Strzembosz – historyk, pionier badań nad konspiracją AK-owską i partyzantką antysowiecką w czasach II wojny światowej, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Instytutu Studiów Politycznych PAN. Całe życie był harcerzem.
„Możesz zginąć pod płotem, ale masz być kimś!” – wspominał słowa swego dziadka, lekarza po studiach medycznych na Sorbonie, Wacława Strzembosza w audycji Elżbiety Kollat pt. „Tomasz Strzembosz – skazany na historię” (Polskie Radio, 2000). „Masz być kimś! Ale nie w sensie honoru, dygnitarstwa, zamożności. Masz być kimś jako człowiek” - wyjaśniał historyk rodzinny etos, przekazany mu przez ojca Adama Strzembosza (1895-1968).
Dziadek zmarł 3 marca 1931 roku, kiedy Tomasz, urodzony 11 września 1930 r. w Warszawie, miał zaledwie pół roku - więc jego słowa słyszał od ojca, prawnika i działacza niepodległościowego. Już od siebie ojciec - gdy syn przeżywał trudne sytuacje - dodawał „Widzisz Tomku, od czasu do czasu trzeba być mężczyzną”. Razem z Tomaszem urodzili się Adam - późniejszy profesor prawa i pierwszy prezes Sądu Najwyższego i Teresa - działaczka katolicka współpracowniczka kardynała Stefana Wyszyńskiego.
W latach 1937-39, cała trójka uczęszczała do prywatnej szkoły powszechnej im. Andrzeja Małkowskiego w Warszawie.
„Myśmy byli trojaczki, straszliwie słabe, przez całą szkołę powszechną byłem najsłabszy w klasie. Nazywano nas szkieleciaki, bośmy mieli nogi jak patyki - ale jak nam ojciec powiedział: `wy jesteście silni chłopcy`, to było wiadomo, że damy się pokrajać. Bo my jesteśmy silni chłopcy. Tak nam powiedział nasz ojciec - to było bardzo dużo” - mówił Tomasz Strzembosz Elżbiecie Kollat.
„W domu Strzemboszów panowała atmosfera patriotyzmu. Matka była działaczką harcerską, ojciec w czasie I wojny światowej walczył w II Korpusie Polskim, dowodzonym m.in. przez gen. Józefa Hallera” - napisał historyk dr Tomasz Siewierski na portalu Dzieje.pl.
„Ojciec miał ogromny u nas autorytet, było troszkę tak jak z Kmicicem i Tatarami - baliśmy się go jak ognia i kochaliśmy niesłychanie” - wspominał Tomasz Strzembosz. „Ojciec był człowiekiem ciepłym, dobrym, ludziom życzliwym. Niesłychanie dużo dobrego zrobił przez całe swoje życie. A jednocześnie w sytuacjach trudnych stawał się absolutnie twardy, odporny - zawsze przyjmował ciężar na siebie” - podkreślił.
Podczas okupacji Tomasz Strzembosz uczył się na tajnych kompletach w Gimnazjum i Liceum im. św. Stanisława Kostki w Warszawie. Przed Powstaniem Warszawskim ojciec wywiózł rodzinę do Milanówka. Sam, związany ze strukturami Delegatury Rządu na Kraj, wrócił by walczyć. Po powstaniu Tomasz Strzembosz znalazł się w Krakowie, gdzie uczęszczał do V Gimnazjum i Liceum. Naukę kontynuował od września 1946 r. w Samorządowym Ogólnokształcącym Gimnazjum i Liceum w Falenicy, w którym zdał maturę w 1949 roku.
„W roku maturalnym niemal cała nasza klasa, pod naciskiem wychowawcy, prof. Wincentego Łąckiego (żołnierza ochotnika wojny 1920 roku i żołnierza AK), zapisała się do szkolnego koła ZMP. Prof. Łącki argumentował to następująco: nie po to uczyliśmy was w czasie wojny na kompletach, ryzykując życie, byście teraz nie dostali się na studia jako niezorganizowani” - napisał Strzembosz w książce pt. „W stronę zachodzącego słońca. Życiorysy wpisane w polską historię” (2003).
W październiku 1949 roku dostał się na Wydział Historyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na trzecim roku przeniósł się na Uniwersytet Warszawski, gdzie - zgodnie z ówczesnym systemem kształcenia akademickiego - ukończył tzw. studium zawodowe. Jednak na trwające tylko rok i kończące się magisterium, tzw. studium naukowe, już się nie dostał.
„Akademicki Związek Młodzieży Polskiej (AZMP) wyglądał w Krakowie dość `po europejsku`, jak na tamte warunki. Nie było jakichś drastycznych nacisków i dozwalano na pewną swobodę przekonań. Zupełnie inaczej było w Warszawie, gdzie stalinizacja tej organizacji była ogromna, wręcz szokująca” - wspominał. „Zacząłem protestować, powoływałem się na stosunki krakowskie, byłem `niepokorny` i `negatywny`. Faktycznie znalazłem się poza organizacją. To właśnie było niewątpliwie powodem, że mimo doskonałych wyników nie dostałem się na studium naukowe. Ja zresztą także miałem dość tej uczelni” - dodał Tomasz Strzembosz.
W październiku 1952 r. zaczął pracę jako młodszy asystent w Archiwum Miasta Stołecznego Warszawy i Województwa Warszawskiego. Wkrótce przeniesiono go do Archiwum Akt Dawnych, gdzie pracował przy porządkowaniu akt XIX-wiecznych. Po kilku miesiącach okazało się, że nadal jest członkiem ZMP, a koło do którego „należał” - przy Naczelnej Dyrekcji Archiwów - „ma zintensyfikować swą pracę, między innymi poprzez wyjazdy na wieś z agitacją antyreligijną”.
„W tej sytuacji wystąpiłem z koła ZMP, co zostało potraktowane jako manifestacja polityczna. Miałem parę niemiłych spotkań z pracownikiem UB, grożono mi obozem odosobnienia, lecz ostatecznie skończyło się to natychmiastowym usunięciem z pracy” - wspominał. W rezultacie od września do grudnia 1953 roku pracował w Archiwum jako robotnik przy przeprowadzce, a w styczniu 1954 r. trafił do Muzeum Historycznego Miasta Stołecznego Warszawy, którego dyrektor, dr Janusz Durko, „zaryzykował przyjęcie mnie do pracy w charakterze asystenta oświatowo-naukowego w Dziale Oświatowym Muzeum”. „Przepracowałem tam ponad 12 lat, oprowadzając wycieczki i organizując różne kursy, na stanowisku asystenta, starszego asystenta i adiunkta” - relacjonował Strzembosz.
W 1955 roku otworzyła się przed nim możliwość kontynuowania studiów w systemie zaocznym. Musiał jednak powtórnie zdać wiele egzaminów, bo - jak wspominał - na fali odnowy - już zdane uznano za „niesłuszne” i nie dające gwarancji uzyskania właściwej wiedzy. Jego praca magisterska pt. „Tumult warszawski 1525 roku”, którą obronił w marcu 1959 roku, została opublikowana przez Państwowe Wydawnictwo Naukowe.
Także na fali odnowy, w 1957 roku, dostał od dyrektora Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych Henryka Altmana (1897-1974), zaświadczenie, że został wcześniej usunięty ze służby archiwalnej z przyczyn politycznych.
„Nowa sytuacja, jaka powstała w polskiej historiografii po październiku 1956 roku, spowodowała, że od 1958 roku porzuciłem `małżeństwo z rozsądku` - Warszawę XVI wieku - i zająłem się raczkującą wówczas historią Polski w II wojnie światowej, która interesowała mnie od dawna” - wspominał Strzembosz w książce pt. „W stronę zachodzącego słońca. Życiorysy wpisane w polską historię”.
„Stanisław Broniewski zaproponował mi uporządkowanie materiału Szarych Szeregów, tak zwanego Archiwum imienia Floriana Marciniaka” – opowiadał Elżbiecie Kollat. „Od historii Szarych Szeregów wszedłem do historii ruchów młodzieżowych czasów okupacji, stamtąd do Armii Krajowej, z Armii Krajowej do Polskiego Państwa Podziemnego” - wyjaśnił. Przy tej okazji zgromadził unikatowy zbiór ok. 1.2 tys. relacji uczestników podziemnych okupacyjnych działań.
Zainteresowanie Szarymi Szeregami miało dlań również prywatne konsekwencje - w kwietniu 1957 roku ożenił się z Marią Dawidowską (1922-2007), „Marylą” - siostrą Macieja Aleksego Dawidowskiego, „Alka” (1920-43), harcerza, jednego z głównych bohaterów „Kamieni na Szaniec” Aleksandra Kamińskiego (1903-78).
W 1956 r. Tomasz Strzembosz uczestniczył w reaktywacji - na fali październikowych przemian - Związku Harcerstwa Polskiego. „Działalność harcerską kontynuował tylko do 1958 r., ze względu na przeprowadzone zmiany (m.in. usuwanie z ZHP instruktorów środowisk szaroszeregowych i reprezentujących przedwojenna kadrę)” - czytamy na stronie Fundacji im. Tomasza Strzembosza. „Zaskoczona rozmiarami przełomu październikowego PZPR przezwyciężyła kryzys i zaczynała odbierać oddane społeczeństwu pola” - skomentował Strzembosz w 2003 roku.
W 1966 r. rozpoczął pracę w Instytucie Historii PAN oraz doktorat na temat pionów walki bieżącej warszawskich organizacji konspiracyjnych - promotorem obronionej w marcu 1972 r. pracy był prof. Stanisław Herbst (1907-73).
Październikowa „odwilż” nie bez przyczyny brana jest zwykle w cudzysłów. Losy książek pisanych przez Strzembosza są jednym z dowodów na słuszność takiej ortografii. Komunistyczna cenzura nie zasypiała gruszek w popiele. „Zarówno książka stanowiąca moją dysertację doktorską, jak i następna, `Akcje zbrojne podziemnej Warszawy 1939-1944`, po przygotowaniu do druku i złożeniu zostały rozsypane, trzecia: `Miasto groźne` (1.200 stron maszynopisu) kończąca `trylogię` i najpełniejsza, nie poszła do wydawnictwa” - wspominał w życiorysie na stronie KUL. „Byłem w sytuacji kryzysowej. `Oddziały szturmowe konspiracyjnej Warszawy 1939-1944`, które miały się ukazać w 1973 roku - zostały rozsypane, `Akcje zbrojne…` - planowane na 1975 rok - rozsypane, `Miasto groźne` - przygotowane w 1975 roku - pozostawało na wieki w maszynopisie” - opisał Strzembosz peerelowską „politykę wydawniczą” w zakresie historycznych publikacji naukowych w czasach „liberalnego” Edwarda Gierka.
Od jesieni 1980 r. uczestniczył w działaniach „Solidarności” w Instytucie Historii PAN jako wiceprzewodniczący Koła. W 1982 r. habilitował się na Wydziale Humanistycznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. „Przez siedem lat ministerstwo nie chciało zatwierdzić jego habilitacji. Nastąpiło to dopiero w roku 1989” - czytamy w biogramie Strzembosza na stronie KUL.
W latach 1982-89 Tomasz Strzembosz współprzewodniczył - razem z prof. Klemensem Szaniawskim (1925-90) - podziemnej Radzie Edukacji Narodowej. W latach 1986-88 był członkiem Społecznej Rady Wydawnictw Niezależnych. W latach 1989–94 pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Rady Naukowej Archiwum Wschodniego. W 1991 r., po zmianach politycznych w Polsce, otrzymał tytuł profesora, rozpoczął także pracę w Instytucie Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, a od 1999 r. był przewodniczącym Komisji Historycznej „Komitetu dla upamiętnienia Polaków ratujących Żydów”.
Od 1945 r. Tomasz Strzembosz był związany z harcerstwem. W 1980 r. współtworzył Kręgi Instruktorów im. Andrzeja Małkowskiego, a w 1981 – Niezależny Ruch Harcerski, którego był wiceprzewodniczącym. W 1989 r. był też jednym z twórców Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej – przez dwie kadencje (w latach 1989–92) był jego przewodniczącym, a następnie honorowym przewodniczącym.
„Wybitny przedstawiciel harcerstwa, jeden z najznakomitszych historyków wojennych dziejów Polski, pionier badań nad konspiracją AK-owską i partyzantką antysowiecką. Był zawsze wierny własnym przekonaniom, za co płacił wysoką cenę. Bez względu na koniunktury środowiskowe i sytuację polityczną w dążeniu do prawdy nie uznawał żadnych kompromisów” - napisał Tomasz Siewierski na portalu Dzieje.pl.
3 października 2004 roku - dwa tygodnie przed śmiercią - prof. Tomasz Strzembosz odebrał tytuł Honorowego Obywatela Jedwabnego - przyznany po raz pierwszy w historii. Radni uznali, że jako jedyny spośród historyków ujął się za mieszkańcami miasteczka.
„Nie broniłem Jedwabnego, walczyłem o prawdę historyczną. Starałem się dotrzeć do faktów, ponieważ to, co prezentował profesor Gross od samego początku budziło moje wątpliwości. Teza o tym, że polska część miasteczka wymordowała drugą część - żydowską była po prostu fałszywa” - powiedział podczas uroczystości. „W tej zbrodni wzięło udział kilkudziesięciu mieszkańców Jedwabnego, a zainspirowali ją i kierowali nią Niemcy. Potwierdziło to śledztwo i ustalenia Instytutu Pamięci Narodowej” - wyjaśnił.
„Był człowiekiem, który uczył młodych historyków nie tylko rzemiosła, ale był ich znakomitym wychowawcą. Był kimś więcej niż nauczycielem, wpływał na wrażliwość swoich uczniów i ich sposób postrzegania świata” – mówił PAP w 2014 r. Łukasz Kamiński, ówczesny prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
„Był człowiekiem wolnym i wolności nas uczył” - ocenił prof. Rafał Wnuk z Instytutu Historii KUL, który wspólnie ze Strzemboszem napisał książkę pt. „Czerwone bagno. Konspiracja i partyzantka antysowiecka w Augustowskiem wrzesień 1939 – czerwiec 1941” (2009). „Uczył nas, swoich uczniów, myśleć krytycznie i niezależnie. Był wspaniałym nauczycielem patriotyzmu, a jednocześnie człowiekiem, w którym nie było nawet kropli nacjonalizmu” - podkreślił.
Tomasz Strzembosz zmarł 16 października 2004 r. w Warszawie. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.
Anna Kruszyńska, Paweł Tomczyk (PAP)
akr/ top/ aszw/