Był inicjatorem i kierownikiem Biura Rewindykacji Strat Kulturalnych przy Ministerstwie Prac Kongresowych w Londynie w czasie II wojny światowej. Dzięki niemu do kraju powróciło wiele zagrabionych przez Niemców dzieł sztuki i dóbr kultury, m.in. Ołtarz Wita Stwosza z Bazyliki Mariackiej w Krakowie czy „Dama z gronostajem” pędzla Leonarda da Vinci. 29 kwietnia 1984 r. zmarł Karol Estreicher jr, historyk sztuki, twórca i wieloletni dyrektor Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wśród krakowian krąży powiedzenie, że ich miasto najwięcej zawdzięcza dwóm dynastiom: Jagiellonom i Estreicherom. Ci drudzy zamieszkali w Krakowie w drugiej połowie XVIII w. i na przestrzeni dwóch kolejnych stuleci pomnażali swoje zasługi dla miasta. Dominik á Paulo Oesterreicher (1750–1809) był malarzem, ojcem Alojzego Estreichera (1786–1852) – rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego i dyrektora krakowskiego ogrodu botanicznego. Kolejnym przedstawicielem rodu był Karol Estreicher starszy (1827–1908), twórca monumentalnej „Bibliografii polskiej”. Jego syn, Stanisław Estreicher (1869–1939), był wybitnym prawnikiem, publicystą, przedstawicielem krakowskich „Stańczyków”, działaczem politycznym i rektorem UJ. Z małżeństwa z Heleną Longchamps de Bérier miał dwie córki i syna – Karola.
Karol Estreicher urodził się 4 marca 1906 r. w Krakowie. Jego dzieciństwo przypadło na gorący czas nadchodzącej walki o odzyskanie przez Polskę niepodległości. Jego ojciec zwykł powtarzać: „Jak wybuchnie wojna, to powstanie Polska”. Salon Estreicherów odwiedzali politycy, pisarze i malarze, m.in. Władysław Sikorski i Józef Mehoffer. Młody Karol chłonął atmosferę toczonych w domu dyskusji. Ale zainteresowania literaturą i historią kultury rozbudził z nim ojciec. Po maturze Karol wstąpił na Uniwersytet Jagielloński, by studiować historię sztuki i filologię klasyczną. Na tym wyborze zaważyła międzypokoleniowa przyjaźń, która łączyła go z Leonem Chwistkiem, wszechstronnym artystą, filozofem i matematykiem. Studia z historii sztuki zakończył Estreicher w 1932 r. doktoratem napisanym pod kierunkiem Juliana Pagaczewskiego. Następnie pracował w Zakładzie Historii Sztuki UJ, najpierw był wolontariuszem, a kilka lat później (od jesieni 1935 r.) został starszym asystentem.
Z miłości do Krakowa
Jako świeżo upieczony historyk sztuki Karol Estreicher publikował sporo szczegółowych artykułów i rozpraw poświęconych przede wszystkim zabytkom Krakowa (były to m.in. teksty „Fundacja Wierzynkowa”, „Kościół Mariacki i jego otoczenie” i „Tryptyk św. Trójcy w katedrze na Wawelu”).
Ważnym dokonaniem 25-letniego Estreichera było opublikowanie w 1931 r. „Przewodnika po Krakowie i okolicy”, później kilkakrotnie wznawianego i do dziś cieszącego się zainteresowaniem czytelników.
Zależało mu zwłaszcza na ocaleniu Ołtarza Wita Stwosza z Bazyliki Mariackiej. W drugiej połowie sierpnia 1939 r. doprowadził do rozbiórki Ołtarza i przetransportowania go do Sandomierza, gdzie został ukryty w miejscowej katedrze.
W latach trzydziestych Estreicher sporo podróżował, głównie do Włoch, by studiować tamtejszy renesans i organizację włoskiego muzealnictwa. Szczególne znaczenie w jego karierze miało jednak nawiązanie kontaktu z mieszkającym w Berlinie sędziwym już wówczas Aleksandrem Brücknerem, wybitnym polskim humanistą, który pracował wówczas nad słynną „Encyklopedią staropolską”. Karol Estreicher nie tylko przygotował materiał graficzny do tego dzieła, lecz także był autorem kilku haseł.
Wobec niebezpieczeństwa wybuchu II wojny światowej Karol Estreicher zaangażował się w akcje zabezpieczania krakowskich zabytków przed zniszczeniem i kradzieżą przez niemieckiego agresora. Zależało mu zwłaszcza na ocaleniu Ołtarza Wita Stwosza z Bazyliki Mariackiej. W drugiej połowie sierpnia 1939 r. doprowadził do rozbiórki Ołtarza i przetransportowania go do Sandomierza, gdzie został ukryty w miejscowej katedrze. Wspólnie z innymi historykami sztuki zdążył zabezpieczyć i ukryć najcenniejsze dokumenty oraz regalia rektorskie ze zbiorów UJ. Niestety, wkrótce po wkroczeniu Niemców ołtarz Wita Stwosza został przez nich zrabowany.
Polski Indiana Jones
Karol Estreicher wziął udział w kampanii wrześniowej, jednak po wkroczeniu wojsk sowieckich trafił do niewoli, z której udało mu się zbiec. Postanowił przedostać się na Zachód i w połowie października 1939 r. stanął w Paryżu u boku gen. Sikorskiego, który wyznaczył mu zadanie właściwie na całą wojnę: „Ja ratuję wojsko, a pan ratuj skarby kultury”. W kwietniu 1940 r. Karol Estreicher stanął na czele Komisji Rejestracji i Rewindykacji Polski Dóbr Kulturalnych, którą po powstaniu Ministerstwa Spraw Kongresowych w 1942 r. przekształcono w Biuro Rewindykacji Strat Kulturalnych.
W związku z przeniesieniem siedziby wychodźczego rządu z Francji do Anglii pierwszą ważną misją Estreichera stało się przewiezienie tych dóbr kultury, które wraz władzami opuściły Polskę po wybuchu wojny. Wśród nich znalazły się arrasy wawelskie, Szczerbiec, Biblia Gutenberga, „Psałterz floriański”, rękopisy Fryderyka Chopina i inne skarby. Karol Estreicher przetransportował je statkiem „Chorzów”, a w podroży towarzyszył mu m.in. Antoni Słonimski. Przedsięwzięcie było brawurowe, ale konieczne. Statek był wyposażony w zaledwie kilka szalup ratunkowych. Po latach Słonimski wspominał: „Zastanawialiśmy się, co najpierw ratować: arrasy czy Szczerbiec. Ja uważałem, że arrasy, bo przecie Szczerbiec nie utrzymałby się na wodzie”. Statek dobił szczęśliwie do brzegu Anglii, a przewiezione na nim zabytki Estreicher wysłał na pokładzie „Batorego” do Kanady, skąd po latach powróciły do Polski.
Nieprzypadkowo dwa miesiące po opuszczeniu przez Estreichera Stanów Zjednoczonych, w czerwcu 1943 r. prezydent Franklin Delano Roosevelt powołał Komisję Robertsa, której celem była ochrona i ratowanie artystycznych i historycznych zabytków Europy.
Karol Estreicher zdawał sobie sprawę z tego, że gdy wojna się skończy, jednym z najważniejszych zadań polskiego rządu będzie odnalezienie i odzyskanie zagrabionych przez Niemców zabytków i dzieł sztuki. Dlatego jeszcze w 1942 r. wyruszył w długą podróż po Stanach Zjednoczonych, a następnie zachodniej Europie. Podczas spotkań z politykami, przedstawicielami władz i dyrektorami narodowych galerii i muzeów prezentował swoją wizję przyszłej rewindykacji dóbr kultury. Nieprzypadkowo dwa miesiące po opuszczeniu przez Estreichera Stanów Zjednoczonych, w czerwcu 1943 r. prezydent Franklin Delano Roosevelt powołał Komisję Robertsa, której celem była ochrona i ratowanie artystycznych i historycznych zabytków Europy.
Dzięki znakomitym kontaktom nawiązanym w USA Karol Estreicher był jednym z inicjatorów powstania i członkiem utworzonego w kwietniu 1944 r. Komitetu Vauchera, którego zadaniem było badanie problemów związanych z ochroną, restytucją i odszkodowaniami, a także zebraniem szczegółowych informacji na temat grabieży dóbr kultury. Niemal do końca 1945 r. Komitet Vauchera udzielał informacji na temat zrabowanych w czasie wojny przedmiotów, czerpiąc niezbędne informacje od licznych instytucji działających w poszczególnych państwach.
W 1944 r. ukazał się wielki katalog – przygotowany przez Karola Estreichera i kierowany przez niego zespół – pt. „Straty kultury polskiej”. Stał się on znakomitą pomocą dla wojsk poszukujących zagrabionych przez Niemców dzieł sztuki.
Gdy tylko okazało się to możliwe, jesienią 1944 r. Karol Estreicher w mundurze majora wyruszył do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech, gdzie w Norymberdze odnalazł Ołtarz Wita Stwosza i zwrócił go Krakowowi. Świadkiem powrotu zabytku był reporter i pisarz, Karol Małcużyński, który wspominał: „Była to podróż niezapomniana. Pociąg był pod eskortą wojskową amerykańską, pod dowództwem amerykańskim i jechał pod amerykańską flagą. Ale mogę państwa zapewnić, że w gruncie rzeczy i pociągiem, i eskortą, i dowódcą tego pociągu dowodził Karol Estreicher”.
W powojennym Krakowie
Profesor Stanisław Waltoś na jednym z wieczorów wspomnień poświęconych Estreicherowi powiedział, że „Karol Estreicher w Krakowie robił wszystko”. Był przede wszystkim wykładowcą w Instytucie Historii Sztuki UJ, ale okresowo pracował również na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych i w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Bardzo dużo pisał, a horyzont jego twórczości był niezykle szeroki, zarówno pod względem gatunkowym, jak i tematycznym. Był autorem znanej, mającej do dziś przynajmniej dziesięć wydań, „Historii sztuki w zarysie” oraz naukowej biografii Leona Chwistka. Tworzył też powieści („Krystianna”), dramaty („Trzy rozmowy pułkownika Odysa”), wspomnienia („Nie od razu Kraków zbudowano”). Poza tym od września 1939 r. do śmierci pisał dzienniki – niezwykle obszerne, naszpikowane faktami i emocjami. Zajmował się także tłumaczeniem. Udostępnił polskiemu czytelnikowi wielotomowe dzieło renesansowego artysty i architekta Giorgia Vasariegio pt. „Żywoty najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów”.
Pragnął najstarszemu z akademickich gmachów Krakowa przywrócić renesansowy kształt i zorganizować w nim muzeum uniwersyteckie. Pracę nad tym projektem ruszyły w 1947 r., zakończyły się zaś w roku 1964. Uroczyste otwarcie muzeum zbiegło się z 600-leciem UJ. Dyrektorem Muzeum UJ był Karol Estreicher aż do przejścia na emeryturę w roku 1976.
Największą pasją i dziełem życia Karola Estreichera w powojennej Polsce było odnowienie Collegium Maius. To jego wielkie marzenie sięgało czasów przedwojennych. Pragnął najstarszemu z akademickich gmachów Krakowa przywrócić renesansowy kształt i zorganizować w nim muzeum uniwersyteckie. Pracę nad tym projektem ruszyły w 1947 r., zakończyły się zaś w roku 1964. Uroczyste otwarcie muzeum zbiegło się z 600-leciem UJ. Dyrektorem Muzeum UJ był Karol Estreicher aż do przejścia na emeryturę w roku 1976.
U schyłku życia Karol Estreicher współpracował najbliżej z Towarzystwem Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, którego od 1958 r. aż do śmierci był prezesem. Towarzystwu zapisał w testamencie swój dom w Woli Justowskiej, kolekcje zebranych przez siebie pamiątek oraz całe dziedzictwo rodu Estreicherów. Niestety, zorganizowane tam w 2009 r. muzeum jest na ogół zamknięte dla zwiedzających.
Karol Estreicher zmarł 29 kwietnia 1984 r. Pogrzeb odbył się 4 maja na Cmentarzu Rakowickim. Gdy trumnę składano do rodzinnego grobowca, z wieży Kościoła Mariackiego zabrzmiały dźwięki hejnału.
Tomasz Siewierski
Źródło: Muzeum Historii Polski