Aleksandra Garbuzova zmarła w Mołdawii 24 maja 2017 roku. Tam wyszła za mąż i założyła własną rodzinę. W 1963 roku urodziła córkę Galinę. Doczekała się także dwóch wnuków i prawnuka.
Jeden z jej wnuków, Andrzej Dmitrenco, którego ojciec jest mołdawskim Polakiem, posiada „Kartę Polaka” i studiuję obecnie w Warszawie.
Po raz pierwszy odwiedziła Muzeum Auschwitz-Birkenau w 1990 roku. Potem dwukrotnie jeszcze przyjeżdżała do Oświęcimia. Była jedyną więźniarką KL Auschwitz II-Birkenau, mieszkającą w Mołdawii. Jej obozowa przeszłość była niezwykła.
Wśród wyzwolonych więźniów KL Auschwitz w dniu 27 stycznia 1945 roku pozostało przy życiu około 500 dzieci różnych narodowości w wieku do piętnastu lat. Jednym z nich była czteroletnia dziewczynka, która jedynie pamiętała, że ma na imię Szura.
Wraz z innymi więźniami wyszła z obozowych baraków, kiedy w KL Auschwitz II-Birkenau w mroźny dzień styczniowy pojawili się żołnierze sowieccy. Na jej widok jeden z nich dał jej kostkę cukru, którą wyciągnął z żołnierskiego chlebaka. Potem wyniósł ją z obozu na rękach i przekazał do polowego szpitala wojennego.
Razem z oddziałem, w którym służył ten żołnierz, przemieszczała się jako „dziecko pułku” wraz z frontem w głąb Niemiec. Opiekowała się nią pielęgniarka ze wspomnianego szpitala. Pamięta, jak żołnierze jej pułku radośnie świętowali dzień zwycięstwa w maju 1945 roku. Wtedy nadali też Szurze nazwisko Pobieda (zwycięstwo), ponieważ swojego prawdziwego nie znała.
Przybrani rodzice
Pułk ten po wojnie stacjonował w mieście Bielce na terenie Mołdawii, potem przeniesiono go do Rumunii. Szura, która cały czas była pod opieką żołnierzy tego pułku, nie mogła wraz z nim udać się do Rumunii. Postanowiono ją pod przybranym nazwiskiem Aleksandra Michajłowna Pobieda oddać do miejscowego domu dziecka. Przybrane imię jej ojca była imieniem dowódcy pułku, któremu ciągle towarzyszyła. Był nim Michaił Chozin.
Do wspomnianego domu dziecka trafiła na przełomie lat 1945/1946. Przebywała w nim pół roku. Wkrótce wzięli ją na wychowanie Tatiana i Siemion Jarosławscy, którzy stali się jej przybranymi rodzicami. Wychowali Aleksandrę jak własne dziecko, a potem skierowali ją na studia do Instytutu Handlowego w Kiszyniowie. Ciągle nie zdawała sobie sprawy z tego, że kiedyś była więziona w KL Auschwitz-II Birkenau i zupełnie nie orientowała się, kto i z jakiego powodu wytatuował jej na lewej ręce numer 77325.
Odnalezienie matki i siostry
Podczas studiów w Kiszyniowie, mieszkająca wraz z nią w jednym pokoju koleżanka, przyniosła pewnego razu gazetę „Literaturnaja Rasija”, w której znajdowało się ogłoszenie, że Anastazja Koroliowa, była więźniarka KL Auschwitz II-Birkenau, oznaczona numerem obozowym 77324, poszukuje swojej córeczki o imieniu Szura. Razem, choć rozdzielone, przebywały kiedyś w tym obozie, skąd matka została ewakuowana do KL Ravensbrück, gdzie wyzwolono ją wiosną 1945 roku.
W ten sposób Aleksandra (Szura) dowiedziała się, że jej prawdziwa matka żyje i mieszka na Białorusi. Wkrótce uzyskała również informację, że wojnę przeżyła też jej starsza siostra Ludmiła, więziona kiedyś na Majdanku i w obozie dziecięcym w Łodzi. Obydwie mieszkają w Witebsku.
Od biologicznej matki dowiedziała się, że jej prawdziwe nazwisko to Koroliowa Aleksandra Makarowna, urodzona 31 grudnia 1940 roku we wsi Borkowo na Białorusi. Od niej dowiedziała się również, że jej ojciec Makar był partyzantem i zmarł w 1943 roku w wyniku odniesionych ran. Był wtedy rok 1968. Aleksandra miała wówczas dwadzieścia siedem lat.
Od rodzonej matki Anastazji Iwanownej Koroliowej dowiedziała się także, że Niemcy spalili wieś Borkową koło Witebska, a ona wraz z trzema córkami została przewieziona do więzienia w Witebsku, skąd następnie trafiły na Majdanek.
Najstarsza siostra Ludmiła przebywała później we wspominanym już obozie dziecięcym w Łodzi, a średnia siostra Rima nie przeżyła pobytu na Majdanku.
W dniu 14 kwietnia 1944 roku z Lublina przywieziono do KL Auschwitz II-Birkenau 1239 więźniów. Wśród nich była Szura wraz z matką. Otrzymały wspomniane numery obozowe 77324 i 77325.
Od pierwszego spotkania w 1968 roku Aleksandra utrzymywała kontakty z rodzoną matką i siostrą, lecz nadal pozostała w Bielcach na Mołdawii ze swoimi przybranymi rodzicami.
Jej matka Anastazja Iwanowna Koroliowa zmarła w 1995 roku. Wcześniej, bo w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, zmarli też w Bielcach jej przybrani rodzice. Dwa miesiące temu ona sama zakończyła ziemską wędrówkę również w tym mieście, mając siedemdziesiąt sześć lat.
Adam Cyra