Na rocznicowe uroczystości nie przychodzimy w glorii zwycięzców. Z pokorą pochylamy głowy nad narodowym dramatem - powiedział w niedzielę prezes Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski.
"Powstanie Warszawskie było jednym z najdramatyczniejszych wydarzeń w tysiącletniej historii Polski. Nic więc dziwnego, że jego ocena, zwłaszcza polityczna i moralna, jest ciągle jeszcze przedmiotem rozważań, a niekiedy skrajnych, przeciwstawnych poglądów" - powiedział gen. Ścibor-Rylski po mszy św. odprawionej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego przy pl. Krasińskich w Warszawie w intencji poległych w Powstaniu Warszawskim.
"Wierzymy, że w wolnym kraju różnice zdań wynikają z troski o wyciągnięcie ważnych dla narodu wniosków, inspirowane są intencją utrwalenia w pamięci narodowej obrazu najbliższego obiektywnej prawdzie. Ale chcielibyśmy, by w tym obrazie, obok udokumentowanych faktów i zasadnych hipotez, pozostał także ślad naszych ówczesnych wzruszeń. Naszego ogromnego wzruszenia, gdy po pięciu latach pogardy i upokorzeń, cierpienia i śmierci, wyszliśmy na ulice Warszawy jawnie, z bronią w ręku i z biało-czerwonymi opaskami na ramieniu, by wobec całego świata zamanifestować nasze prawo do istnienia jako naród i suwerenne państwo" - dodał.
Ścibor-Rylski: Powstanie Warszawskie było jednym z najdramatyczniejszych wydarzeń w tysiącletniej historii Polski. Nic więc dziwnego, że jego ocena, zwłaszcza polityczna i moralna, jest ciągle jeszcze przedmiotem rozważań, a niekiedy skrajnych, przeciwstawnych poglądów.
Prezes Związku Powstańców Warszawskich zaznaczył, że w ciągu 67 lat, które minęły od wybuchu powstania, świat zmienił się nie do poznania. "Jesteśmy z naszym ówczesnym wrogiem w jednym sojuszu obronnym i w zjednoczonej Europie. Utrwalamy nowe kanony współżycia, wspólnie opowiadamy się przeciwko dominacji silniejszych państwa nad słabszymi, potępiamy dyskryminację rasową, klasową i narodowościową" - powiedział.
"A jeśli tak, to warto rozważyć, czy Powstanie Warszawskie nie jest najbardziej wymownym symbolem walki o te wartości, które dziś uznajemy za wspólne" - podkreślił.
Zaznaczył, że w Powstaniu Warszawskim wzięli udział nie tylko żołnierze Armii Krajowej, ale także jednostki zbrojne "spod innych znaków".
"Daninę krwi w walce na przyczółkach Czerniakowskim i Żoliborskim złożyli żołnierze polscy z amii sformowanej na Wschodzie. A międzynarodowy wyraz ideałów, za które krwawiła Warszawa, znalazł w niebywałym poświęceniu lotników polskich, brytyjskich, amerykańskich, południowoafrykańskich, nowozelandzkich i kanadyjskich, niosących pomoc Warszawie" - powiedział. (PAP)
mca/ gma/