Prokuratura w Bawarii wszczęła nowe śledztwo w sprawie byłego strażnika w hitlerowskim obozie zagłady w Sobiborze Johna Demjaniuka, który w maju został już skazany na pięć lat więzienia, a potem uwolniony ze względu na wiek - podała w poniedziałek agencja AP.
Nowe dochodzenie dotyczy postępowania Demjaniuka jako strażnika w obozie koncentracyjnym Flossenbuerg w Bawarii. Pozew, złożony przez profesora prawa karnego Corneliusa Nestlera, który reprezentował we wcześniejszym procesie rodziny ofiar Sobiboru, oskarża 91-letniego Demjaniuka i innego byłego strażnika obozu Flossenbuerg Alexa Nagornego o odpowiedzialność za śmierć 4974 osób w obozie Flossenbuerg między październikiem 1943 roku a grudniem 1944 roku.
Nestler złożył pozew wspólnie z Thomasem Waltherem, śledczym, który doprowadził do postawienia pochodzącego z Ukrainy Demjaniuka przed niemieckim sądem.
Nestler skomentował w rozmowie z agencją Associated Press, że nie należy czynić rozróżnienia między obozami zagłady a obozami koncentracyjnymi. "Z prawnego punktu widzenia nie ma różnicy, czy celem było zamordowanie wszystkich, czy jednej trzeciej ludzi tam przetrzymywanych - oświadczył. - To w dalszym ciągu jest morderstwo". Zaznaczył, że celem pozwu nie jest kolejna kara więzienia dla Demjaniuka, ale otwarcie drzwi do kolejnych ewentualnych wyroków skazujących.
W maju Demjaniuk został skazany przez monachijski sąd na karę pięciu lat więzienia za udział w zamordowaniu 28 tysięcy Żydów, zgładzonych w Sobiborze w 1943 r. Sędzia uznał za udowodnione, że Demjaniuk był wachmanem w Sobiborze od marca do września 1943 r.
Nagorny zeznawał w poprzednim procesie Demjaniuka przed monachijskim sądem. Kiedy został poproszony o potwierdzenie tożsamości oskarżonego, oświadczył w sądzie, że okazany mu mężczyzna "nie przypomina" Demjaniuka, którego znał.
Dochodzenie prowadzi prokuratura w Weiden, w jurysdykcji której znajduje się były obóz Flossenbuerg. Prokuratura bada tylko sprawę Demjaniuka. Monachijska prokuratura, do której wcześniej trafił pozew, odmówiła postawienia zarzutów Nagornemu, argumentując, że precedensu Demjaniuka nie da się zastosować w przypadku strażników obozów koncentracyjnych.
W maju Demjaniuk został skazany przez monachijski sąd na karę pięciu lat więzienia za udział w zamordowaniu 28 tysięcy Żydów, zgładzonych w Sobiborze w 1943 r. Sędzia uznał za udowodnione, że Demjaniuk był wachmanem w Sobiborze od marca do września 1943 r.
Bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku sąd nakazał uwolnienie skazanego ze względu na jego podeszły wiek i brak możliwości ucieczki. Na wolności Demjaniuk ma oczekiwać na rozpatrzenie apelacji od wyroku, co - zdaniem jego adwokata - może potrwać dwa lata. Demjaniuk przebywał w monachijskim więzieniu od chwili jego ekstradycji z USA ponad dwa lata temu, 12 maja 2009 r.
Obecnie Demjaniuk przebywa w domu opieki na południe od Monachium. Nie może wrócić do rodziny w Ohio w USA, ponieważ został pozbawiony amerykańskiego obywatelstwa i jest bezpaństwowcem. (PAP)
ksaj/ ap/