Siostra Adamina, Maria Koczur, ze zgromadzenia albertynek w Wadowicach obchodziła 106. urodziny. Świętowała też 80-lecie ślubów zakonnych – podały w poniedziałek służby prasowe archidiecezji krakowskiej. Siostra jest najstarszą mieszkanką Wadowic.
Dziękczynną mszę św. za życie i posługę siostry jubilatki odprawił w sobotę w kaplicy zakonnej o. Leszek Stańczewski, przeor klasztoru Ojców Karmelitów w Wadowicach.
"Wyjątkowym momentem podczas liturgii było wspólne odnowienie zakonnych ślubów czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, które siostra jubilatka po raz pierwszy złożyła 8 grudnia 1940 r." – podała archidiecezja.
Zdaniem siostry Urszuli, przełożonej zgromadzenia albertynek w Wadowicach, życie jubilatki "można porównać do kłosa, które przyniosło plon stokrotny". "Jej wierność Bogu, modlitwa i pełne zaangażowanie w służbę najbardziej potrzebującym może stać się dla nas receptą na pełnię szczęścia i spełnienie w naszym życiu" – podkreśliła siostra Urszula.
Z okazji jubileuszu jedna z wadowickich piekarni upiekła albertynce tort, którzy miał 106 cm długości.
W poniedziałek siostrę Adaminę odwiedził burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński. "Na urodzinach jestem obecny od kilku lat i muszę przyznać, że nasza jubilatka nic się nie zmienia. Zawsze przychodzę tutaj z wielką radością. Mam nadzieję, że za rok znowu się spotkamy" – powiedział samorządowiec.
Siostra Adamina urodziła się w 1914 r. w Andrychowie. Po śmierci ojca pomagała matce w wychowywaniu młodszego rodzeństwa. W 1937 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim. Podczas okupacji niemieckiej odważnie podejmowała starania, aby zapewnić zaopatrzenie w placówkach: w opał, artykuły żywnościowe i w niezbędne przedmioty.
Siostra służyła najbiedniejszym i opuszczonym, m.in. w Bochni, Zakopanem, Poraju, Rząsce koło Krakowa, Radzyminie, Jarosławiu, Busku-Zdroju, Kielcach, Słupi, Krakowie, Grojcu i w Przemyślu. Najdłużej posługiwała w Wadowicach, gdzie w latach 1975-1984 pełniła funkcję przełożonej domu zakonnego i domu opieki. Podjęła się budowy nowego obiektu mającego służyć zarówno starszym siostrom, jak i podopiecznym albertynek. Do Wadowic wróciła w 1992 r. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ joz/