12 zjawisk i tradycji zostało wpisanych na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. W piątek podczas gali w krakowskich Sukiennicach osoby i instytucje je kultywujące otrzymały decyzje ministra kultury i dziedzictwa narodowego o wpisie na tę listę.
Katarzyna Sadowska-Mazur z Narodowego Instytutu Dziedzictwa wyjaśniła, że krajowa lista stanowi dokumentację żywego, niematerialnego dziedzictwa naszego kraju i jednocześnie realizuje postanowienia Konwencji UNESCO z 2003 roku.
„Krajowa lista jest formą ochrony dziedzictwa niematerialnego. Zależy nam na tym, żeby to dziedzictwo było wciąż żywe, przekazywane z pokolenia na pokolenie” - powiedziała. „To są zjawiska, tradycje, które kultywują lokalne społeczności, chcą się tym dziedzictwem pochwalić, pokazać je. One same chcą się dzielić tym dobrem, dlatego zgłaszają się, aby dokonać wpisu na krajową listę” - dodała przedstawicielka Instytutu.
Podczas uroczystości w Sukiennicach uhonorowane zostały zjawiska, które w ostatnich latach były wprowadzane na listę. Są to: język esperanto jako nośnik kultury esperanckiej, umiejętność wytwarzania instrumentu i gry na kozie, hafciarstwo kaszubskie szkoły żukowskiej, sokolnictwo żywa tradycja, polskie tańce narodowe, uroczystości ku czci Św. Rocha z błogosławieństwem zwierząt, tradycyjna technika ludwisarska Felczyńskich w Taciszowie, przywołówki dyngusowe w Szymborzu, gwara warmińska jako nośnik tradycji ustnych, zabawkarstwo żywiecko-suskie, bartnictwo, Perebory – nadbużańskie tradycje tkackie.
Krajowa lista liczy obecnie 17 wpisów i wciąż się rozrasta. Jak poinformowała Sadowska-Mazur, w procedowaniu jest kolejnych pięć wniosków z całej Polski. „Coraz więcej osób dowiaduje się o tym, coraz więcej chętnych jest do wpisu na tę krajową listę” - oceniła.
Małopolskę wśród piątkowych beneficjentów reprezentowała umiejętność wytwarzania dud podhalańskich i praktyka gry na tym instrumencie. W Polsce występuje siedem odmian tego instrumentu, nazywanego też w zależności od regionu gajdami lub kozą.
Jest to pierwszy i na razie jedyny instrument muzyczny na tej liście. Dudy podhalańskie ze wszystkich innych dud polskich mają najbogatsze brzmienie, gdyż posiadają cztery głosy (stroiki). Pozostałe dudy są dwugłosowe.
Dudy podhalańskie były do połowy XIX w. wiodącym instrumentem w kapeli góralskiej, później zastąpiono je skrzypcami. To instrument silnie związany z kulturą pasterską. Ostatnim bacą, który faktycznie grał na tatrzańskich halach przy wypasie owiec, był Józef Galica z Olczy. Pod koniec lat 60. XX w. za sprawą pasjonatów nastąpiła reaktywacja zainteresowania tym instrumentem, jednak nigdy nie wrócił już na hale. Pełni za to ważną rolę we współczesnej muzyce góralskiej i pojawia się podczas występów estradowych. Od ośmiu lat w Tatrzańskim Centrum Kultury "Jutrzenka" w Zakopanem działa szkółka dudziarska, która podtrzymuje najstarsze tradycje muzyczne w Tatrach.
Małgorzata Wonuczka-Wnuk, działaczka podhalańska, dziękując za wpis, powiedziała, że region Podhala jest wyjątkowo bogaty zarówno w materialne, jak i niematerialne dziedzictwo kulturowe. „Jest to jednak pierwszy wpis na tę krajową listę, mamy nadzieję, że nie ostatni. Jest on nobilitacją dla całego Podhala i jego kultury ludowej” - zaznaczyła.
Pierwsze wręczenie decyzji w wpisie na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego miało miejsce w 2014 r. Wówczas trafiły na nią: rusznikarstwo artystyczne i historyczne – wyroby według tradycyjnej szkoły cieszyńskiej, szopkarstwo krakowskie, pochód Lajkonika, flisackie tradycje w Ulanowie oraz procesja Bożego Ciała w Łowiczu. (PAP)
rgr/ mow/