Msza św. beatyfikacyjna ks. Jana Machy - zabitego przez hitlerowców za pomoc rodzinom powstańców aresztowanych za udział w powstaniach śląskich – rozpocznie się w sobotę 20 listopada o godz. 10. w katowickiej katedrze pw. Chrystusa Króla.
Pierwotnie uroczystość była planowana na październik ub. roku, została jednak odwołana z powodu pandemii. W czerwcu ogłoszono nowy, listopadowy termin uroczystości. Potwierdzono też, że mszy św. beatyfikacyjnej przewodniczył będzie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro. Reprezentował on również papieża Franciszka podczas wrześniowej beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Czackiej w Warszawie.
Jak przekazał PAP rzecznik archidiecezji katowickiej ks. Tomasz Wojtal, na sobotnią uroczystość będzie można wejść do katedry od godz. 8., bez wejściówek do wyznaczonych stref (liczba miejsc będzie ograniczona, na zewnątrz katedry zostaną umieszczone telebimy).
O godz. 9. rozpocznie się czuwanie modlitewne, przygotowane przez ks. Roberta Kaczmarka z wydziału katechetycznego kurii we współpracy z Teatrem Cordis – amatorską grupą z Jastrzębia-Zdroju. Grupa ta od września br. wystawia w regionie widowisko taneczne „Hanik 1257”, poświęcone ks. Masze. Podczas czuwania zostaną przedstawione różne momenty z życia ks. Jana.
Nabożeństwo to zakończy się premierowym wykonaniem utworu na organy i skrzypce, skomponowanego na uroczystość przez Juliana i Henryka Gembalskich. W wykonaniu tego utworu zostaną użyte skrzypce ks. Machy – przekazane przez jego rodzinę i odrestaurowane.
O godz. 10. rozpocznie się msza św.; sam obrzęd beatyfikacji przewidziano u jej początku. Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc zwróci się do delegata papieskiego z prośbą o beatyfikację ks. Machy; następnie postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Damian Bednarski odczyta jego życiorys.
Następnie odczytana zostanie formuła beatyfikacyjna - list apostolski. Najpierw w oryginale, w języku łacińskim odczyta go kard. Semeraro; potem w języku polskim kanclerz kurii ks. Jan Smolec. Odsłonięty zostanie wykonany przed laty przez b. rektora katowickiej Akademii Sztuk Pięknych prof. Antoniego Cygana wizerunek ks. Jana Machy, umieszczony na czas uroczystości w lewej części prezbiterium katedry.
Kolejnym punktem będzie procesja z przekazanymi przez rodzinę duchownego relikwiami. To zrobiony ze sznurka w areszcie różaniec, krzyżyk wykonany z drzazgi ze stołu, zakrwawiona chusteczka znaleziona w spodniach przekazanych rodzinie po egzekucji, a także list pożegnalny napisany kilka godzin przed śmiercią ze słowami, które stały się mottem procesu beatyfikacyjnego: „Żyłem krótko, ale myślę, że cel osiągnąłem”.
Po procesji sprawowana będzie dalsza część mszy św. – w języku łacińskim. Wstęp do homilii i jej zakończenie wygłosi po włosku kard. Semeraro. Pomiędzy nimi całe tłumaczenie odczyta biskup pomocniczy z Katowic Marek Szkudło.
Ks. Jan Macha urodził się 18 stycznia 1914 r. w Chorzowie Starym. Po wyświęceniu na księdza najpierw pracował w swojej rodzinnej parafii, a 1 września 1939 r. został wikarym w parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej. Jako kapłan zaczął pomagać ofiarom hitlerowskiego terroru. Rodzinom rozstrzelanych, aresztowanych i wywiezionych do obozów koncentracyjnych organizował pomoc materialną i duchową. Zaangażował się też w działalność studentów i harcerzy związanych z konspiracją. Priorytetem była dla niego opieka społeczna.
Aktywność charytatywna księdza Machy nie uszła uwagi Niemców. Mimo ostrzeżeń nie przerwał działalności. We wrześniu 1941 r. został aresztowany na katowickim dworcu. Podczas licznych przesłuchań był torturowany, ale się nie załamał. Pocieszał kolegów, podtrzymywał ich na duchu, dużo się modlił, prosił Boga o przebaczenie oprawcom.
17 lipca 1942 r. przed sądem specjalnym odbyła się rozprawa. Ks. Macha i kleryk Joachim Guertler zostali skazani na śmierć przez ścięcie. "Żyłem krótko, lecz uważam, że cel swój osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali" – pisał do rodziny ks. Macha.
Wyrok wykonano przez ścięcie gilotyną 3 grudnia 1942 r. w katowickim więzieniu przy ul. Mikołowskiej. Do dziś nie jest pewne, gdzie wywieziono ciało duchownego. Prawdopodobnie spalono je w krematorium obozu Auschwitz. Gilotynę można dziś oglądać w Muzeum Śląskim w Katowicach. Symboliczny grób ks. Machy znajduje się na starym cmentarzu parafii św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym.
W 2012 r. metropolita katowicki abp Wiktor Skworc sprawował mszę św. w areszcie śledczym w Katowicach z okazji 70. rocznicy śmierci ks. Machy. Po nabożeństwie podeszła do niego rodzina księdza, która przekazała mu odręcznie pisane kazania ks. Machy. Materiał został wykorzystany w procesie beatyfikacyjnym.(PAP)
Autor: Mateusz Babak
mtb/ mhr/