Do „szczerego zaangażowania” w proces pojednania między Polakami, Niemcami i Rosjanami wezwał w niedzielę w Poznaniu metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Podkreślił, że wybuch II wojny światowej był wydarzeniem o „nieprawdopodobnych konsekwencjach dla dziejów Polski, Europy i świata”.
Przewodniczący KEP sprawował w niedzielę w Poznaniu mszę w związku z obchodami 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. W homilii przypomniał, że wojna Niemiec przeciw Polsce miała być wojną na wyniszczenie, zwycięstwo aliantów w 1945 roku nie przyniosło Polsce niepodległości, wskazał też, że wraz z końcem wojny nie ustały następstwa upadku moralnego przez nią spowodowanego.
Metropolita poznański przywołał łacińskie przysłowie: pokój jest lepszy niż najsłuszniejsza wojna. "Myśląc dzisiaj o sytuacji na Ukrainie, w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki, ale także o podziałach w naszej Ojczyźnie prośmy Boga o pokój" - mówił w homilii abp Gądecki.
Jak podkreślił, wybuch II wojny światowej "był przerażającą tragedią dla każdego myślącego człowieka; wydarzeniem o nieprawdopodobnych konsekwencjach dla dziejów Polski, Europy i świata; prawdziwym upadkiem ówczesnej cywilizacji i kultury".
Abp Stanisław Gądecki: We wrześniu 1939 roku dwaj najeźdźcy: Niemcy i Rosja, dokonując czwartego rozbioru Rzeczypospolitej, nie tylko odebrali Polakom wolność, ale zburzyli też utrwalony porządek życia, dając pierwszeństwo przemocy przed prawem, moralnemu bezładowi przed porządkiem zasad chrześcijańskich. Polska została skreślona z mapy i podzielona między dwie antychrześcijańskie i ateistyczne ideologie; narodowego i międzynarodowego socjalizmu. Oba te totalitarne systemy - odrzuciwszy Boga – w przerażający sposób zwróciły się przeciwko człowiekowi.
"W dniu upamiętniającym wybuch II wojny światowej potrzebna jest modlitwa do Boga o to, by Chrystus usunął z ludzkich serc wszystko, co narusza prawdziwy pokój. By uczynił wszystkich świadkami prawdy, sprawiedliwości i miłości braterskiej, umacniając wolę ludzi do burzenia dzielących ich murów, do umocnienia więzi wzajemnej miłości, do zrozumienia innych, do przebaczenia tym, którzy wyrządzili nam krzywdę" - powiedział.
Jak dodał, "trzeba przyjąć przeprosiny i przebaczać, bo zło przezwycięża się tylko dobrem". "Aby móc przezwyciężyć te bolesne wspomnienia, angażujmy się szczerze w proces pojednania między Polakami, Niemcami i Rosjanami. Czerpmy konieczną do tego odwagę z listu biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku. Okazujmy tym, którzy zaangażowali się w ten dialog nasz najgłębszy szacunek" - powiedział.
Hierarcha powiedział, że we wrześniu 1939 roku dwaj najeźdźcy: Niemcy i Rosja, dokonując czwartego rozbioru Rzeczypospolitej, "nie tylko odebrali Polakom wolność, ale zburzyli też utrwalony porządek życia, dając pierwszeństwo przemocy przed prawem, moralnemu bezładowi przed porządkiem zasad chrześcijańskich". "Polska została skreślona z mapy i podzielona między dwie antychrześcijańskie i ateistyczne ideologie; narodowego i międzynarodowego socjalizmu. Oba te totalitarne systemy - odrzuciwszy Boga – w przerażający sposób zwróciły się przeciwko człowiekowi" – mówił abp Gądecki.
Podkreślił, że wojna Niemiec przeciw Polsce miała być wojną totalną, wojną na wyniszczenie; głównym celem polityki eksterminacyjnej niemieckiego agresora stały się polskie elity kulturalne, naukowe i gospodarcze.
Przypomniał, że wojna była czasem eksterminacji różnych grup społecznych - w szczególności Żydów i Romów, "czasem terroru, więzień, egzekucji, wywózek, negacji praw obywatelskich, niepewności jutra, dramatycznych trudności życia codziennego i głodu". "Najwymowniejszymi symbolami tego tragicznego zwrócenia się przeciwko człowiekowi stały się Auschwitz, Katyń i Dachau; miejsca, w których w szczególny sposób objawiła się bezwzględność zła, nienawiści i pogardy dla człowieka" – powiedział Gądecki.
Metropolita poznański przywołał też wojenne losy polskiego duchowieństwa. "Duchowni ginęli nie tylko w Dachau, Oświęcimiu czy innych obozach koncentracyjnych. Ginęli również w swoich parafiach. Nie możemy zapomnieć o wielkiej daninie męczeńskiej krwi, jaką złożyli duchowni na Kresach Wschodnich Rzeczpospolitej, a zwłaszcza na terenach dzisiejszej zachodniej Ukrainy, tam bowiem duchowieństwo musiało się zmierzyć z dwoma okupantami oraz z ukraińskim nacjonalizmem" - zauważył.
"W czasie tej wojny z rąk okupantów zginęło blisko 3 tys. polskich duchownych. Ani inteligencja, ani żadna inna grupa społeczna nie poniosła - proporcjonalnie do swojej liczby - tak wysokich strat jak polskie duchowieństwo, okupant uważał bowiem duchowieństwo za ostoję polskości" - dodał hierarcha.
Przewodniczący KEP podkreślił, że niemieccy agresorzy napotkali na opór Polaków. "Mimo klęski Polacy walczyli dalej. Polska nie skapitulowała. Nie zawarła sojuszu z Hitlerem. Nie stworzyła kolaboranckiego rządu" - mówił. Przywołał przy tym Polskie Państwo Podziemne, rząd RP na uchodźstwie oraz oba powstania w Warszawie.
Abp Gądecki przypomniał, że dla Polaków dramat końca II wojny światowej polegał też na tym, że zwycięstwo aliantów nie przyniosło wcale Polsce niepodległości, mimo tego, że pod koniec wojny Polska była czwartym co do liczebności uczestnikiem alianckich działań w Europie.
"Aby móc przezwyciężyć te bolesne wspomnienia, angażujmy się szczerze w proces pojednania między Polakami, Niemcami i Rosjanami. Czerpmy konieczną do tego odwagę z listu biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku. Okazujmy tym, którzy zaangażowali się w ten dialog nasz najgłębszy szacunek" - powiedział metropolita poznański.
"Właściwie nikt nie jest w stanie dokładnie odpowiedzieć na pytanie, kiedy dla Polaków skończyła się ta wojna. Nie był to z pewnością dzień 8 maja 1945 roku, gdy kapitulowały Niemcy. Polityczne skutki tej wojny trwały aż do 1989 roku, gdy odzyskaliśmy naszą suwerenność" – powiedział metropolita poznański.
"Wraz z końcem wojny nie ustały jednak następstwa upadku moralnego przez nią spowodowanego, ponieważ doznane zło głęboko wciąga ofiarę w swoją orbitę. Nasi wrześniowi agresorzy należeli do światowej czołówki aborcyjnej i eutanazyjnej XX-tego stulecia. Walcząc z nimi, sami zakaziliśmy się tymi objawami zbrodniczej mentalności naszych okupantów"- dodał.
Abp Gądecki przywołał słowa papieża Piusa XII, który analizując przyczyny wybuchu wojny pisał, że "chrześcijaństwo nie sprzeniewierzyło się swemu posłannictwu - to ludzie zbuntowali się przeciw chrześcijaństwu, stworzyli sobie chrześcijaństwo na ich miarę, nowego bożka, który nie zbawia nową religię bez duszy albo też duszę bez religii”.
Hierarcha wskazał, że w przemówieniach współczesnych, europejskich polityków przewija się często motyw samozadowolenia: Europa jest kontynentem bez wojen. "Chciałoby się też dopowiedzieć, coraz bardziej bez Boga" - powiedział.
Cytując papieża Benedykta XVI powiedział, że "to nie współczesne doświadczenia i dzisiejsze ideologiczne przesłanki dają gwarancję na życie w pokoju, bez wojen, lecz mocna kondycja moralna, oparta o prawdziwe i niezmienne wartości".
"Nic i nikt inny nie może nam dać poczucia pewniejszego bezpieczeństwa niż Chrystus i ewangeliczne wartości, które stanęły u fundamentów cywilizacji europejskiej” – podkreślił za papieżem abp Gądecki. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ par/