Budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej jest prowokacyjny. Wzbudza wiele emocji, ale na razie wszyscy oglądają go z zewnątrz. Kiedy wejdą do środka, myślę, że będą zachwyceni galeriami wypełnionymi światłem dziennym, co pozwoli im na inny wymiar doświadczenia sztuki i siebie - powiedział PAP Thomas Phifer, architekt nowej siedziby MSN w Warszawie.
Będzie to metaforyczny, ale także fizyczny symbol miasta: całkowicie biały, prosty, ale mocny - stwierdził. Wierzę, że stanie się warszawskim centrum kultury - zaznaczył architekt.
Polska Agencja Prasowa: Jaka była pana główna idea podczas projektowania nowej siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie?
Thomas Phifer: Chciałem stworzyć przestrzeń dla ludzi - miejsce spotkań ze sztuką oraz ze sobą nawzajem.
PAP: Muzeum Sztuki Nowoczesnej powstało w specyficznym miejscu stolicy, a nawet w Polsce - na placu Defilad. Czy zanim zaczął pan projektować, prześledził pan jego historię?
Thomas Phifer: Tak, dużo czasu poświęciłem projektowi właśnie dlatego, że chciałem zrozumieć historię tego fragmentu Warszawy. Muzeum znajduje się pomiędzy PKiN wybudowanym w 1955 r. a komercyjnym centrum przy ul. Marszałkowskiej. Niedługo obok MSN-u powstanie także teatr. Ma to szczególne znaczenie dla sposobu, w jaki budynek muzeum zacznie "żyć" w mieście.
PAP: To trudna przestrzeń. Pomysłów na to, co tam powstanie, było wcześniej wiele, ale żaden nie został zrealizowany.
Thomas Phifer: Nie myślałem o tym w taki sposób. Byliśmy niezwykle szczęśliwi, kiedy otrzymaliśmy zlecenie na siedzibę MSN-u. Praca w tym miejscu, z takim programem, z Joanną Mytkowską i jej zespołem była niezwykła. Próbowaliśmy wspólnie ustalić, jaki wydźwięk powinien mieć budynek, co chcielibyśmy, aby przez niego przemawiało.
PAP: Pierwsza wersja różni się od tego, co widzimy teraz?
Thomas Phifer: Wersji tego projektu było wiele. Zależało nam, aby budynek dawał poczucie trwałości, aby to była mocna, ciężka architektura. Chcieliśmy, żeby odbiło się głośnym echem, że to siedziba tej, a nie innej instytucji. Budynek ma z nią rezonować, ma być jej fundamentem.
Bryła jest zbudowana z betonu i zaprojektowana w taki sposób, aby do jej wnętrza wpadało jak najwięcej światła, które zmienia się wraz z porą dnia oraz roku. Jest to wyjątkowy element tego miejsca. Światło Warszawy będzie uczestniczyło w doświadczaniu sztuki i ludzi. Dzięki wszechobecnej bieli dzieła sztuki będą bardziej obecne.
Gdyby budynek był zbudowany z wielu materiałów i w zróżnicowanej kolorystyce, byłby zbyt rozpraszający. Sztuka zmieszałaby się z wnętrzem. Tym projektem oddajemy cześć sztuce i światłu. Będzie to metaforyczny, ale także fizyczny symbol miasta - całkowicie biały, prosty, ale mocny. Wierzę, że stanie się warszawskim centrum kultury, wtedy jego głos przemówi.
PAP: Co było dla pana największym wyzwaniem przy projektowaniu MSN?
Thomas Phifer: Szczególnie ważna była dla mnie sama realizacja budynku. Szczęśliwie wykonawca współpracował z niezwykłymi rzemieślnikami, którzy zadbali o dokładne wykonanie pokojów z drewna jesionu. Beton jest również pięknie wykonany. To powód do wielkiej dumy dla ludzi, którzy budowali muzeum. Powinien być także powodem do dumy dla wszystkich mieszkańców Warszawy. Ten budynek zjednoczy ludzi.
PAP: Czy jest pan zadowolony z końcowego efektu?
Thomas Phifer: Bardzo! Jednak dla architekta to również smutny moment. Ten projekt towarzyszył mi przez wiele ostatnich lat. Już nie będę go codziennie widywał ani nad nim pracował. Teraz budynek należy do warszawiaków. Jestem dumny z całej pracy nad tym projektem, ze wszystkich osób, które były w nią zaangażowane.
PAP: Od miesięcy w Warszawie trwa kłótnia o wygląd budynku. Czy to normalne, że wywołuje on tak skrajne emocje?
Thomas Phifer: Tak, absolutnie. Szanuję każdą opinię. Budynek MSN-u jest prowokacyjny. Nie dziwi mnie, że wzbudza wiele emocji. Ale pamiętajmy, że na razie wszyscy oglądają go z zewnątrz. Kiedy wejdą do środka, myślę, że będą zachwyceni galeriami wypełnionymi światłem dziennym, co pozwoli im na inny wymiar doświadczenia sztuki i siebie nawzajem.
PAP: Jak budynek MSN-u sytuuje się w krajobrazie współczesnej architektury europejskich muzeów?
Thomas Phifer: Muzea sztuki mają długą tradycję w Europie. Stają się swoistymi centrami kultury. Na przykład Centrum Pompidou w Paryżu jest nieodzowną częścią stolicy Francji. To wspaniałe miasto niemal kręci się wokół niego. Jego budynek wzbudzał ogromne kontrowersje, kiedy został zbudowany. Ludzie go nienawidzili, a dzisiaj kochają. Podobnie było z piramidą Luwru, kiedyś znienawidzoną, a dzisiaj uwielbianą. Mam nadzieję, że tak samo budynek MSN-u z biegiem lat stanie się częścią tkanki artystycznej i kulturalnej Warszawy.
Otrzymanie zlecenia na zaprojektowanie tego budynku oraz zabrania głosu w waszym mieście było dla mnie zaszczytem. Jestem ogromnie dumny i wdzięczny za to doświadczenie.
Rozmawiała: Zuzanna Piwek
Spotkanie z architektem, twórcą budynku MSN-u Thomasem Phiferem odbędzie się w sobotę 26 października o godz. 14 w audytorium Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. (PAP)
zzp/ miś/ ktl/