Nie wystarczy wiara kultyczna, teoretyczna – gnoza czy ufanie własnej pracy nas sobą, czyli jakiś pelagianizm. Jeśli chcemy przyjąć zbawienie, powinniśmy stawać się naśladowcami Jezusa w autentycznej miłości Boga i bliźniego – powiedział bp Piotr Jarecki na zakończenie procesji różańcowej w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie.
Procesja różańcowa z obrazem Matki Bożej Łaskawej, patronki Warszawy i strażniczki Polski przeszła w niedzielę ulicami stolicy kończąc nowennę pompejańską za Ojczyznę. Wierni wyruszyli z bazyliki Najświętszego Serca Jezusowego, przy ul. Kawęczyńskiej, gdzie eucharystii przewodniczył ordynariusza warszawsko-praski bp Romuald Kamiński. Następnie uczestnicy nowenny w procesji różańcowej przeszli do katedry polowej, gdzie zawierzono Maryi poszczególne stany Kościoła oraz cały naród prosząc o pokój i odnowę życia moralnego i duchowego w Polsce. W sposób szczególny oddano Wojsko Polskie. W całym wydarzenia modlitewnym wzięło udział ok. tysiąca osób.
Liturgii przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej bp Piotr Jarecki. W homilii podkreślił on, że podstawowym powołaniem chrześcijan jest zbawienie.
"Jezus jest tą wąską i ciasną bramą, przez którą każdy z nas ma szansę przejść do domu Ojca Niebieskiego. Jest On także drogą, która tam prowadzi i jest jedynym zbawicielem człowieka i świata" – podkreślił hierarcha.
"Nie ma innej bramy dla nas, przez którą mamy wejść do Królestwa Niebieskiego, które jest naszą prawdziwą ojczyną i do której zmierzamy" – dodał bp Jarecki.
Zaznaczył, że nie wystarczy tylko wiara kultyczna.
"Jeśli chcemy przejść przez ciasną bramę, którą jest Jezus Chrystus, to powinniśmy stawać się Jego naśladowcami” – powiedział kaznodzieja. Wyjaśnił, że oznacza to - inspirując się wiarą, zwalczanie w sobie egoizmu; uczenie się autentycznej miłości, pracy nad sobą, autentycznego oddania dla innych ludzi. (…) stawania się darem dla Boga i drugiego człowieka".
Tłumaczył, że "nie wystarcza wiara teoretyczna, jako wiedza, gnoza". "Nie wystarczy także tylko ufanie sobie, praca nas sobą, czyli jakiś pelagianizm, bo to nie my jesteśmy zbawcami samych siebie, ale On" – podkreślił.
Zaznaczył, że człowiek jest współtwórcą swojego zbawienia, jeśli stara się żyć na wzór Jezusa, będąc wiernym Ewangelii i stosując w swoim życiu przykazania Boże, kościelne, błogosławieństwa. "Wtedy ta brama będzie zawsze dla nas otwarta" – przekonywał bp Jarecki.
Przyznał, że "teoria i kult są dużo łatwiejsze, niż życie słowami Jezusa, bo wymagają one zaparcia się siebie, oddania się Bogu się i drugiemu człowiekowi a to zawsze łączy się z jakimś cierpieniem, z jakimś krzyżem".
Bp Jarecki przypomniał także historię obrazu Matki Bożej Łaskawej, będącego wolną interpretacją fresku z Faenzy we Włoszech. Ojcowie pijarzy zamówili go u lokalnego malarza, aby szerzyć kult Maryi i umieścili w kościele Świętych Prima i Felicjana przy ul. Długiej (obecnie katedra polowa Wojska Polskiego). 24 marca 1651 r., nuncjusz w obecności ludu stolicy odprawił uroczystą mszę św., poświęcił obrzędem pontyfikalnym ołtarz i obraz Mater Gratiarum Varsaviensis i odczytał bullę papieską Innocentego X ustanawiającą specjalne święto odpustowe związane z Matką Łaskawą Warszawy na drugą niedzielę maja (obecnie przeniesione na drugą sobotę maja.
"Maryja najdoskonalej ze wszystkich ludzi naśladowała Jezusa Chrystusa w posłuszeństwie, pokorze i służebności wobec innych" – powiedział bp Jarecki wskazując na słowa Matki Bożej ze Zwiastowania.
Hierarcha zwrócił także uwagę, zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej 1920, nazywanej "Cudem nad Wisłą" było owocem interwencji Matki Bożej, który był odpowiedzią nieba na modlitwę Polaków (biskupów, kardynałów, władz miasta i zwykłych ludzi), którzy modlili się w kościołach stolicy, na jej placach prosząc o ratunek dla zagrożonego nawałą bolszewicką miasta i kraju.
Bp Jarecki wyjaśnił, że "Maryja działa i pomaga nam pośrednio i bezpośrednio”. Jej pośrednie działanie polega na tym, że wpływa na wolę człowieka, np. uzdalniając go do działania, daje mu inspiracje" – tłumaczył hierarcha.
Tłumaczył, że Matka Boża potrafi także działać bezpośrednio, wskazując na rok 1920. Wspomniał o świadectwie sowieckich żołnierzy, którzy ujrzeli Ją na nieboskłonie z płaszczem chroniącym młode wojsko polskie w towarzystwie dwóch jeźdźców i tarczą przednią, od której odbijały się pociski i wracały do tych, którzy je wystrzelali".
"Orędownictwo Maryi jest wszechpotężne. Ona jest Matką Chrystusa, matką naszej wiary, Kościoła. Nie ma nikogo potężniejszego nad nią. Dlatego powinniśmy to, co jest charakterystyczne dla katolicyzmu polskiego pielęgnować, rozwijać i przekazywać młodemu pokoleniu" – wskazał bp Jarecki.
Za św. Augustynem ostrzegł, że "samo tylko czczenie Matki Bożej, bez Jej naśladowania jest tylko kłamliwym pochlebstwem”.
Peregrynujący po kraju obraz Matki Bożej Łaskawej zostanie w katedrze polowej w Warszawie do 26 sierpnia. Na zakończenie, w przypadającą w piątek uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej mszy św. o godz. 18.00 będzie przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz.
Bitwa Warszawska rozpoczęła się 13 sierpnia 1920 r. 15 sierpnia natarcie polskich dywizji przyniosło duży sukces (odzyskany został Radzymin, Polacy wrócili na pozycje utracone przed dwoma dniami). W kolejnych dniach nadal jednak toczyły się intensywne walki.
Bitwa Warszawska została uznana za 18. przełomową bitwę w historii świata przez Edgara Vincenta D'Abernon - brytyjskiego polityka, dyplomatę i pisarza.
W wyniku Bitwy Warszawskiej 1920 r. straty strony polskiej wyniosły ok. 4,5 tys. zabitych, 22 tys. rannych i 10 tys. zaginionych. Straty zadane Sowietom nie są znane. Przyjmuje się, że ok. 25 tys. żołnierzy Armii Czerwonej poległo lub zostało ciężko rannych, 60 tys. trafiło do polskiej niewoli. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ dki/