Przyczyną kryzysu w ruchu ekumenicznym jest sekularyzacja oraz wydanie przez Watykan deklaracji „Dominus Iesus”, w której inne Kościoły przestały być postrzegane przez Kościół katolicki jako równoprawne i nazwano je wspólnotami – mówi PAP prezes Polskiej Rady Ekumenicznej bp Andrzej Malicki z Kościoła ewangelicko-metodystycznego.
"W ostatnich latach obserwuję marazm w ruchu ekumenicznym i coraz mniejsze zainteresowanie wiernych wspólnymi modlitwami - powiedział PAP prezes Polskiej Rady Ekumenicznej bp Andrzej Malicki. Wyjaśnił, że wiąże się to m.in. z wydaniem przez watykańską Kongregację Nauki Wiary 6 sierpnia 2000 deklaracji "Dominus Iesus" o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła.
"W dokumencie tym inne Kościoły przestały być postrzegane przez Kościół katolicki jako równoprawne, podkreślając, że istnieje tylko jeden Kościół Chrystusowy, który trwa w Kościele katolickim. Inni trwają jedynie we wspólnocie, choć niedoskonałej. Tym samym w jakimś sensie odmówiono nam prawa nazywania się Kościołem" - powiedział bp Malicki.
W deklaracji zaznaczono, że "istnieje jeden Kościół Chrystusowy, który trwa w Kościele katolickim rządzonym przez Następcę Piotra i przez biskupów w łączności z nim. Kościoły, które nie będąc w pełnej wspólnocie z Kościołem katolickim, pozostają jednak z nim zjednoczone bardzo ścisłymi więzami, jak sukcesja apostolska i ważna Eucharystia, są prawdziwymi Kościołami partykularnymi". "Dlatego także w tych Kościołach jest obecny i działa Kościół Chrystusowy, chociaż brak im pełnej komunii z Kościołem katolickim, jako że nie uznają katolickiej nauki o prymacie, który Biskup Rzymu posiada obiektywnie z ustanowienia Bożego i sprawuje nad całym Kościołem" - wskazano w dokumencie.
W deklaracji podkreślono, że "Wspólnoty kościelne, które nie zachowały prawomocnego Episkopatu oraz właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego misterium, nie są Kościołami w ścisłym sensie; jednak ochrzczeni w tych Wspólnotach są przez chrzest wszczepieni w Chrystusa i dlatego są w pewnej wspólnocie, choć niedoskonałej, z Kościołem".
W deklaracji czytamy, że "nie wolno wiernym uważać, że Kościół Chrystusowy jest zbiorem — wprawdzie zróżnicowanym, ale zarazem w jakiś sposób zjednoczonym — Kościołów i Wspólnot eklezjalnych". "Nie mogą też mniemać, że Kościół Chrystusowy nie istnieje już dziś w żadnym miejscu i dlatego winien być jedynie przedmiotem poszukiwań prowadzonych przez wszystkie Kościoły i wspólnoty" - dodano.
"U podstaw powstania tego dokumentu była chęć przeciwstawienia się tendencjom relatywizującymi wiarę chrześcijańską, ale niestety przy okazji dokument zaszkodził relacjom ekumenicznym - powiedział PAP prezes Polskiej rady Ekumenicznej.
Powiedział, że w ramach Tygodnia Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan w świątyniach katolickich odbywają się nabożeństwa Słowa Bożego, na których duchowni innych wyznań mogą głosić kazania. "Zgodnie z nauką Kościoła katolickiego, niekatolicy nie mogą głosić kazań podczas mszy św." - dodał. Mogą głosić kazania tylko podczas nabożeństw.
W ocenie bp. Malickiego, "brakuje dziś entuzjastów ekumenizmu, których Duch Boży prowadziłby, aby zachęcali innych, wspierali ich i motywowali".
Wśród przyczyn tego stanu prezes PRE wskazał również "rosnącą sekularyzację, czyli niechęć do Kościoła w sensie ogólnym". "Ona powoduje, że ludzie nie są zainteresowani nie tylko Kościołem większościowym - w Polsce jest nim Kościół katolicki, ale w ogóle Kościołem" - powiedział duchowny.
Zwrócił uwagę, że "po pandemii nie tylko w Kościele katolickim obserwowany jest spadek wiernych, ale także inne Kościoły w Polsce obserwują mniejszą liczbę uczestników nabożeństw". "Ludzie bardzo szybko przyzwyczaili się do przekazów on-line, które nam towarzyszyły w czasie obostrzeń. Obecnie wielu osobom trudno jest wrócić do rytmu niedzielnych nabożeństw i cyklicznych spotkań w tygodniu. Wolą siedzieć przed monitorem komputera i w taki sposób wysłuchać jakiegoś rozważania, kazania czy nawet całego nabożeństwa" - powiedział bp Malicki.
Zastrzegł, że "Kościół w skali globalnej przeżywa dziś kryzys i będzie on trwał tak długo dopóki nie odrodzi się dialog ekumeniczny". "Uważam, że przyjdzie w końcu czas, kiedy ludzie zapragną żywej, prawdziwej, autentycznej wiary, która będzie miała znaczenie w ich życiu, bo wiara, która nie przemienia serca jest tylko pustym frazesem, jakimś obrzędem" - powiedział bp Malicki.
Od 18 do 25 stycznia trwa Tydzień Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan. W tym czasie chrześcijanie różnych wyznań na całym świecie będą się spotykać na nabożeństwach ekumenicznych. Tegoroczne obchody przebiegają pod hasłem "Czyńcie dobro; szukajcie sprawiedliwości". (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mhr/