Świętość to nie tylko bycie dobrym człowiekiem, ponieważ tyle wymaga humanizm i zwykła przyzwoitość, ale to również wiara i otwarcie na łaskę Boga – powiedział PAP przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP bp Wiesław Śmigiel. Chodzi o codzienną miłość, wzajemną wierność w małżeństwie, troskę o rodzinę i o wiarę – wskazał.
W Kościele katolickim 1 listopada obchodzona jest uroczystość Wszystkich Świętych, czyli wszystkich, którzy odeszli z tego świata i są już w wieczności z Bogiem. W Polskiej tradycji jest jednak również dniem zadumy i nawiedzania grobów bliskich.
"Biblia ukazuje, że Bóg jest święty i od Niego pochodzi wszelka świętość" – powiedział PAP bp Wiesław Śmigiel, ordynariusz toruński. Zaznaczył, że "spotkanie człowieka z Bogiem rozpoczyna proces uświęcenia".
"Przeszkodą we wzrastaniu w relacji z Bogiem jest grzech. Biblia podkreśla, że oddawania czci przeróżnym bożkom niszczy przymierze z prawdziwym i żywym Bogiem" – zwrócił uwagę hierarcha. Podkreślił, że "tylko Bóg może na nowo uświęcić człowieka i dać mu siłę do walki z grzechem".
Na pytaniem, czy Jezus coś zmienił w nauczaniu o świętości, bp Śmigiel wyjaśnił, że "Chrystus nie zmienił nauki Boga, ale ją wypełnił".
"Przede wszystkim jednak przyjął On na siebie nasze grzechy i dokonał odkupienia na krzyżu, który stał się bramą do życia wiecznego dla każdego, kto wierzy i ufa Bogu" – powiedział hierarcha.
Zaznaczył, że "Jezus wezwał do świętości nie tylko naród wybrany, ale wszystkich ludzi z różnych kontynentów".
"Nauczał o świętości oraz dał przykład, jak w codzienności być świętym. Był wierny Ojcu, zachowywał Jego naukę, modlił się i był miłosierny i do miłosierdzia wzywał. Uświadomił nam, że przykazanie miłości Boga i bliźniego jest drogą świętości" – wskazał bp Śmigiel.
Podkreślił, że "świętość to nie tylko bycie dobrym człowiekiem, ponieważ tyle wymaga humanizm i zwykła przyzwoitość, ale to również wiara i otwarcie na łaskę Boga". "Po prostu trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. Jednak nie wystarczy przyjąć i wypełniać Boże przykazania, ale potrzeba jeszcze otwarcia na Ducha Świętego i świadomość, że to Bóg zbawia" – powiedział ordynariusz toruński.
"W drodze do świętości pomagają słuchanie i zachowywanie słowa Bożego, życie we wspólnocie wiary – Kościele oraz świadectwo miłości" – wyjaśnił bp Śmigiel. Wskazał, że "ważne są także sakramenty, które pozwalają spotkać się z dobrym Bogiem".
"Świętość to nie przeświadczenie, że jestem doskonały, ale ciągłe nawracanie się i dążenie do doskonałości, której spełnienie jest w spotkaniu z Bogiem. Powinien temu towarzyszyć rachunek sumienia, uznanie własnej grzeszności, spowiedź św. i eucharystia, która jest pokarmem na życie wieczne" – powiedział biskup.
Zapytany, czy skoro Bóg jest miłosierny, oznacza, że wszyscy pójdą do nieba, wyjaśnił, że "Bóg zabiega, aby każdy człowiek osiągnął życie wieczne i jest gotowy do przebaczenia, jednak z zachowaniem wolnej woli człowieka. Wolność wyboru człowieka jest bowiem również wyrazem Bożej miłości".
Przyznał, że "wybory bywają różne i niestety może się zdarzyć, że człowiek odrzuci Boga i Jego łaskę".
"Zatem to wybór człowieka i wiara decydują o naszej drodze życiowej i o losie po śmierci, chociaż ostatecznie i tak wszystko jest w rękach Boga" – powiedział hierarcha.
Pytany, jak dążyć do świętości w życiu małżeńskim, rodzinnym, bp Śmigiel wskazał jako przykład wyniesione na ołtarze osoby świeckie.
"Wśród nich jest wielu męczenników pierwszych wieków chrześcijaństwa i wyznawców, np. Joanna d'Arc czy Tomasz Morus. Wynoszono także na ołtarze małżonków, chociaż w oddzielnych procesach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych. Przykładem są Zella i Ludwik Martin, rodzice św. Teresy od Dzieciątka Jezus" – powiedział przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP.
Wspomniał, że św. Jan Paweł II, nazywany papieżem rodziny, 21 października 2001 r. w Rzymie, w XX. rocznicę opublikowania adhortacji apostolskiej "Familiaris consortio", pierwszy raz w historii Kościoła wyniósł na ołtarze jednym aktem małżeństwo. Byli to Maria i Luigi Beltrame Quattrocchi, którzy przeżyli zwyczajne życie w sposób nadzwyczajny i osiągnęli świętość nie mimo życia w małżeństwie, ale właśnie dlatego, że tworzyli rodzinę" – zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że obecnie trwa proces beatyfikacyjny rodziców Karola Wojtyły – św. Jana Pawła II.
"Małżeństwo i rodzina to jest naturalne środowisko wzrostu do świętości. Wystarczy dobrze spełniać swoje zadania małżeńskie i rodzinne i czynić wszystko, aby rodzina była silna Bogiem" – powiedział bp Śmigiel. Jak zaznaczył, "nie chodzi tutaj o czyny nadzwyczajne i heroiczne, ale o codzienną miłość, wzajemną wierność w małżeństwie, troskę o rodzinę i wiarę oraz odpowiedzialność za siebie nawzajem".
Na pytanie, jak wygląda droga do świętości w przypadku osób żyjących samotnie, których jest coraz więcej w naszym społeczeństwie, bp Śmigiel powiedział, że "droga do świętości każdego człowieka jest inna, ponieważ różne są dary i zadania, które otrzymujemy".
"W Kościele nikt nie jest samotny, ponieważ najpierw jest w bliskości Boga, przez Jezusa Chrystusa, oraz w Duchu Świętym. Jesteśmy także we wspólnocie z siostrami i braćmi w wierze. Samotność rozumiana jako odrębna droga od małżeństwa i niezwiązana z życiem konsekrowanym, jeśli nie jest egoistycznym wygodnictwem, ale formą bycia w świecie, z innymi i dla innych, może być połączona ze świętością. Najważniejsze, żeby tzw. samotność nie była ucieczką przed ludźmi, odpowiedzialnością, miłością i Bogiem, ale aby była poszukiwanie woli Boga w konkretnej sytuacji życiowej" – wskazał duchowny. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ joz/