Pałac w Sztynorcie otrzymał 150 tys. zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na ratowanie drewnianych, polichromowanych desek sufitowych. Deski od kilku lat są przechowywane w magazynie. To pierwsza od wielu lat dotacja na ten pałac przyznana przez polską instytucję.
Przedwojenne zdjęcia pokazują, że stropy pałacu w Sztynorcie były drewniane, a deski pokrywały kunsztowne malowidła przedstawiające motywy roślinne i zwierzęce. Malowidła datowane są na XVII w. "Stropy te są zdemontowane, a deski złożone w magazynie, gdzie czekają na renowację" - powiedział PAP przewodniczący Polsko-Niemieckiej Fundacji Ochrony Zabytków Wojciech Wrzecionkowski. Fundacja od kilku lat opiekuje się pałacem w Sztynorcie i zabiega o środki na jego remont.
Drewniane stropy wymagają pilnej renowacji, na którą Fundacja nie miała dotąd pieniędzy. Wrzecionkowski poinformował w piątek PAP, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wsparło kwotą 150 tys. zł renowację drewnianych stropów ze sztynorckiego pałacu. "Jest to kwota zbyt niska, by uratować wszystkie deski, ale niezmiernie nas to wsparcie cieszy, ponieważ jest to pierwsza od kilku lat dotacja polskiej państwowej instytucji na pałac w Sztynorcie. Liczymy, że otrzymamy wsparcie na ten cel także od konserwatora zabytków w Olsztynie i od marszałka" - dodał Wrzecionkowski. Przyznał, że dotąd Fundacja nie miała w ogóle wsparcia finansowego na renowację drewnianych polichromii ze Sztynortu więc każde wsparcie uważa "za cenne i podkreślające wagę tego miejsca dla historii".
W ostatnim czasie pół miliona euro na remont pałacu w Sztynorcie przeznaczył Bundestag. Fundacja zdecydowała, że to wsparcie będzie wydane na remont jednego ze skrzydeł pałacu - tego, w którym w czasie II wojny światowej rezydował minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop. Skrzydło to jest najmniej zdewastowane.
"Jeśli się weźmie pod uwagę, że przez lata pałac w Sztynorcie nie otrzymywał żadnego wsparcia finansowego i nie robiono tam nic, to otrzymane w ostatnim czasie dotacje z Bundestagu i Ministerstwa Kultury pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość. Mam nadzieję, że te dotacje pociągnął za sobą kolejne wsparcia. Dzięki temu naprawdę możemy ocalić ten wyjątkowy zabytek przed zawaleniem się" - powiedział Wrzecionkowski.
Prace remontowe w Sztynorcie mają się rozpocząć wiosną, a mają być zakończone do końca roku.
Pałac w Sztynorcie jest najważniejszym wschodniopruskim pałacem. Leżący na półwyspie oddzielającym jeziora Mamry, Kirsajty i Dargin pałac od XV wieku aż do zimy 1945 roku był główną siedzibą rodową Lehndorffów, jednego z najznamienitszych i najbardziej znanych rodów szlachty pruskiej.
Z tej rodziny wywodził się m.in. jeden z warmińskich biskupów, wielu jej członków służyło w armii i pracowało w dyplomacji - zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej. Ostatni z rodu, Henrich, 20 lipca 1944 roku w Wilczym Szańcu w Gierłoży brał udział w nieudanym zamachu na Hitlera.
W PRL-u w sztynorckim pałacu rezydowała administracja PGR-u, ale od kiedy się wyniosła - blisko 30 lat temu - pałac popada w ruinę. W grudniu 2009 roku budynek w kiepskim już stanie od prywatnej firmy przejęła Polsko-Niemiecka Fundacja Ochrony Zabytków Kultury, która do zarządzania zabytkiem powołała spółkę. Od tamtej pory spółka m.in. wyremontowała dach i wzmocniła stropy chroniąc tym samym budynek przed zawaleniem, zostały też osuszone fundamenty. Pieniądze na te prace także pochodziły z Bundestagu oraz od rodziny Lehndorffów, która na ten cel na aukcjach sprzedała część rodzinnych pamiątek (uzyskano w ten sposób 50 tys. euro)
Władze regionu na ratowanie pałacu w Sztynorcie nie przekazały dotąd żadnych środków.
Fundacja chce, by po remoncie całego w pałacu w Sztynorcie znalazło się m.in. muzeum szlachty wschodniopruskiej, do której oryginalne wyposażenie z dawnego pałacu chce przekazać rodzina Lehndorffów. Część pałacu będzie przeznaczona na cele hotelowe.
Wśród dzieci Henricha von Lehndorffa, ostatniego dziedzica sztynorckiego pałacu, najbardziej znana jest Vera, która była top modelką i aktorką. Występowała pod pseudonimem Veruschka.
O ratowanie pałacu w Sztynorcie od lat zabiegało wiele środowisk na Warmii i Mazurach. (PAP)
autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/ itm/