Młodzi stworzą świat znacznie lepszy niż ten, który im przekazujemy. My im przekazujemy Kościół, który nie potrafi być sakramentem jedności w tym podzielonym świecie – powiedział uczestniczący w Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś.
"Kiedy młodzi mówią, że chcą być w Kościele, to wyraźnie artykułują, w jakim Kościele chcą być. Myślę, że na pewno w takim Kościele, jaki widać w Lizbonie chcą być” – powiedział na antenie TVP ordynariusz archidiecezji łódzkiej.
Dodał, że "jeśli nie będzie młodych w Kościele, to oznacza, że się rozwiązujemy w tym pokoleniu”.
"Nie ma sensu dłużej uprawiać czegoś, co jest fikcją. Mam ciągle taką nadzieję, że nasze pokolenie ma w sobie tyle wiary i takiej, że chce się nią dzielić z młodymi ludźmi. A młodzi ludzie, tak jak ich widzę, są tej wiary ciekawi. Potrafią ją chłonąć, słuchać i podejmować, tak jak potrafią, odpowiedzialność za Kościół już dzisiaj. Wcale nie jutro, tylko teraz. To jest natura wiary: przyjąłem, przekazuję” – podkreślił duchowny.
Kard. Ryś dodał, że "ma przekonanie, że młodzi stworzą świat znacznie lepszy niż ten, który im przekazujemy”.
"My im przekazujemy świat głęboko podzielony. My im przekazujemy Kościół, który nie potrafi być sakramentem jedności w tym podzielonym świecie. Ale oni zrobią taki Kościół, który będzie sakramentem jedności, a świat będzie światem przyjaźni społecznej. Chcą Kościoła, w którym każdy jest traktowany poważnie i każdy jest wysłuchany” – powiedział metropolita łódzki, który nawiązał do motta Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie, pochodzącego z Ewangelii Łukasza: "Maryja wstała i poszła z pośpiechem".
"Najważniejszym słowem jest tutaj pośpiech: nie w sensie bylejakości i szybkości działania, tylko pośpiech w znaczeniu teraz. To jedno z bardziej ewangelicznych słów, bo Ewangelia dzieje się dzisiaj. Czy będzie jutro, nikt z nas tego nie wie. Nie mamy wielkiego wpływu na to, co się stało wczoraj. Możemy chwalić albo przepraszać Pana Boga za to co robiliśmy wczoraj. Ale odpowiadamy za dzisiaj i ten pośpiech oznacza teraz. W tej chwili trzeba się zaangażować” – mówił kardynał, który nawiązał też do słów papieża Franciszka wypowiedzianych do młodych ludzi w Lizbonie – „dla wszystkich jest miejsce w Kościele”.
"Pytam się siebie, czy ja taki Kościół tworzę? Czy moje pokolenie tworzy taki Kościół, w którym jest miejsce dla wszystkich. Jeśli papież mówi +Bóg was zna po imieniu+, to pytam siebie, czy ja rzeczywiście buduję taki Kościół, w którym oni są z nami po imieniu. Bo jeśli nie, to oznacza, że od nich wymagamy rzeczy, z których sami się zwalniamy. To jest bardzo niepokojące, jeśli stawiamy młodym wymagania, których sobie nie stawiamy” – powiedział ordynariusz archidiecezji łódzkiej. (PAP)
Autor: Janusz Majewski
maj/ agz/