Człowiek, który ucieka przed krzyżem trudu i cierpienia, powinien dojrzeć i zrozumieć, że wielkie rzeczy rodzą się w trudzie, poświęceniu i rezygnacji z siebie - podkreślił w wywiadzie dla PAP metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
PAP: Zbliżają się Święta Wielkiej Nocy. Co jest sednem tych Świąt?
Kard. Kazimierz Nycz: Triduum Paschalne męki, śmierci i zmartwychwstania Pańskiego to szczyt całego roku liturgicznego. W historii zbawienia, która zaczęła się w raju i trwa aż do czasów współczesnych, Bóg przygotowywał ludzkość przez proroków do najważniejszego momentu - przyjścia na świat Jezusa Chrystusa. Pierwszym ważnym momentem było Jego narodzenie się w Betlejem, a drugim - jeszcze ważniejszym - Jego przejście przez mękę, śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie. I to nazywamy Paschą, którą uobecniają Święta Wielkanocne.
PAP: Co fakt, że Chrystus zmartwychwstał, zmienia w życiu przeciętnego chrześcijanina?
Kard. K.N.: Z perspektywy egzystencjalnej - zmartwychwstanie Chrystusa odpowiada na najważniejsze pytania, które człowiek nosi w sercu: po co żyję? jaki jest sens mojego życia? Zmartwychwstanie Jezusa uświadamia nam, że życie ludzkie nie zamyka się w doczesności. Owszem, każdy człowiek zaczyna istnieć w momencie, gdy Bóg razem z rodzicami powołuje go do życia, i każdy musi umrzeć, tak jak Jezus umarł na krzyżu. Ale dla chrześcijanina śmierć to nie koniec. Po niej nastąpi nasze zmartwychwstanie i spotkanie z Bogiem.
Ponadto, wszystkie sakramenty narodziły się z przebitego boku Chrystusa, z Jego męki i zmartwychwstania. Już w momencie chrztu człowiek zostaje zanurzony w Chrystusową Paschę - przechodzi ze śmierci do życia, z grzechu do życia dziecka Bożego. W momencie śmierci okaże się, na ile to Boże życie, które otrzymaliśmy na chrzcie, w nas urosło.
PAP: W Wielki Piątek będziemy wpatrywać się w krzyż. Nie ma ksiądz kardynał wrażenia, że dla współczesnych krzyż i cierpienie jest tematem niewygodnym?
Kard. K.N.: Jeśli człowiek ucieka od krzyża Jezusa, nie chce się do niego przyznać, to świadczy o złej kondycji duchowej człowieka. Ale można też uciekać od krzyża rozumianego jako trud i wysiłek, który towarzyszy i zawsze będzie towarzyszył naszemu życiu. Człowiek, który ucieka przed tak rozumianym krzyżem, powinien dojrzeć i zrozumieć, że wielkie rzeczy rodzą się w trudzie, poświęceniu i rezygnacji z siebie. Nie ma innej drogi.
Jednak człowiek ma prawo bać się krzyża, który oznacza fizyczne cierpienie i ciężką chorobę. Nie wolno sakralizować cierpienia i mówić, że ono jest czymś dobrym i wspaniałym. Święci uczą, że choroba i ból zawsze pozostaną czymś, z czym człowiek ma prawo walczyć. Choć, jak wiemy, bywa tak, że nie da się jakiejś choroby wyleczyć, uniknąć bólu. I wtedy człowiek wierzący może czerpać nadzieję z tego, że przeżywa swoje cierpienie w łączności z Chrystusem - dołącza je niejako do Jego krzyża.
PAP: Jak dobrze przeżyć święta?
Kard. K.N.: Na trzech płaszczyznach - liturgicznej, rodzinnej i na płaszczyźnie tradycji. Po pierwsze, trzeba znaleźć czas, żeby się zatrzymać i uczestniczyć w liturgii Triduum Paschalnego i poranka Wielkanocnego. Ponadto warto przeżyć je w gronie rodzinnym, nie tylko zdawkowo odwiedzając bliskich, ale tworząc w domu atmosferę prawdziwej bliskości. Wtedy odczujemy, że w naszym życiu coś zmieniło się na lepsze i coś zmartwychwstało.
Ważne jest także kultywowanie tradycji związanych ze świętami, a zwłaszcza przekazywanie jej kolejnym pokoleniom. Chodzi mi chociażby o uroczyste śniadanie, podczas którego nawet jedzenie przywodzi na myśl symbole zmartwychwstania - na przykład jajko jest symbolem nowego życia. Warto także kultywować zwyczaj święcenia pokarmów i rodzinnego odwiedzania Grobu Pańskiego.
Trzeba pamiętać, że święta to czas, gdy w kościele pojawiają się osoby, które nie trafiają tam w innym okresie liturgicznym. Z jednej strony to niedobrze, że pojawiają się raz w roku, czasem nawet nie na mszę św., ale na święcenie pokarmów. Ale z drugiej strony dobrze, że te ostatnie nici, które ich wiążą z tradycją chrześcijańską, jeszcze zachowują. Bo jest jakaś nadzieja, że kiedy przyjdzie czas refleksji nad życiem, nawrócenia, będą mieli do czego się odwołać i do czego wrócić.(PAP)
autor: Iwona Żurek
iżu/ krap/