Przy choince trzeba pamiętać o Jezusie - mówił kard. Kazimierz Nycz, podczas dyskusji, której uczestnicy zastanawiali się, czy tradycja drzewka wigilijnego nie wywodzi się z kultury pogańskiej. Choinka jest symbolem religijnym - przekonywał ks. prof. Józef Naumowicz.
Podczas piątkowego spotkania, zatytułowanego "Choinka na rozdrożu", metropolita warszawski kard. Nycz, pytany, czy dekoracje obecne w domach w czasie Bożego Narodzenia nie odciągają naszej uwagi od duchowego przeżywania świąt, podkreślił, że jest daleki od rozdzielania istoty świąt od tego, co je otacza. "Człowiek jako istota zmysłowa potrzebuje znaków, symboli" - mówił, dodając, że również w liturgii dla wyrazu wiary są one potrzebne.
"Te znaki powstawały w historii, a my je dzisiaj pielęgnujemy" - podkreślił kardynał. "To jest droga preewangelizacji. Obie drogi: od zwyczajów do tajemnicy i od tajemnicy do zwyczajów są, moim zdaniem, uzasadnione i trzeba o nich pamiętać. Przy choince trzeba pamiętać o Jezusie. Stawiajmy choinkę na stołach, szanujmy zwyczaje, ale ożywiajmy sokiem pnia, którym w tym wypadku jest teologia Bożego Narodzenia i życie chrześcijańskie, które będą głębiej uzasadniać jej sens" - wyjaśnił kard. Nycz.
Ks. Naumowicz z UKSW, autor książki "Historia świątecznej choinki", mówił, że rodowód tej tradycji w Europie jest stricte chrześcijański, a u jego podstaw leżą motywy drzewa życia, które rosło w raju, oraz światłości zstępującej na ziemię w Boże Narodzenie, którą choinka symbolizuje. Mówił, że choinka jest symbolem religijnym, ale głównie chrześcijańskim i ponad wyznaniowym.
Podkreślił, że tradycja stawiania drzewka wigilijnego nie wywodzi się z kultury pogańskiej. "Choinka wywodzi się ze średniowiecznej tradycji misteriów, które wystawiano w przeddzień święta Narodzenia Jezusa, opowiadających historię pierwszych ludzi w raju" - mówił ks. Naumowicz, dodając, że w przedstawieniach dekoracja sceniczna obejmowała także drzewo, którego owoc stał się powodem grzechu Adama i Ewy. "Skoro jednak Biblia nie mówi, o jaki gatunek chodzi, to w zależności od regionu utożsamiano je z rosnącymi tam drzewami" - dodał.
Autor książki "Historia świątecznej choinki" ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW mówił, że rodowód tej tradycji w Europie jest stricte chrześcijański, a u jego podstaw leżą motywy drzewa życia, które rosło w raju, oraz światłości zstępującej na ziemię w Boże Narodzenie, którą choinka symbolizuje. Mówił, że choinka jest symbolem religijnym, ale głównie chrześcijańskim i ponad wyznaniowym.
Ks. Naumowicz w swojej książce przypomniał także i młodszą tradycję - ustawiania choinki na Placu św. Piotra w Rzymie. Jak pisze, pierwsze drzewo na tym głównym placu Watykanu ustawiono w 1982 r. na życzenie Jana Pawła II i od tego czasu choinkę do Watykanu przysyła każdego roku inny region Europy - w 1997 r. drzewo przywieziono z polskich Tatr.
Także nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio przypomniał podczas piątkowego spotkania, że tradycję choinki, która stoi obok tradycyjnej włoskiej szopki, rozpoczął Jan Paweł II. "Choinka jest dla nas znakiem nadziei przypominającym o drzewie życia z raju, ale też pokazuje przyjście Mesjasza, naszego Zbawiciela" - powiedział. "Papież Franciszek kilka dni temu mówił o choince i szopce jako o orędziu nadziei i miłości. Przypomniał też, że Bóg przyszedł do nas w prostocie i z miłością" - zaznaczył abp Pennacchio.
Rzeczniczka kościoła ewangelicko-augsburskiego, Agnieszka Godfrejów-Tarnogórska przypomniała legendę, według której to właśnie ks. Marcin Luter jako pierwszy ustawił w swoim domu choinkę.
"To jest oczywiście legenda. Czas Bożego Narodzenia to czas, kiedy gromadzimy się w kościołach - w zależności od regionu - albo przed albo po kolacji wigilijnej. Nie ma w naszej tradycji pasterki, ale jest jutrznia - nabożeństwo odprawiane o godz. 5 rano w pierwszy dzień Bożego Narodzenia, które nawiązuje do światła budzącego pasterzy oczekujących na polach betlejemskich" - podkreśliła, dodając, że w kościołach luterańskich jest choinka, natomiast nie ma szopki i żłóbka, a kościoły są w swoim wystroju niezwykle skromne.
"Pod choinką są prezenty, ale tym najważniejszym i najistotniejszym prezentem jest Jezus Chrystus" - podkreśliła Godfrejów-Tarnogórska.
Joanna Trybuchowska (PAP)
jtr/ akw/