Kard. Stefan Wyszyński i matka Elżbieta Czacka przekazali nam świadectwo życia wiernego Ewangelii, za wszelką cenę; uczą, że nie istnieją przeszkody dla tych, którzy pragną kochać Boga i jak On miłować człowieka – powiedział kard. Marcello Semeraro w czasie mszy św. beatyfikacyjnej w Warszawie.
Z udziałem najwyższych władz państwowych – prezydenta RP, marszałków Sejmu i Senatu oraz członków rządu na czele z premierem - w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie trwa msza św. beatyfikacyjna kard. Stefana Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Czackiej. Liturgii przewodniczy prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro, który wygłosił homilię.
W języku polskim odczytał ją bp pomocniczy archidiecezji warszawskiej Piotr Jarecki.
"Ta świątynia, wzniesiona przez Naród Polski, jako wotum wdzięczności za bliskość i obecność Pana Boga w chwalebnej i bolesnej historii tego Kraju, jest dzisiaj świadkiem kolejnego potwierdzenia: Polska jest narodem maryjnym, Polska ofiarowała i ofiaruje Kościołowi, na przestrzeni różnych epok, wybitne postacie świętych, bożych mężczyzn oraz kobiet" - wskazał papieski wysłannik.
Podkreślił, że także dziś "Bóg powołuje autentycznych świadków świętości, ku czci i chwale Swojego imienia".
Przyznał, że kapłańskie życie kard. Wyszyńskiego "naznaczone było licznymi próbami, którym stawiał czoła z ufnością i zdecydowaniem". "Jednym z najbardziej dramatycznych momentów był okres drugiej wojny światowej oraz czas heroicznego i tragicznego powstania warszawskiego w 1944 roku" - wskazał kard. Semeraro.
Przypomniał jedocześnie, że będąc w Laskach "błogosławiony Stefan podniósł z ziemi fragment częściowo spopielonej kartki, pochodzącej z płonącej i spowitej w ogniu stolicy, na której widniał napis: +Będziesz miłował+".
"Do tego apelu i testamentu upodobnił on swoją posługę pasterza i biskupa, najpierw w Lublinie a następnie w Gnieźnie i w Warszawie, stawiając czoła problemom, jakie jego Naród musiał wycierpieć w latach następujących po drugiej wojnie światowej" - powiedział w homilii kard. Marcello Semeraro.
Podkreślił, że w okresie politycznie oraz społecznie skomplikowanym, prymas "kierował odważnie, wytrwale i zdecydowanie łodzią Kościoła w Polsce, przeciwstawiając ideologii, która odczłowieczała i oddalała człowieka od pełni życia, prawdę zawartą w Ewangelii Chrystusa, wiernie przeżywaną i realizowaną".
Papieski wysłannik zwrócił także uwagę, że kard. Wyszyński "w walce o obronę wolności polskich kobiet i mężczyzn często powtarzał: +Kto nienawidzi, ten już przegrał+".
Przytoczył także słowa św. Jana Pawła II na temat kard. Wyszyńskiego z listu do rodaków z 23 października 1978. +Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego papieża-Polaka, (…) gdyby nie było Twojej wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła".
Zaznaczył, że kard. Wyszyński, jako prawdziwy syn polskiej ziemi, miał głębokie nabożeństwo do Matki Najświętszej".
"Tak jak pod jej matczynym spojrzeniem narodziło się jego powołanie i pod tym samym spojrzeniem zawierzył Panu Bogu własne życie i losy narodu polskiego, tak właśnie Maryja uczyła go, aby poprzez codzienną pasterską służbę +żyć tylko dla Pana Boga i tylko Jemu się przypodobać+" - powiedział kaznodzieja.
Kard. Semeraro podkreślił, że "niezachwiana wiara w Boga i w Jego Opatrzność charakteryzowała również Matkę Elżbietę Różę Czacką".
"Dotknięta w wieku dwudziestu dwóch lat całkowitą utratą wzroku, postanowiła poświęcić swoje życie służbie osobom niewidomym, które w tym czasie na ziemiach polskich nie mogły liczyć na pomoc ani na możliwość zdobycia wykształcenia" - powiedział papieski wysłannik. Dodał, że w tym celu założyła Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi oraz Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. "Otworzyła szkoły i zorganizowała warsztaty, dostosowała alfabet Braille’a do języka polskiego i opracowała skróty ortograficzne" - wymieniał kard. Semeraro.
Podkreślił, że "poprzez swoją nadzwyczajną pracowitość i zaangażowanie błogosławiona Elżbieta Róża wskazuje nam, że nie istnieją przeszkody dla tych, którzy pragną kochać Pana Boga i jak On miłować człowieka".
Przyznał, że również w jej życiu nie brakowało licznych trudności, w których - jak zaznaczył - "z niesłychaną nadzieją, stale potwierdzała swoją wierność Panu Bogu, który jest miłością".
Hierarcha zaznaczył, że podwójna beatyfikacja kard. Wyszyńskiego i Matki Czackiej jest "dopełnieniem historycznego spotkania, dzięki któremu ci błogosławieni poznali się w Laskach już 95 lat temu, w 1926 roku". Wskazał, że z tego zrodziła się nie tylko "cenna współpraca", ale przede wszystkim "komunia wiary, miłości do Boga oraz do potrzebującego i bezbronnego człowieka".
Podkreślił, że "oboje wiedzieli, jak napełniać się nawzajem siłą, wytrwałością i odwagą". "On - zaangażowany osobiście w niesienie pomocy tym wszystkim, którzy doświadczali krzywd i ograniczeń w praktykowaniu ich wolności oraz wyznawaniu własnej wiary; ona - niewidoma wśród niewidomych fizycznie i duchowo, pomagała tym wszystkim, którzy zostali porzuceni i pozostawieni na marginesie społeczeństwa" - wskazał kardynał.
Powiedział, że nowi błogosławieni - kard. Wyszyński i Matka Czacka - otrzymali od polskiego narodu "nieocenione dobro wiary oraz żywotność wielowiekowej tradycji miłości do Boga". "Ofiarowali w zamian życiowe przekonanie o prymacie Boga, które zdolne jest przywrócić człowiekowi na nowo jego godność. Przekazali świadectwo życia wiernego Ewangelii, za wszelką cenę. Pozostawili wzór służby konkretnemu potrzebującemu człowiekowi, również wówczas, kiedy nikt się nim nie zajmuje i wydaje się, że zwycięża obojętność" - wskazał kard. Semeraro.
Hierarcha wskazał nowych błogosławionych nie tylko jako przykłady do naśladowania, ale również jako orędowników. "Są przykładem, ponieważ byli ulegli łasce, która w nich działała. Są orędownikami, ponieważ, (...), +kontemplują oni Boga, wychwalają Go i nieustannie opiekują się tymi, których pozostawili na ziemi+" - powiedział kaznodzieja.
Zaznaczył, że "powinniśmy modlić się do nich, aby wstawiali się za nami i za całym światem", bo "również i w naszym życiu, chociaż słabym i naznaczonym grzechem, może rozkwitnąć świętość".
"Niech nowi błogosławieni będą potężnymi orędownikami dla tego zasłużonego narodu. Niech będą światłem dla władz państwowych i samorządowych oraz niech wspomagają Kościół w Polsce w ciągłej wierności Ewangelii Chrystusa" - podsumował kardynał.
Eucharystię koncelebrują biskupi tworzący Konferencję Episkopatu Polski na czele z przewodniczącym abp. Stanisławem Gądeckim, prymasem Polski abp Wojciechem Polakiem oraz gospodarzem miejsca kard. Kazimierzem Nyczem, a także kapłani ze wszystkich diecezji w kraju. Są także duchowni z zagranicy, w tym. m.in. metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki, kard. Dominik Duka z Czech, jak również jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski oraz kard. Stanisław Ryłko z Rzymu.
Są także przedstawiciele korpusu dyplomatycznego na czele z nuncjuszem apostolskim w Polsce abp Salvatore Pennacchio.
W uroczystości beatyfikacyjnej bierze udział prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, marszałek Senatu Tomasz Grodzki oraz członkowie rządu na czele z premierem Mateuszem Morawieckim. Obecny jest także lider PiS Jarosław Kaczyński. (PAP).
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mir/