Zasługi Wojciecha Korfantego dla sprawy polskiej są bezdyskusyjne; partykularne konflikty polityczne okresu międzywojennego nie powinny w żaden sposób przesłaniać rzeczywistych dokonań tego polityka – napisał dyrektor katowickiego IPN w opinii przesłanej samorządowi Zakopanego.
W najbliższy piątek, podczas uroczystej sesji, Rada Miasta Zakopanego ma przywrócić Korfantemu honorowe obywatelstwo tego miasta, odebrane mu w czasach sanacji. Będzie to jeden z punktów obchodów stulecia III powstania śląskiego.
Z prośbą o stanowisko w tej sprawie zwrócił się przed kilkoma miesiącami do katowickiego IPN przewodniczący zakopiańskiej Rady Jan Gluc, do którego wcześniej o przywrócenie tytułu Korfantemu zaapelowali przedstawiciele samorządu i instytucji z woj. opolskiego.
W marcu 1921 r. ówczesna zakopiańska Rada Gminy nadała Korfantemu honorowe obywatelstwo jednogłośnie, pozbawiła go tego tytułu w maju 1935 r. „Niestety ten zawstydzający stan rzeczy trwa do dnia dzisiejszego. Dlatego też Rada Miasta ma zamiar dokonać aktu sprawiedliwości dziejowej i przywrócić Wojciechowi Korfantemu niesłusznie odebrany tytuł, a zarazem poprawić wizerunek naszego miasta, unieważniając niesłuszną decyzję z przeszłości” - wskazał przewodniczący w piśmie do IPN.
Jak oświadczył Gluc, lokalne władze chcą naprawić błąd sprzed wielu lat. Jak przypomniał, Korfanty był związany także z jego miastem – od 1922 r. miał z Zakopanem willę i utrzymywał przyjacielskie kontakty z mieszkańcami.
W odpowiedzi na to pismo dyrektor katowickiego IPN Andrzej Sznajder podkreślił, że Korfanty zalicza się do osób o najwyższych zasługach dla odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r. i jest uznawany za jednego z „ojców niepodległości”, jak Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Wincenty Witos, Ignacy Jan Paderewski i Ignacy Daszyński.
Wojciech (Albert) Korfanty urodził się 20 kwietnia 1873 r. , w rodzinie robotniczej w osadzie Sadzawki koło Siemianowic Śląskich na wówczas pruskim Górnym Śląsku. Został relegowany z gimnazjum w Katowicach za aktywność w duchu narodowym polskim, w trakcie studiów związał się z Ligą Narodową.
Za artykuł w „Dzienniku Berlińskim” w styczniu 1902 r. został skazany na cztery miesiące więzienia. W 1903 r. zdobył mandat poselski do Reichstagu z ramienia ruchu narodowo-demokratycznego - po raz pierwszy do niemieckiego parlamentu wszedł z tego regionu polityk jawnie deklarujący się jako polski działacz narodowy.
25 października 1918 r. Korfanty wygłosił w Reichstagu swoje najgłośniejsze przemówienie parlamentarne, w którym domagał się przyłączenia do Polski części Górnego Śląska na równi z Wielkopolską, częścią Prus Zachodnich i Prus Wschodnich.
11 listopada 1918 r. wszedł w skład Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu, kierował sprawami wojskowymi i polityką zagraniczną. Choć nie był zwolennikiem walk w powstaniu wielkopolskim, szansy na ostateczny sukces zrywu upatrując raczej w zabiegach dyplomatycznych, aktywnie zaangażował się w budowę armii powstańczej – wskazał Sznajder.
Następnie stanął na czele Polskiego Komisariatu Plebiscytowego, mającego walczyć o polskie głosy w plebiscycie górnośląskim. Gdy w sierpniu 1920 r. wybuchło II powstanie śląskie, Korfanty objął jego przywództwo, miał jednak świadomość możliwych, negatywnych reperkusji dyplomatycznych. Z tego względu od początku dążył do zakończenia walk.
Plebiscyt mający zadecydować o losach Górnego Śląska odbył się 20 marca 1921 r. Za Niemcami opowiedziało się prawie 60 proc. głosujących, za przyłączeniem obszaru plebiscytowego do Polski – ponad 40 proc. Wobec groźby niekorzystnego dla Polski podziału regionu, wybuchło III powstanie śląskie, Korfanty był jego dyktatorem. Efektem tego zrywu było przyznanie znacznie większego obszaru Polsce. W jej granicach znalazły się m.in. Katowice, Świętochłowice, Królewska Huta (obecny Chorzów), Rybnik, Lubliniec, Tarnowskie Góry i Pszczyna. Podział był też korzystny dla Polski gospodarczo - na przyłączonym terenie znajdowały się 53 z 67 istniejących kopalń, 22 z 37 wielkich pieców oraz 9 z 14 stalowni.
18 czerwca 1922 r. wysunięto kandydaturę Korfantego na fotel premiera; zyskał poparcie Sejmu, jednak naczelnik państwa Józef Piłsudski nie wyraził zgody – obaj politycy byli ze sobą skonfliktowani. Jesienią 1923 r. Korfanty został na krótko wicepremierem w rządzie Wincentego Witosa.
„Przewrót majowy w 1926 r. przyjął od początku wrogo, nazywając go +zbrodnią+. Stał się obiektem bezpardonowych ataków władz sanacyjnych. W 1927 r. Korfanty został oskarżony o nieprawidłowości gospodarcze, m.in. w zarządzaniu Bankiem Śląskim. W celu rozstrzygnięcia sprawy powołano Sąd Marszałkowski Sejmu RP. Wyrok był korzystny dla oskarżonego” - przypomniał Sznajder.
Wygaśnięcie poselskiego immunitetu we wrześniu 1930 r. umożliwiło sanacji aresztowanie Korfantego. Osadzony został w twierdzy brzeskiej wraz z innym politykami opozycyjnymi. W trudnych warunkach więziennych mocno podupadł na zdrowiu. Uwięzienie Korfantego wzbudziło liczne protesty. W „procesie brzeskim”, wobec upadku zarzutów prokuratorskich, występował jedynie w charakterze świadka.
Zagrożony ponownym aresztowaniem przez władze sanacyjne, zdecydował się na emigrację do Czechosłowacji wiosną 1935 r. „Zapewne w związku z tym faktem doszło do pozbawienia go honorowego obywatelstwa Zakopanego. Wobec narastającego zagrożenia wybuchu wojny z Niemcami, zdecydował się na przyjazd do Polski (27 kwietnia 1939 r.). Po powrocie został aresztowany i osadzony w więzieniu na Pawiaku w Warszawie. Aresztowanie wywołało protesty i interwencje przedstawicieli różnych środowisk” - przypomniał dyrektor Sznajder.
W celi znacząco pogorszył się stan zdrowia Korfantego, z tego powodu po 82 dniach został zwolniony i przewieziony do warszawskiego szpitala św. Józefa, gdzie zmarł 17 sierpnia 1939 r. Pogrzeb odbył się 20 sierpnia 1939 r. w Katowicach i zgromadził tysiące ludzi.
„Zasługi Wojciecha Korfantego dla sprawy polskiej w państwie pruskim przed rokiem 1918 oraz dla państwowości polskiej po tej dacie są bezdyskusyjnym, powszechnie przyjmowanym faktem, którego nie sposób podważyć. Partykularne konflikty polityczne okresu międzywojennego nie powinny w żaden sposób przesłaniać rzeczywistych dokonań tego polityka i potrzeby jego trwałej obecności w pamięci naszego społeczeństwa” - podsumował dyrektor katowickiego IPN.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ dki/