Stworzenie Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków Poprzemysłowych oraz inwentaryzacja obiektów postindustrialnych - to główne postulaty społeczników zrzeszonych w Kongresie Ochrony Zabytków. Ich zdaniem unikatowe dziedzictwo Śląska – fundament jego tożsamości - ulega postępującej degradacji.
„Kochamy te miejsca. Urodziliśmy się obok nich i spędziliśmy obok młodzieńcze lata. Nie patrzyliśmy na pola i łąki, tylko na kominy, wieże szybowe. To dla nas naturalne piękno. Pozwalając na ich niszczenie, pozbawia się nas kultury regionu” – powiedział Dawid Politaj.
Kongres Ochrony Zabytków to kolektyw stowarzyszeń działających na rzecz ochrony zabytków postindustrialnych. Jego przedstawiciele wystosowali list otwarty w sprawie „katastrofalnego stanu dziedzictwa przemysłowego”. Trafi do prezydenta RP, premiera, marszałków Sejmu i Senatu, wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju, wicepremiera i ministra gospodarki oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Przedstawiciele Kongresu postulują: stworzenie Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków Poprzemysłowych, inwentaryzację obiektów postindustrialnych i ich wstępną ochronę, uruchomienie przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego programów opieki i promocji poprzemysłowego dziedzictwa regionów oraz uniezależnienie organów ochrony zabytków od wojewodów i samorządów.
Chcą też transparentnego systemu wpisywania oraz wykreślania zabytków ruchomych oraz nieruchomych w rejestrze zabytków, by zapobiec wyburzaniu zabytków z pominięciem formalnych procedur.
Za konieczne uważają też wypracowanie instrumentów preferencyjnych dla prywatnych właścicieli zabytkowych obiektów, objęcie szczególną, odrębną i wielostronną troską dawnych osiedli robotniczych i stworzenie listy obiektów priorytetowych, których ochrona powinna stanowić trzon programu ochrony zabytków postindustrialnych, wspieranego przez budżet centralny.
Ich zdaniem troska o zabytki poprzemysłowe i ich właściwa promocja mogą dać województwu śląskiemu przewagę konkurencyjną. „To, że te zabytki mają potencjał widać po tych miejscach, gdzie w nie już zainwestowano. Wokół nich powstają miejsca pracy. A więc nie jest to pieniądz wyrzucony, ale zainwestowany w nas samych” – zaznaczył Janusz Dubiel.
Społecznicy zrzeszeni w Kongresie widzą pewne pozytywne sygnały, jak udane rewitalizacje niektórych obiektów z wykorzystaniem środków unijnych, powstanie liczącego blisko 40 obiektów Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego czy sukcesy frekwencyjne promującej go imprezy – Industriady. To jednak – jak mówił Dubiel – „perełki w morzu rozpaczy”. „Chodzi nam o to, żeby polityka ratowania tych zabytków była kompleksowa, a nie doraźna” – zaznaczył.
Obecny na spotkaniu dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego Przemysław Smyczek ocenił, że cele Kongresu i samorządu województwa są zbieżne. "Mamy tę samą diagnozę, jeśli chodzi o system prawny, finansowy, promocyjny i mentalny. Chodzi o to, żebyśmy mówili jednym głosem, jako cała społeczność województwa śląskiego. To realna potrzeba, która wynika z funkcji zarządzania pewnym dziedzictwem, które mamy zaszczyt mieć, którym się zajmujemy i chcielibyśmy maksymalnie wiele go zachować” – dodał Przemysław Smyczek. (PAP)
lun/ ls/