Wielkanoc to najważniejsze święta w roku. Nawet jeżeli czasy są niewesołe, koszyczek skromny, to jeżeli koncentrujemy się na najważniejszych wartościach, jest to czas radosny – podkreśla w rozmowie z PAP ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, działacz opozycyjny w PRL, publicysta, wspominał opowieści babci i rodziców. Babcia żyła w czasach zaborów, rodzice – w czasach II wojny światowej. Pochodzili z Kresów Wschodnich. Mówili – jak relacjonował ks. Isakowicz-Zaleski – że tamtym czasom towarzyszyła atmosfera zagrożenia życia, lęku, biedy i rozłąki. Wielu ludzi traciło rodzinę i przyjaciół w obozach koncentracyjnych, na Syberii. Ale też w okresie międzywojennym była bieda.
"Mimo ciężkich czasów, zawsze mówiąc o świętach, mówili o rzeczach pozytywnych – o koszyczku świątecznym, malowaniu pisanek, o robieniu palm. Nawet jeżeli czasy są niewesołe, towarzyszą im bolesne przeżycia, ale koncentrujemy się na tym, co najważniejsze – czyli szczęściu ze zmartwychwstania oraz z bycia razem – to jest to czas radosny" – podkreślił krakowski duchowny.
Zwrócił uwagę, że takie bolesne okresy w historii powtarzają się co ileś lat. Teraz, po zakończonej pandemii, takim nieszczęściem jest wojna w Ukrainie.
"To wojna, jakiej moje pokolenie nie znało" – powiedział ksiądz, wymieniając negatywne skutki konfliktu, m.in. inflację.
Wielkanoc to najważniejsze święta w roku i przypominają – mówił ks. Isakowicz-Zaleski – "najważniejszy cud Chrystusa, czyli powstanie z grobu". Czas ten poprzedza 40-dniowy post, rekolekcje, Niedziela Palmowa, nabożeństwa w Wielkim Tygodniu.
"Dla chrześcijanina ważna jest modlitwa. To święta bardzo refleksyjne. Najważniejsza jest radość ze zmartwychwstania Chrystusa" – powiedział ks. Isakowicz-Zaleski. Dodał, że święta to dla chrześcijan czas spotkania z Bogiem, ale też z bliskimi – okazją do tego jest śniadanie wielkanocne, na pamiątkę posiłku Jezusa z uczniami.
"Pamiętajmy też w święta o ludziach bezdomnych, samotnych, chorych, niepełnosprawnych. Jezus spotykał się z ogromną liczbą osób, wyrażając tak miłość Boga do bliźniego" – podsumował ks. Isakowicz-Zaleski, który również prowadzi Fundację Brata Alberta. Tu pomoc i schronienie znajdują osoby niepełnosprawne intelektualnie.(PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ joz/