Co najmniej od ubiegłego roku osuwa się będąca symbolem Wilna Góra Zamkowa, zwana też Górą Giedymina. W ratowanie góry zaangażowali się polscy specjaliści.
„Będziemy pracowali wspólnie z litewskimi geologami, szukali odpowiedzi dlaczego powstają osuwiska i co jest tego przyczyną” - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej w Wilnie Wojciech Brochwicz-Lewiński z Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie.
Pierwsze poważne osunięcia gruntu ze zboczy Góry Giedymina odnotowano w lutym 2016 roku. Obecnie pokaźną erozją objęte jest północno-zachodnie i południowo-wschodnie zbocze. Widoczne są pęknięcia w murze będącym pozostałością dawnego Zamku Górnego.
Zdania specjalistów na temat tego, co spowodowało osuwanie się gruntu są podzielone. Jedni uważają, że jest to konsekwencja wycięcia w 2013 roku drzew, które porastały górę. Inni uważają, że góra ucierpiała w wyniku prac budowlanych prowadzonych w ciągu ostatnich lat u jej podnóża. Tu, w miejscu dawnego Zamku Dolnego, zbudowano Pałac Władców. Jeszcze inni przekonują, że przyczyn erozji jest wiele i przypominają, że osuwiska odnotowywano też w minionych stuleciach.
W związku z zaistniałą sytuacją Samorząd Miasta Wilna ogłosił sytuację nadzwyczajną. Rząd Litwy przeznaczył prawie 3 mln euro na prace związane z zabezpieczaniem góry. Litewscy i polscy specjaliści do 26 lipca mają przedstawić wspólne wnioski dotyczące wzmacniania góry.
Na Górze Zamkowej w XIV wieku za panowania Giedymina stała drewniana warownia. Pod rządami księcia Witolda zbudowano murowany zamek z trzema basztami. Z biegiem lat zamek popadł w ruinę. Zachowała się jedynie baszta zachodnia, zwana wieżą Giedymina. Przed drugą wojną światową polscy konserwatorzy zabezpieczyli wieżę z zamiarem renowacji. Po wojnie baszta została odbudowana. Obecnie w baszcie na Górze Zamkowej działa Muzeum Zamku Górnego. Na najwyższym piętrze mieści się taras, z którego można podziwiać panoramę miasta.
Zwiedzanie Góry Giedymina jest jedną z atrakcji turystycznych Wilna.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ ndz/ ap/