Watykański dziennik „L’Osservatore Romano” zamieszcza w sobotnim wydaniu tekst metropolity warszawskiego kardynała Kazimierza Nycza o prymasie Stefanie Wyszyńskim, który w niedzielę w Warszawie zostanie beatyfikowany z założycielką Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi matką Elżbietą Różą Czacką.
O przyszłej błogosławionej zakonnicy pisze na łamach gazety postulator jej procesu beatyfikacyjnego ksiądz Sławomir Oder.
Kardynał Nycz podkreśla w artykule "Prymas Tysiąclecia": "Zatroskany o sprawiedliwość, pokój, wolność i dobro wzywał swych współobywateli do poczucia odpowiedzialności i podkreślał rolę sumienia jako najważniejszego fundamentu życia osobistego, rodzinnego i narodowego".
Przedstawiając sylwetkę prymasa Polski, metropolita warszawski zaznaczył, że przed drugą wojną światową "w obliczu nasilenia się komunistycznej propagandy był zawsze blisko tematów sprawiedliwości społecznej i godności pracowników". Przypomniał działalność przyszłego błogosławionego podczas wojny, w tym jego funkcję kapelana Armii Krajowej w czasie Powstania Warszawskiego.
Jak dodał, kiedy w 1953 roku papież Pius XII mianował go kardynałem, nie mógł pojechać do Rzymu na konsystorz, bo nie otrzymał paszportu od władz.
Kardynał Kazimierz Nycz przywołał słynny list prymasa "Non possumus", a także jego uwięzienie przez komunistyczne władze Polski.
Na zakończenie tekstu na łamach "L'Osservatore Romano" zacytowane zostały słowa ówczesnego sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kardynała Agostino Casarolego, który podczas uroczystości pogrzebowych prymasa Wyszyńskiego w 1981 roku w Warszawie powiedział o nim: "Ocalił wiarę i Kościół w Polsce przed ateizmem i bezbożnością, pomagając Polakom zachować i rozwinąć ich tożsamość katolicką, z której wziął swój początek pontyfikat Jana Pawła II".
Ksiądz Sławomir Oder, w przeszłości postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego polskiego papieża, a obecnie matki Elżbiety Róży Czackiej napisał w watykańskim dzienniku , że utraciwszy wzrok w wieku 22 lat poświęciła ona swoje życie służbie na rzecz osób niewidomych. Ich sytuacja, jak zaznaczył, była na przełomie XIX i XX wieku bardzo trudna, bo tylko nieliczni mogli liczyć na pomoc instytucji; większość zaś żyła w skrajnym ubóstwie i na marginesie społeczeństwa.
Siostra Róża, dodał ksiądz Oder, wybrała życie w ubóstwie i skromności, pomagając szczodrze potrzebującym. Opisał także założenie Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi, a następnie ośrodka w Laskach pod Warszawą. (PAP)
sw/ tebe/