Prowadzimy ok. 150 procesów restytucyjnych dotyczących wielu dzieł sztuki w kilkunastu krajach. Chodzi głównie o obiekty utracone podczas II wojny światowej – powiedział wicepremier, minister kultury Piotr Gliński w niedzielę w TVP Kraków.
Jak zwrócił uwagę, Polska utraciła też cenne obiekty m.in. podczas potopu szwedzkiego, w czasach PRL – kiedy wypożyczano eksponaty komunistycznym instytucjom poza granicami kraju. W przeszłości dochodziło również do kradzieży zorganizowanych przez szajki, ale i zdarzały się, choć bardzo rzadko, kradzieże dokonane przez samych pracowników instytucji kultury, np. dawny dyrektor muzeum w Bydgoszczy miał u siebie kolekcję należącą do muzeum. "Podczas II wojny światowej Polska utraciła co najmniej pół miliona ruchomych dzieł sztuki" – zauważył minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Dotychczas Polska odzyskała ponad 600 utraconych obiektów z całego świata. Zasoby kultury są także wzmacniane poprzez zakupy – w latach 2016-2022 MKiDN wydało 115 mln zł na zakupy dzieł sztuki.
Gliński pytany o pomoc Ukrainie w obszarze kultury podkreślił, że MKiDN ma specjalne centrum zajmujące się tym. Jak mówił, instytucje ukraińskie decydują się na przewożenie najcenniejszych dzieł do Polski, by je tu konserwować i przechowywać. Wśród takich muzealiów są np. obrazy Malczewskiego. Na Wawelu opiekę znalazły m.in. rzeźby Johanna Pinsela, prezentowane tu na wystawie.
Nowy transport dzieł sztuki do Polski przyjechał z Narodowego Muzeum Sztuki w Kijowie. "To najlepsza kolekcja dzieł sztuki na Ukrainie" – powiedział szef resortu kultury.(PAP)
bko/ aszw/