Polska nie może płacić za odzyskanie swojej własności. W zależności od sytuacji możemy negocjować zwrot kosztów przechowywania lub konserwacji. 99 proc. dzieł sztuki udaje się odzyskać bez jakichkolwiek kosztów – mówił wicepremier, szef MKiDN Piotr Gliński w wywiadzie dla „Super Expressu”.
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński pytany był w "SE", jak działa system odzyskiwania zrabowanych dzieł sztuki. Wyjaśnił, że "z punktu widzenia prawa to minister kultury i dziedzictwa narodowego ma uprawnienie do odzyskiwania strat wojennych w imieniu Polski". Powiedział, że w "MKiDN od stycznia działa oddzielny departament, który zajmuje się wyłącznie sprawami restytucji zagrabionych dóbr kultury".
Gliński opowiadał, że system odzyskiwania dzieł jest wieloelementowy. "To wielka sieć tworzona poprzez współpracę i kontakty z instytucjami w Polsce i za granicą. Centrum dowodzenia znajduje się w naszym resorcie. W Polsce współpracujemy z MSZ, z naszymi ambasadami, policją, prokuraturą, historykami sztuki oraz instytucjami muzealnymi i ich pracownikami, którzy śledzą, co się dzieje w świecie sztuki i sygnalizują, gdzie mogą się znajdować dzieła, których poszukujemy" - tłumaczył.
"W ministerstwie opracowujemy np. bazę strat wojennych. W tej chwili mamy już opisanych 66 tys. obiektów, mamy kilkanaście tysięcy fotografii, chociaż to kropla w morzu, bo nie wszystkie obiekty były uwieczniane na zdjęciach, choćby katalogach" - powiedział.
"Rozwijamy kontakty międzynarodowe. Współpracujemy m.in. z FBI, z Home Security Investigations, z włoskimi carabinieri, z muzealnikami ze świata, z organizacjami zajmującymi się poszukiwaniem dzieł sztuki" - dodał.
Wicepremier powiedział, że sygnał o odnalezieniu pracy jest początkiem. "Potem do pracy przystępują eksperci - muzealnicy, historycy sztuki, prawnicy". "Musimy potwierdzić tożsamość obietku i dowieść, że to nasza strata. Czasami dzieła sztuki oddawane są dobrowolnie, czasami musimy wstępować na drogę prawną. Czasami w Stanach Zjednoczonych to się zdarza, po prostu wchodzi do akcji FBI czy inna służba".
Gliński pytany, czy czasami żeby odzyskać dzieło, trzeba za nie zapłacić wyjaśnił, że "państwo polskie nie może płacić za odzyskanie swojej własności". "Złamalibyśmy ustawę o finansach publicznych. W zależności od sytuacji możemy negocjować zwrot kosztów przechowywania lub konserwacji - jeśli dzieło było pod właściwą opieką. Dzieje się tak tylko w stosunku do niespełna 1 proc. odzyskanych obiektów, czyli 99 proc. dzieł sztuki udaje się odzyskać bez zwrotu jakichkolwiek kosztów" - powiedział. (PAP)
oloz/ itm/