Przedstawiciele stowarzyszenia Miasto Jest Nasze domagają się wpisania do rejestru zabytków XIX-wiecznej kamienicy Rothberga przy ul. Marszałkowskiej 66 w Warszawie.
Wniosek o wszczęcie postępowania administracyjnego w tej sprawie działacze miejscy złożyli w czwartek do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków prof. Jakuba Lewickiego.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej autor wniosku Jan Czempiński z MJN wskazywał na historyczne i artystyczne walory kamienicy.
Budynek wzniesiony w 1894 r. jest warszawskim przykładem neogotyku w architekturze. Powstał według projektu Stefana Szyllera, który zamówienie otrzymał od Izaaka Rothberga – pierwszego właściciela kamienicy.
Położony u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Wilczej budynek wnioskodawcy określają mianem "świadka historii". W międzywojniu mieściła się tam filia kawiarni "Ziemiańska", a w czasie okupacji między nim a domem pod adresem Marszałkowska 68 było tajne przejście w murze ukryte za szafą w jednym z mieszkań.
Kamienica Rothberga wojnę przetrwała w stosunkowo dobrym stanie; uszkodzone zostały tylko części narożnika i dachu. Wśród elementów, które zachowały się do naszych czasów, wnioskodawcy wymieniają m.in. układ przejazdu bramnego, wystrój klatek schodowych, balkony z oryginalnymi balustradami. Po wojnie z fasady budynku skuto dekoracje i pokryto ją szarym tynkiem. Jak zaznaczył Czempiński, odtworzenie utraconego detalu jest możliwe, a nawet konieczne.
MJN zwraca uwagę, że w ostatnich latach kamienica doczekała się jedynie drobnych remontów technicznych. Rzecznik stowarzyszenia Jan Popławski wyjaśnił, że właścicielem budynku jest miasto. "To jedna z nielicznych kamienic na Marszałkowskiej, która wciąż jest w zasobie miejskim" – zauważył.
Według MJN kamienica Rothberga, która od 2012 roku jest wpisana do gminnej ewidencji zabytków stolicy, powinna podlegać mocniejszej ochronie prawnej, a wszelkie prace remontowe – odbywać się pod okiem konserwatora. "Apelujemy do prof. Lewickiego o wszczęcie postępowania, ponieważ już od dnia wszczęcia postępowania ten budynek będzie chroniony tymczasową opieką konserwatorską" – podkreślił Popławski.
Taka opieka ma dla MJN szczególne znaczenie ze względu na zapowiadany przez miasto remont kamienicy. Temat ten na konferencji poruszył jeden z lokatorów - Krzysztof Hyży. W jego ocenie miasto proponuje prace remontowe, ponieważ chce – jak mówił – "wykurzyć lokatorów".
"Odmawia się nam założenia centralnego ogrzewania, twierdząc, że budynek jest przeznaczony do remontu" – mówił mieszkaniec. Dodał, że do lokatorów dochodzą również plotki, że władzom miasta bardziej zależy na gruncie niż na samym budynku.
Rzecznik Śródmieścia Jakub Leduchowski w stanowisku przesłanym w poniedziałek PAP podkreślił, że w związku z odkształceniem stropów i ubytkami w elementach konstrukcyjnych budynku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zlecił ekspertyzę techniczną. "Od wyników ekspertyzy zależeć będzie termin oraz zakres koniecznych prac" – wskazał.
Zadeklarował jednocześnie, że jeśli remont spowoduje konieczność wykwaterowania mieszkańców, z każdym zostanie przeprowadzona indywidualna rozmowa. "Wyjaśnimy pojawiające się wątpliwości, wskażemy sposób dalszego postępowania, a także zaoferujemy lokal zamienny" – zaznaczył Leduchowski.
Rzecznik zapewnił, że działania dzielnicy skupiają się nie tylko na naprawach i zabezpieczeniu kamienicy przed dalszym niszczeniem, ale przede wszystkim na przywróceniu jej "dawnego blasku". "Nie dopuścimy do obniżenia niezaprzeczalnej wartości architektonicznej oraz historycznej tej nieruchomości" - dodał.(PAP)
agzi/ wus/