Na dnie Wisły odnaleziono wrak statku lub izbicę dawnego drewnianego mostu, który istniał w Toruniu od 1500 roku do drugiej połowu XIX wieku. Znalezisko znajduje się na 3-3,5 metra głębokości na wysokości ul. Mostowej — dowiedziała się PAP. Odkryła je firma badająca dno rzeki przed Festiwalem Wisły.
O nietypowym i cennym znalezisku na dnie Wisły poinformował PAP Marcin Karasiński z Nadwiślańskiej Organizacji Turystycznej, dyrektor Festiwalu Wisły. Ta impreza po raz kolejny odbędzie się w niedługo we Włocławku (12-13 sierpnia), Toruniu (14-15 sierpnia), a pierwszy raz zawita także do Bydgoszczy (18-19 sierpnia). Przed jej rozpoczęciem zlecono badania dna rzeki.
"Zleciliśmy badania dna rzeki ze względu na bezpieczeństwo uczestników. Mamy niski poziom wody, a wiemy, że w Wiśle znajdują się różne przeszkody. Chcielibyśmy, żeby nasi goście z całego kraju, żeglarze i flisacy czuli się bezpiecznie. Ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu okazuje się, że Wisła skrywa wiele tajemnic nawet naprzeciwko toruńskiego Bulwaru Filadelfijskiego, naprzeciwko murów, wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO Starówki" - powiedział w rozmowie z PAP Karasiński.
Wyjaśnił, że specjalistyczny sprzęt, którego używała firma z Gdyni, pozwolił odnaleźć obiekt, którego obrys przypominał statek.
"Dlatego pierwsza z hipotez, która się pojawiła, była taka, że może być to wrak statku spławowego. Sylwetka na to wskazywała. Po bliższej analizie i przyjrzeniu się uważnie temu, co zobaczyliśmy na monitorach, doszliśmy do wniosku, że bardziej prawdopodobne, że jest to izbica dawnego, drewnianego mostu, który tędy przechodził. To znalezisko zlokalizowane jest bowiem w miejscu, gdzie ten most przebiegał. Dlatego — chyba — idąc właśnie w tym kierunku, należy szukać odpowiedzi" - wskazał Karasiński.
Izbice mostów drewnianych miały podobny kształt to łodzi.
"Najlepiej byłoby, aby specjaliści — nurkowie, archeolodzy - mogli zejść w to miejsce i wykonać profesjonalne badania" - powiedział. Zarys kadłuba bądź izbicy ma 20 metrów długości i 5 szerokości.
Karasiński wyjaśnił, że mosty drewniane były konstruowane tak, że najpierw zabijano w dno rzeki drewniane pale, a na nich montowano konstrukcję nośną mostu. Zimą rzeką płynie kra, która potrafi się spiętrzać na przeszkodach i zrywać konstrukcje mostowe. Most toruński także był uszkadzany w ten sposób.
"Jedną z metod, aby zapobiegać temu zjawisku, było budowanie specjalnych osłon na pale nośne. One nazywane są izbicami. Są to obudowy, które swoją ostrą częścią, szpikulcem skierowane są w stronę nurtu rzeki, żeby powstrzymać np. płynący konar drzewa czy krę i skierować ją na bok" - wyjaśnił ekspert.
Dyrektor Festiwalu Wisły powiedział, że izbice można zobaczyć na rycinach i mapach Torunia z różnych okresów, z różnych wieków. W momencie zrywania mostu, jego uszkodzenia, kolejne izbice były konstruowane, więc nie można w tym momencie określić, z którego wieku pochodzi znalezisko.
Zdaniem Karasińskiego wymaga to pobrania próbek drewna i przekazania ich do specjalistów, którzy mają obecnie bardzo dobre metody badania drewna z różnych okresów. "Wówczas będziemy wiedzieli z jak starą izbicą mamy do czynienia albo z jak starym wrakiem statku, bo całkiem tej opcji nie wykluczamy" - powiedział.
Znalezisko znajduje się na głębokości ok. 3-3,5 metra.
"Każda kolejna tajemnica, którą odkryjemy nad Wisłą i w Wiśle, to dla nas radość. Zajmujemy się popularyzacją dziedzictwa kulturowego związanego z rzeką, a drewniany most jest elementem tego dziedzictwa. Przypomnę, że Toruń był jednym z dwóch miast polskich, które przez wieki miały most. Takie konstrukcje były w Krakowie i Toruniu. Toruński most był jednak trzykrotnie dłuższy od krakowskiego. Toruń był bowiem jednym z najbogatszych miast I RP i stać było miasto na budowanie tak drogich inwestycji, jak przeprawa mostowa" - powiedział PAP Karasiński. Toruński most był jednym z najdłuższych w ówczesnej Europie.
Drewniany most w Toruniu spłonął w 1877 roku. Pożar zniszczył go po 377 latach istnienia. (PAP)
autor: Tomasz Więcławski
twi/ aszw/