Rzeźba Przekupki Krakowskiej jesienią stanie na fasadzie Pałacu Krzysztofory – siedziby Muzeum Krakowa. Placówka rozstrzygnęła konkurs na projekt pomnika. Postępowanie wygrał prof. Aleksander Śliwa z tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych.
Laureat konkursu wcześniej zdobył też zamówienie dotyczące rzeźby św. Krzysztofa, która jeszcze w tym miesiącu stanie na fasadzie Pałacu Krzysztofory od strony Rynku Głównego.
„To będzie taka siostra św. Krzysztofa” - wyjaśniła, cytowana w komunikacie na stronie Muzeum Krakowa, wicedyrektor placówki Anna Śliwa Suchowiak, która przewodniczyła konkursowemu jury.
„Rzeźba przekupki ma zalety podobne jak figura św. Krzysztofa, to oszczędna forma, sumaryczność, elegancja. Warto podkreślić również dobry warsztat rzeźbiarski profesora Aleksandra Śliwy, który jest autorem obu rzeźb, oraz fakt, że jego projekt bardzo dobrze wpisuje się w otoczenie” - wskazała.
Do drugiego etapu konkursu zakwalifikowano cztery projekty. Zwycięzca otrzyma 4 tys. zł oraz podpisze umowę na wykonanie i montaż rzeźby.
Rzeźba Przekupki Krakowskiej będzie ustawiona na zbiegu elewacji bocznych Pałacu Krzysztofory, od strony pl. Szczepańskiego. Muzeum Krakowa w ten sposób chce oddać hołd handlarkom, które w tym miejscu sprzedawały warzywa i owoce.
Jak przypomnieli przedstawiciele placówki, w przeszłości na pl. Szczepańskim, tuż obok Rynku Głównego stały kościoły św. Szczepana i św. Macieja. Na początku XIX wieku zostały zburzone, a plac do lat 50. XX wieku był krakowskim warzywniakiem.
„Krakowianie kupowali na nim marchewkę na rosół, pasternak, pomidory. Wszystko to pochodziło z Czarnej Wsi i Łobzowa, gdzie ziemia rodziła fantastyczne jarzyny” – mówi dr Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Krakowa.
„Przekupki kupowały warzywa od rolników, a na placu je +przekupowały+, czyli sprzedawały drożej. Zawód był właściwie w 100 procentach sfeminizowany, a wykonujące go kobiety były zazwyczaj ubogie. To one żywiły miasto” – wskazał dyrektor.
Przekupki wstawały jeszcze przed świtem - targ rozpoczynał się wcześnie rano, a miejsca na placu zajmowano zgodnie z kolejnością przybycia. Do domów wracały późnym wieczorem.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ itm/