Na placu Świętego Piotra zapalono w sobotę światła na świątecznej choince z włoskiego regionu Abruzja i odsłonięto szopkę wyrzeźbioną w drewnie przez artystów z Friuli-Wenecji Julijskiej.
Plany uroczystej inauguracji na placu pokrzyżowała niepogoda. Uroczystość z udziałem przedstawicieli Watykanu i włoskich władz lokalnych odbyła się w Auli Pawła VI.
Setki lampek włączono na stojącym koło obelisku, udekorowanym bombkami świerku białym, przywiezionym do Watykanu z małej górskiej miejscowości Rosello w Abruzji. Ozdoby choinkowe wykonały dzieci i nastolatki z tamtejszego ośrodka rehabilitacji psychiatrycznej.
W szopce z gminy Sutrio w krainie Carnia na północnym wschodzie Włoch ustawiono 18 figur. Oświetla ją 50 lamp, a całość waży 16 ton. To dzieło grupy artystów specjalizujących się w rzeźbie w drewnie. Jest wśród nich mieszkający od ponad 20 lat we Włoszech Ołeksandr Sztejninher z Ukrainy.
Figurkę Dzieciątka Jezus wyrzeźbiono, wykorzystując drzewo, które runęło podczas katastrofalnego w skutkach huraganu na włoskiej północy przed czterema laty - wyjaśniono w Watykanie podczas ceremonii.
Podkreśla się, że żadne drzewo nie zostało ścięte specjalnie po to, by wykonano z niego figury do szopki. Drewno pozyskano z planowanej przez leśników ścinki drzew.
Są też figury przedstawiające tradycyjne postaci typowe dla krainy Carnia: stolarza, tkaczkę i obnośnego sprzedawcę, wędrującego z drewnianą skrzynią na plecach.
Szczególną wymowę mają figury dwóch mężczyzn: jeden z nich pomaga drugiemu podnieść się, by mógł wyruszyć w dalszą wędrówkę do Groty Betlejemskiej. Scena ta symbolizuje solidarność i niesienie pomocy.
Przed południem ofiarodawców choinki i szopki z regionów Friuli-Wenecja Julijska oraz Abruzja przyjął na audiencji papież Franciszek.
Powiedział im: "Drzewko i szopka są znakami, które dalej fascynują małych i dorosłych. Choinka ze swoimi światłami przypomina o Jezusie, który przychodzi, by rozjaśnić nasze mroki, naszą egzystencję, często zamkniętą w cieniu grzechu, lęku, bólu. I sugeruje nam też refleksję: tak jak drzewa, także ludzie potrzebują korzeni".
"Bo tylko ten, kto jest zakorzeniony w dobrej glebie, pozostaje wytrwały, wzrasta, dojrzewa, opiera się targającym nim wiatrom i zostaje punktem odniesienia dla tych, którzy na niego patrzą. Bez mocnych korzeni to się nie dzieje" - mówił papież.
Jak wskazał, szopka "w swoim autentycznym ubóstwie pomaga nam odnaleźć prawdziwe Boże Narodzenie i oczyścić się z tego wszystkiego, co zatruwa świąteczny pejzaż".
Zauważył, że prosta szopka "przywołuje na myśl Boże Narodzenie różniące się od tego konsumpcjonistycznego i komercyjnego, a ponadto przypomina, jak dobrze robi nam zachowywanie momentów ciszy i modlitwy w naszych dniach, tak często przenikniętych pośpiechem".
"Drzewko wskazuje na korzenie, szopka zachęca nas do kontemplacji. Nie zapominajmy o tych dwóch postawach ludzkich i chrześcijańskich" - zachęcił Franciszek.
W Auli Pawła VI ustawiono zaś szopkę z Gwatemali.
Zwyczaj ustawiania szopki i choinki na placu Świętego Piotra wprowadził św. Jan Paweł II w 1982 roku.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ akl/