Tradycyjnych ręczników obrzędowych, niegdyś pełniących ważną rolę w życiu społeczności wiejskiej, poszukują naukowcy i studenci z Polski i Białorusi w ramach prowadzonych badaniach terenowych w Podlaskiem. Tradycja w regionie była mocno zakorzeniona dzięki żyjącej tu ludności prawosławnej.
Ręcznik obrzędowy tradycyjnie pełnił ważną rolę w życiu społeczności wiejskiej w południowo-wschodniej części regionu. Młode panny szyły go z przeznaczeniem na posag, w nim "chowała się" dusza po śmierci, służył także jako ozdoba ikon.
Muzeum w Bielsku Podlaskim, oddział Muzeum Podlaskiego, od wielu lat prowadzi działania, by przywrócić zanikającą tradycję tych ręczników. Instytucja prezentuje ręczniki na wystawie stałej, od kilku lat wspólnie z miejscowym stowarzyszeniem prowadzi internetową bazę ręczników obrzędowych, gdzie można znaleźć zdjęcia ponad 400 ręczników. Stworzono też plenerową wystawę, która prezentowana była w kilkudziesięciu miejscowościach w regionie, a obecnie można ją zobaczyć na Białorusi.
W tym roku Muzeum w Bielsku Podlaskim kontynuuje rozpoczęte kilka lat temu badania terenowe w ramach projektu "Spotkajmy się na ławeczce. Badania terenowe ręcznika ludowego ziemi bielskiej". Jak powiedziała PAP kierowniczka muzeum Alina Dębowska, wcześniej ręczników szukano w gminie Bielsk Podlaski, w sumie udało się udokumentować ok. 500. Teraz - jak dodała - badania są prowadzone w kolejnych gminach - Boćki, Brańsk, Rudka i Wyszki.
Badania prowadzą naukowcy i studenci z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i z Uniwersytetu w Brześciu na Białorusi. Ich zadaniem jest sfotografowanie i opisanie ręczników, które następnie znajdą się w katalogu. Dębowska spodziewa się, że we wsiach na terenie tych gmin będzie mniej ludowych ręczników, bo to wsie - jak dodała - gdzie mieszka ludność katolicka i prawosławna, a ręcznik był jednak mocno związane z prawosławiem. Jednak liczy, że uda się udokumentować nowe ornamenty i wzory.
Badania z udziałem naukowców i studentów potrwają do soboty. Dębowska powiedziała, że będą kontynuowane przez pracowników muzeum aż do września we wsiach, do których nie udało się dotrzeć naukowcom. Dodała, że każdy może też się zgłosić do muzeum, że posiada takie ręczniki, a pracownicy chętnie odwiedzą i udokumentują te pamiątki.
Ręcznik obrzędowy występował w całej Polsce, jednak w Podlaskiem tradycja była mocno zakorzeniona, dzięki zamieszkującej te tereny ludności prawosławnej. Ręcznik występował także w katolickich wsiach, jednak nie odgrywał znaczącej roli ani nie był tak zdobny, jak w prawosławiu. Kultywowana była jeszcze w latach 50. i 60. ub. wieku.
Tradycyjnie ręcznik bardzo ważną rolę odgrywał w obrzędzie zamążpójścia. Zgodnie z tradycją, młode kobiety w wieku 14-16 lat miały obowiązek przyszykować kilka ręczników jako swój posag. Umieszczano go na drodze, po której przejeżdżała furmanka, a później także samochód wiozący młodych do ślubu. Natomiast w cerkwi młoda para stawała na takim ręczniku, co miało zapewnić nowożeńcom dobrobyt. Ręcznikami ozdabiano również ikony w świętym kącie i najważniejszych weselnych gości. Na ręczniku młoda para stawała także na progu domu weselnego, gdzie witano ją chlebem i solą.
Tradycyjnie też każda kobieta musiała zachować jeden ręcznik "na śmierć". Umieszczano go wówczas w trumnie. "Prawosławni wierzą, że dusza po śmierci, przez 40 dni, nie ma gdzie się podziać i szuka swojego miejsca, dlatego +chowa się+ pod takim ręcznikiem na ten czas" - wytłumaczyła Dębowska.
W Muzeum w Bielsku Podlaskim znajduje się kolekcja ponad 200 ręczników obrzędowych z południowo-wschodniej części regionu, najstarsze pochodzą z przełomu XIX i XX w. (PAP)
swi/ kow/ jbp/